Blisko 2000 interwencji strażaków, 32 uszkodzone budynki, setki połamanych drzew, zanieczyszczone ujęcia wody, ewakuowane obozy harcerskie - to najnowszy bilans zniszczeń po burzach, które przeszły w nocy ze środy na czwartek w wielu regionach Polski.
Jak poinformował po godzinie 14 rzecznik komendy głównej straży pożarnej Paweł Frątczak, od środy odnotowano blisko 2000 interwencji, w tym ponad 500 w czwartek. - Ta sytuacja cały czas dynamicznie się zmienia - zaznaczył. Przekazał, że najwięcej działań prowadzono w województwach: małopolskim, kujawsko-pomorskim, pomorskim, a także mazowieckim i świętokrzyskim. - Tylko w środę w całej Polsce pracowało ponad 8,5 tysiąca strażaków państwowych i ochotniczych straży pożarnych. Dzisiaj jest to około 5 tysięcy, bo taka jest w tej chwili potrzeba - mówił.
Dodał, że tylko w w województwie małopolskim na 13 stacjach wodowskazowych rano został przekroczony stan alarmowy.
- Wczoraj prawie 1200 interwencji było związanych z wypompowywaniem wody z budynków i ulic, a ponad 600 z usuwaniem powalonych i połamanych drzew - przekazał.
Jak informował wcześniej, "silna wichura, która towarzyszy burzom, uszkodziła 32 budynki, w tym 21 budynków mieszkalnych, które zostały zabezpieczone przez strażaków". - Wiatr połamał i powalił setki drzew - dodał. - W ramach bezpieczeństwa ewakuowano pięć obozów harcerskich. Łącznie 427 osób: dzieci, młodzież i opiekunowie - informował. Dodał też, że podczas akcji niegroźnie ranny został jeden ze strażaków.
Osunął się fragment drogi
Droga wojewódzka nr 968 między Szczawą a Mszaną Dolną w powiecie limanowskim jest nieprzejezdna. Po opadach jezdnia została podmyta i osunęła się do płynącej obok rzeki Kamienicy. Ponadto na kilka odcinków drogi runęły kamienie.
Turyści ewakuowani z domków
Turyści wypoczywający w domkach letniskowych w Dębnie nad Jeziorem Czorsztyńskim musieli je opuścić z powodu podtopień. - Ewakuowaliśmy 24 turystów z domków kempingowych w Dębnie przy ujściu Białki do jeziora Czorsztyńskiego. Wszyscy są bezpieczni - przekazał rzecznik nowotarskiej policji Piotr Krygowski.
Podtopienia i liczne interwencje
Przez intensywne opady deszczu i uszkodzenia dróg, 71 domów w gminie Kamienica w powiecie limanowskim zostało odciętych od świata w środę wieczorem. W czwartek sytuacja się nie zmieniła.
- Te osoby mają świadomość zagrożeń, które są tam, gdzie mieszkają od wielu lat. One nie chcą opuszczać budynków. Chcą tam być i doglądać swojego dobytku - mówił w TVN24 Frątczak. Dodał, że strażacy dowożą do odciętych od świata domów wodę i jedzenie. - Niekiedy tylko nasze samochody - z uwagi na określone parametry - mogą tam dotrzeć - wyjaśniał.
Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w całym powiecie limanowskim, tu woda wyrządziła najwięcej szkód w Małopolsce.
Do godziny 11 w czwartek limanowscy strażacy interweniowali 180 razy.
Strażacy ewakuowali z podtopionych domów 16 osób w różnych miejscowościach powiatu limanowskiego. Sześć osób ewakuowali z samochodów, które utknęły na zalanej drodze między Kamienicą a Szczawą.
"Osoby poszkodowane otrzymają niezbędną pomoc"
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że minister Joachim Brudziński "jest w stałym kontakcie z wojewodami z zagrożonych regionów".
