Polskie CASY uziemione w Afganistanie i Libanie po katastrofie pod Mirosławcem mogą wrócić do kraju. Zezwolił na to dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik.
Jak podkreślił rzecznik DSP ppłk Wiesław Grzegorzewski, przed powrotem polecono dokonanie przeglądów sprawności technicznej maszyn.
Po katastrofie koło Mirosławca, w której zginęło 20 lotników, decyzją dowódcy Sił Powietrznych wszystkie loty samolotów CASA C-295M zostały zawieszone. Uziemiona pozostaje jeszcze maszyna w Hiszpanii oraz sześć stacjonujących w kraju.
Samolot CASA C-295 to najnowszy z modeli samolotów produkowanych przez hiszpańską firmę wchodzącą w skład europejskiego koncernu EADS. Dotychczas 50 egzemplarzy dostarczono Hiszpanii, Polsce, Jordanii, Algierii, Finlandii i Brazylii. Zamówienia złożyły Chile i Portugalia. W ostatniej chwili z zakupu maszyn wycofała się Słowenia.
Wcześniej opracowany model CN-235, którego powiększoną wersją jest C-295, służy w ponad 20 krajach, w tym w Hiszpanii, Indonezji i RPA, używa go też amerykańska Straż Wybrzeża.
Badanie przyczyn katastrofy, jaka wydarzyła się 23 stycznia trwa.
Źródło: PAP, tvn24.pl