Senatorowie opozycji zapowiadają poprawki do ustawy o wsparciu odbiorców ciepła, którą zajmą się na środowym posiedzeniu. Chcą między innymi, by dodatek wynosił trzy tysiące złotych bez względu na źródło ogrzewania. - Straciliśmy czas. Gdyby wtedy rząd posłuchał głosu Senatu, bylibyśmy już po uchwaleniu lepszego prawa - powiedział senator PSL-Koalicji Polskiej Kazimierz Michał Ujazdowski.
Ustawa o wsparciu odbiorców ciepła, którą zajmie się Senat, przewiduje między innymi dodatki dla ogrzewających się drewnem, LPG, pelletem i olejem opałowym. Najwięcej dostaną korzystający z pelletu drzewnego - trzy tysiące złotych, najmniej ci, którzy ogrzewają się gazem LPG - 500 złotych.
W ustawie znalazł się zapis zmieniający ustawę o jakości paliw, który wprowadza możliwości odstąpienia na czas do dwóch lat od norm jakościowych dla paliw stałych, jeżeli "wystąpią na rynku nadzwyczajne zdarzenia". Oznacza to dopuszczenie do palenia zakazanego wcześniej miału węglowego.
Senatorowie opozycji, którzy mają większość w wyższej izbie parlamentu, zapowiedzieli wprowadzenie poprawek do ustawy przyjętej w zeszłym tygodniu przez Sejm. Jak relacjonowała reporterka TVN24, chcą między innymi, by dodatek do źródeł ciepła wynosił trzy tysiące złotych bez względu na to, z jakiego źródła ciepła się korzysta. Będą próbowali także zablokować kwestię możliwości odstąpienia od norm jakościowych dla paliw stałych.
- Widziałem wielokrotnie płuca zniszczone przez pył węglowy. Miał oznacza śmiertelne niebezpieczeństwo - wybuchy w piecach, zaczadzenia, gigantyczne ilości smogu. Przypomnę, że w Polsce umiera około 50 tysięcy ludzi na powikłania, głównie płucne, związane ze smogiem - mówił dziennikarzom marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Wiceminister klimatu i środowiska: to kwestia rozszerzenia palety dostępności surowców
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba (Solidarna Polska) pytany o pomysł powrotu do miału, powiedział, że "to nie jest kwestia palenia byle czym, a rozszerzenia palety dostępności surowców".
- Substancje, które powodują znaczne pogorszenie parametrów, jeżeli chodzi o zanieczyszczenie środowiska, nie są dopuszczone, a to, o czym mówimy dzisiaj, jest po prostu wynikiem sytuacji, która jest ekstremalna. Możemy wybrać albo zupełne odłożenie surowców, które mogą być wykorzystane, albo spowodowanie, że jednak ludzie będą mieli ciepło - mówił.
Ujazdowski: straciliśmy czas
Według senatora PSL-Koalicji Polskiej Kazimierza Michała Ujazdowskiego prace dotyczące dopłat do innych źródeł ogrzewania są spóźnione i mogły odbywać się miesiąc wcześniej, kiedy zajmowano się dodatkiem węglowym. - Rząd proponuje to, co proponowaliśmy wcześniej. Jesteśmy spóźnieni, bo propozycja Senatu to było rozszerzenie dodatku poza węgiel. Straciliśmy czas. Gdyby wtedy rząd posłuchał głosu Senatu, bylibyśmy już po uchwaleniu lepszego prawa - mówił.
- Teraz będziemy korygować to, co robi rząd, ale już mocno spóźnieni - dodał.
Senator PiS Marek Martynowski mówił, że na razie nic nie wie o poprawkach.
Źródło: TVN24, PAP