Kiedy medialną karierę zrobiły alkohole w miniaturowych buteleczkach masowo kupowane przez kancelarię prezydenta, dziennikarze postanowili sprawdzić, jak ma się sprawa alkoholu w rządowych resortach. I wyszło na to, że na procenty najwięcej wydaje prawdopodobnie MSZ, ale nawet nie jest w stanie policzyć ile - czytamy w "Dzienniku".
Kancelaria premiera Donalda Tuska przyznaje, że w ubiegłym roku kupiła alkohol za 70 tys. zł, a "wypiła" za 42 tys. zł. Zapewnia jednak, że w tym roku nie wyda na ten cel ani grosza.
Piją w hotelu?
Jak wynika z Biuletynu Zamówień Publicznych, w którym wszystkie państwowe urzędy muszą zgłaszać informacje o prowadzonych przetargach, w tym roku rekordzistą "spożycia" będzie Zakład Obsługi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na napoje alkoholowe wyda 104 tys. zł. Potrzeby ministerstwa tłumaczy jego rzeczniczka Violetta Paprocka. - Alkohol dla ministerstwa kosztował dokładnie 3697 zł. Był potrzebny, bo podejmowaliśmy delegacje zagraniczne - powiedziała "Dziennikowi". I dodała, że goście wypili dokładnie pięć butelek wódki, 100 win, 12 butelek whisky i dwa likiery. Reszta alkoholu trafić miała przede wszystkim do restauracji i baru w resortowym hotelu w Warszawie.
W te zapewnienia nie wierzą politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Po co MSWiA gromadzi tak wielkie zapasy w resortowym hotelu? - dziwi się rzecznik klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak.
MSZ nie wylewa za kołnierz
Alkohol regularnie zamawiają także Ministerstwo Obrony i MSZ. Zdaniem rozmówców "Dziennika", dyplomaci mają przodować w alkoholowych zakupach. - Tyle, że to jest trudne do policzenia, alkohol jest instrumentem pracy dyplomatów. Rauty, przyjęcia, lampki szampana czy wina to czasem przykry obowiązek - tłumaczy gazecie jeden z polskich dyplomatów w kraju Unii Europejskiej.
Alkoholu nie kupowało Ministerstwo Skarbu ani Centralne Biuro Śledcze. Zapytana o to Agencja Bezpieczeństwa wykręciła się zasadą, że nie podaje do wiadomości publicznej informacji dotyczących realizacji budżetu.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell