W sutannie na pomoc prostytutkom

Przywozi im czasem coś do jedzenia, pyta czy nie jest im zimno, a a innym razem podwozi do baru na herbatę - ksiądz Marek Poryzała postawił na "pracę w terenie". Zatrzymuje się przy kobietach, które sprzedają swoje ciała i oferuje im pomoc.

Ksiądz Marek Poryzała służy w Częstochowie. Przy drodze do miasta stoi wiele prostytutek. Wszystko zaczęło się rok temu, gdy ksiądz wpadł na pomysł żeby napisać książkę o zagubieniu ludzi, bałaganie w życiu. Poprosił o wywiad kobiety stojące na drodze do Częstochowy.

Książkę napisał - i do nich wrócił. Chce im pomóc. Przekonać do rozpoczęcia innego życia - nie na ulicy. Rozmawia z nimi, przywozi rękawiczki, coś ciepłego do picia. - Są osoby, które można jeszcze uratować, to jest jeszcze możliwe zrobić dla nich coś dobrego, wyjść naprzeciw - mówi ks. Poryzała.

Duchowny liczy się z tym, że podejrzanie wygląda scena, gdy mężczyzna w sutannie zatrzymuje się przy kobietach stojących przy drogach i zaprasza je do samochodu. Prostytutki też początkowo były zdumione, ale księdzu Markowi w końcu udało się zdobyć ich zaufanie. Jego praca przynosi efekty. Dwie kobiety deklarują, że zmienią życie, wrócą do rodzin i domów.

"Dziwię się, że można po czymś takim żyć"

Specjalistki, które pomagają prostytutkom od wielu lat zaznaczają, że samo bycie na ulicy nie wystarczy. - Musi być jakiś konkret. Jak sobie pogadam i potem sobie pójdę to co to zmienia? Aczkolwiek dobre słowo jest mocą - mówi siostra Anna Bałchan. Od dziesięciu lat w Stowarzyszeniu PO-MOC pomaga w Katowicach kobietom przymuszanym do prostytucji i ich dzieciom.

Leczy, wspiera, kieruje na kursy, pomaga znaleźć pracę i burzy mity, że prostytucja to kwestia wyboru. - Przerabiamy trudne historie. Ja się dziwię, że można po czymś takim żyć - wyznaje siostra Anna.

To, że pomoc zagubionym kobietom musi być kompleksowa, podkreśla też Kinga Bystrek - psycholog fundacji Itaka. Zaznacza jednak, że działalność księdza Marka jest bardzo potrzebna. - Wiele osób nie zgłasza tego, bo się boi. Wychodzenie do nich jest ważne - mówi Bystrek.

Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: