Odbyło się już pierwsze czytanie komisyjnego projektu ustawy o Straży Marszałkowskiej. W tej chwili bezpieczeństwa posłów strzeże około 160 strażników, ale - dzięki nowej ustawie - liczba ta ma wzrosnąć niemal dwukrotnie. Strażnicy mieliby chronić posłów i senatorów poza budynkiem parlamentu - choćby w takich sytuacjach jak w grudniu ubiegłego roku, kiedy protestujący blokowali wyjazd posłów z Sejmu.
Pracownicy Kancelarii Sejmu wkrótce mają stać się członkami pełnoprawnej formacji mundurowej. Straż Marszałkowska ma być liczniejsza, odmłodzona i ze zwiększonym katalogiem zadań. Według zapisów o protokole Sejmu, będzie m.in. chronić obiekty senatu i realizować zadania ochrony osobistej posłów poza parlamentem.
Rząd oraz pozostałe kluby popierają projekt, choć niektóre - z zastrzeżeniami. Głosowanie nad wnioskiem ma odbyć się jeszcze w czwartek po południu. Poseł Arkadiusz Czartoryski (PiS), który przedstawiał projekt, powiedział, że dotychczasowa regulacja dotycząca funkcjonowania Straży Marszałkowskiej jest niewystarczająca, głównie ze względu na "swój fragmentaryczny charakter".
Straż Marszałkowska, jako formacja mundurowa miałaby prawo do użycia broni palnej. Przejęłaby w Sejmie kontrolę pirotechniczną, którą dziś przeprowadza BOR oraz zyskałaby możliwość korzystania z informacji dotyczących zagrożeń posiadanych przez m.in. Policję, ABW czy SKW.
- Straż Marszałkowska ma mieć uprawnienia policyjne? Wobec kogo - wobec posłów? To wszystko zaczyna wyglądać jak budowanie państwa policyjnego - przy założeniu, że mamy jednego sekretarza na Nowogrodzkiej, wygląda to jak w latach 50-tych - komentuje Marek Sawicki z PSL.
Po pierwsze: bezpieczeństwo
- Bezpieczeństwo jest jedną z najważniejszych wartości, a parlament to najważniejszy organ władzy w demokracji, w państwie demokratycznym. Wszystkie działania, które zmierzają do podniesienia bezpieczeństwa w kraju, zasługują na uwagę i poparcie, i to jest jedna z takich inicjatyw - powiedział wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
Dodał, że budynki Sejmu i Senatu mogą być zagrożone różnymi niebezpieczeństwami - terrorystycznymi, kryminalnymi czy przestępstwami pospolitymi. - A także mogą być zagrożone przez nieodpowiedzialne zachowania osób, które łamią prawo. Trzeba po prostu nad tym czuwać i ktoś to musi robić - mówił Zieliński.
Bezpieczeństwo kompleksu sejmowego niejednokrotnie poddawane było dyskusji. Przez ostatnie kilka lat poziom zabezpieczeń w parlamencie wzrósł - zmieniono konstrukcję bram dla samochodów i podwyższono płot na tyłach kompleksu, a strażnicy pracujący na zewnątrz dostali pistolety. Dlatego posłowie opozycji nie uważają za zasadne podwojenia liczebności formacji, czy zwiększenia ich kompetencji.
- Zostaliśmy zaskoczeni, bo te uprawnienia Straży Marszałkowskiej są bardzo szerokie, bardzo silne. Więcej - Straż Marszałkowska może działać poza terenem Sejmu, co w ogóle kłóci się z filozofią Straży Marszałkowskiej - komentował Marek Biernacki z Platformy Obywatelskiej.
"Wracamy do tradycji z XVI wieku"
Kiedy Straż Marszałkowska stanie się odrębną służbą, przysługiwać jej będą wcześniejsze uprawnienia emerytalne, analogicznie do innych służb. Zmiany mają być także wizerunkowe - strażnicy otrzymają galowe mundury za kilka milionów złotych, nawiązujące do okresu międzywojennego. Do tego wysokie buty i szable do salutowania podczas najważniejszych wydarzeń w Parlamencie. Na pensje dla nowych strażników przeznaczone w 2018 roku 15 milionów złotych, na ich uzbrojenie i umundurowanie - kolejne 2 miliony.
- Wracamy do tradycji z XVI wieku - mam nadzieję, że straż nie zostanie uzbrojona w halabardy - komentuje Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej.
Autor: kc/sk / Źródło: PAP