"Osoby poszkodowane otrzymają niezbędną pomoc. W pierwszej kolejności samorządy ocenią sytuację i prześlą informacje do wojewodów. Później trafią one do MSWiA, które podejmuje decyzję o ewentualnym uruchomieniu pomocy finansowej" - czytamy w komunikacie.
120 interwencji na Pomorzu
Jak poinformował w czwartek rano rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku Łukasz Płusa, straż pożarna na Pomorzu odnotowała około 120 interwencji.
Najwięcej było ich na zachodzie województwa, przede wszystkim w powiecie bytowskim. Na terenie tego powiatu straż pożarna interweniowała 65 razy. Z kolei 19 wyjazdów odnotowano w sąsiednim powiecie człuchowskim.
W Miastku (powiat bytowski) i jego okolicach intensywne opady spowodowały utrudnienia na niektórych szosach, w tym drodze krajowej nr 20. Rzecznik wyjaśnił, że na DK 20 woda podmyła pobocze i trzeba było wyłączyć z użytkowania jednego z pasów.
- Zanotowaliśmy też inne interwencje polegające na pompowaniu wody z posesji i piwnic. Zdarzały się też połamane gałęzie - powiedział Płusa.
Ranny strażak w Łódzkiem
Ponad 100 razy interweniowali w ciągu ostatniej doby strażacy w Łódzkiem w związku z opadami deszczu. Podczas jednej z akcji ranny został strażak. Interwencje związane były głównie z wypompowywaniem wody z zalanych piwnic i usuwaniem powalonych konarów.
Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, podtopione zostały 22 budynki między innymi w Łodzi, Łęczycy czy Skierniewicach.
WCZK otrzymało między innymi 50 zgłoszeń o powstałych w Łodzi rozlewiskach na ulicach, które utrudniają poruszanie się po mieście samochodom i tramwajom. Ruch uliczny utrudniają również nieczynne sygnalizacje świetlne. Według Centrum jest ich 20.
Padający deszcz spowodował zalanie dwóch dróg lokalnych w powiecie brzezińskim. W Konstantynowie Łódzkim wylała rzeka Łódka, której wody podtopiły trzy budynki znajdujące się w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
Ewakuowani harcerze
Według informacji rzecznika kujawsko-pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej starszego kapitana Arkadiusza Piętaka w ciągu doby - od środy rano do czwartku rano - strażacy interweniowali 243 razy. Z tego w 190 przypadkach wypompowywali wodę z zalanych domów i posesji, a w pozostałych przypadkach usuwali wiatrołomy - powalone drzewa, połamane konary i gałęzie. Najczęściej na pomoc udawali się strażacy z powiatu włocławskiego - 60 razy, z powiatu świeckiego - 33 razy i toruńskiego - 32 razy.
Doradca wojewody kujawsko-pomorskiego Jarosław Jakubowski poinformował, że 126 harcerzy ZHR z Hufca Pomorskiego - przebywających na obozie w Czersku Świeckim koło Świecia - po informacji od strażaków o drugim stopniu zagrożenia, ewakuowało się do pobliskiej szkoły. Harcerze pozostaną w szkole do czasu poprawy pogody, czyli prawdopodobnie do piątku rano.
W województwie kujawsko-pomorskim pozbawionych prądu jest 387 odbiorców.
Małopolska zalana i bez prądu
Ponad 400 razy interweniowali strażacy w Małopolsce w związku z intensywnymi opadami deszczu - poinformowało biuro wojewody małopolskiego.
W miejscowości Harklowa koło Nowego Targu wody Dunajca wdarły się do wsi. Z uwagi na podtopienia wystąpiły przerwy w dostawach prądu. Łącznie w całej Małopolsce 1260 odbiorców nie ma energii elektrycznej. Największa awaria wystąpiła w gminie Chełmiec koło Nowego Sącza.
Zalanych zostało wiele dróg. Woda naniosła również na nie konary.
Straż pożarna w powiecie nowotarskim interweniowała blisko 120 razy. W miejscowości Harklowa koło Nowego Targu wody rzeki Dunajec wdarły się do wsi. Strażacy położyli tam zapory z worków z piaskiem i wypompowywali wodę. Żywioł uszkodził też drogi w gminie Ochotnica.
Wylała również rzeka Białka w miejscowościach Nowa Biała, Krempachy i Białka Tatrzańska. Rzeka zalała także romskie osiedle w miejscowości Czarna Góra, ale strażacy zdołali wypompować stamtąd wodę i naprawić przerwane wały. W powiecie tatrzańskim interweniowali ponad 70 razy.
Wojewoda małopolski Piotr Ćwik zwołał w środę w nocy Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego. Pogotowia przeciwpowodziowe zostały ogłoszone w gminach Biały Dunajec, Bukowina Tatrzańska, Trzciana i w całym powiecie limanowskim.
Jedno z ujęć wody dla Zakopanego zamknięte
Służby miejskie Zakopanego poinformowały, że "z powodu silnych opadów deszczu jedno z trzech ujęć wody dla Zakopanego w Kuźnicach zostało zamknięte".
- W związku z czasowym zamknięciem jednego z trzech ujęć wody dla Zakopanego, wystąpią spadki ciśnień i czasowe, lokalne przerwy w dostawie bieżącej wody - powiedział Polskiej Agencji Prasowej pracownik miejskiej spółki Tatrzańskiej Komunalnej Grupy Kapitałowej SEWiK.
Silne opady spowodowały zamulenie punktu ujęcia wody w Kuźnicach. Czynne pozostają ujęcia wody w Jaszczurówce i Małej Łące.
Zniszczone ujęcie wody dla Poronina
W czwartek na skutek ulewnych deszczy zostało zanieczyszczone ujęcie wody w Małem Cichem zasilające wodociąg dla wsi Poronin.
Woda nie nadaje się do spożycia. Odbudowa zniszczonego ujęcia może potrwać kilka dni. Woda z wodociągu w Poroninie jest mętna i zanieczyszczona mułem. Nagły przybór wody zniszczył rury, którymi doprowadzana jest woda do ujęcia. Na zbiornik zostały naniesione konary drzew i duże kamienie. Zniszczona została też sama droga dojazdowa do ujęcia i most. - Musimy przeczyścić całe ujęcie wody, ale na razie nie da się do niego dotrzeć. Najpierw musi opaść woda, aby pracownicy mogli dostać się do zbiorników – powiedziała główna księgowa Zakładu Gospodarki Komunalnej w Poroninie. Do czasu oczyszczenia wodociągu mieszkańcom będzie dowożona woda beczkowozami.
Zamknięty most, podtopione wsie
Most tymczasowy na zakopiance w Białym Dunajcu został w środę wieczorem zamknięty z powodu groźby zawalenia, wywołanej wysokim stanem wody. W czwartek rano, po godzinie 8, ruch został wznowiony.
- Wezbrane wody rzeki Biały Dunajec naniosły pod most konary, które oparły się o podpory mostu tymczasowego, wywołując bardzo duży napór na konstrukcję - wyjaśniał rzecznik zakopiańskiej policji Krzysztof Waksmundzki.
Tymczasowa przeprawa w Białym Dunajcu została wzniesiona na czas budowy nowego mostu w tej miejscowości.
Stan alarmowy przekroczyły między innymi górskie rzeki Białka, Cicha Woda, Poroniec i Ochotnica. Z podtopieniami walczą mieszkańcy Czarnej Góry, Krempach i Jurgowa. Podtapiane są też domy, między innymi w Zakopanem.
Zalane drogi
Intensywne opady deszczu spowodowały utrudnienia na drodze krajowej numer 21. Według informacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na odcinku Bytów - Biały Bór w miejscowości Miastko w województwie pomorskim na 183. kilometrze deszcz zalał drogę. Służby wprowadziły ruch wahadłowy.
W okolicy Białki Tatrzańskiej woda zalała lokalną drogę na odcinku Czarna Góra - Trybsz. W regionie kilka zastępów strażackich wypompowywało także wodę z piwnic.
Autor: ads,js//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24