Narodowy Program Amunicyjny jest podstawą naszego bezpieczeństwa - mówił podczas środowej wizyty w Stanach Zjednoczonych premier Mateusz Morawiecki. - Podjęliśmy wysiłek, by zwiększyć wydatki na produkcję amunicji w Polsce - oznajmił. Powiedział, że chciałby, żeby Polska była jednym z pierwszych krajów, który będzie posiadał pociski rakietowe JASSM-XR o zasięgu do 1900 kilometrów.
Przebywający z wizytą w USA premier Mateusz Morawiecki był pytany, czy w ramach Narodowego Programu Amunicyjnego przewidywana jest współpraca ze Stanami Zjednoczonymi, m.in. przeniesienie amerykańskiej technologii do Polski.
Morawiecki pod koniec marca po posiedzeniu rządu informował, że Rada Ministrów przyjęła uchwałę powołującą Narodowy Program Amunicyjny, który ma wesprzeć rozwój zdolności polskiego przemysłu do produkcji amunicji artyleryjskiej. Zobowiązaliśmy się w najbliższym czasie przeznaczyć do 2 mld zł ze środków publicznych na program zwiększania produkcji amunicji. To zobowiązanie, które zwiększy potencjał do pozyskania arsenału amunicyjnego w Polsce - mówił wówczas szef rządu.
Rozmowy z kierownictwem firmy Lockheed Martin
Zapytany o współpracę z USA, premier Morawiecki potwierdził: "jak najbardziej tak". - O tym również tutaj dziś rozmawiałem z kierownictwem firmy Lockheed Martin - dodał. Jak podkreślił premier, Stany Zjednoczone "są oczywiście potentatem w produkcji amunicji, ale nawet tu tej amunicji jest cały czas za mało". - Dlatego dwa tygodnie temu podjęliśmy ten wysiłek, by zwiększyć wydatki na produkcję amunicji w Polsce - zaznaczył szef rządu.
- Już w przyszłym tygodniu odbywa się komitet sterujący. Zaprezentujemy wkrótce naszym rodakom postęp prac w tym zakresie. Zależy mi bardzo, by była to produkcja w Polsce, produkcja realizowana przez polskich producentów, ale także oczywiście zapraszamy amerykańskich producentów. Zapraszamy producentów od naszych sojuszników, a Amerykanie są naszym głównym sojusznikiem - powiedział premier. - To bardzo ważne, że podjęliśmy taki program, że jesteśmy gotowi zaangażować się kapitałowo w wysokości ponad pół miliarda dolarów i dokonać zamówień na około trzy miliardy dolarów - dodał.
- Jestem przekonany, że we współpracy ze znakomitymi polskimi firmami, także firmami prywatnymi, (...) będziemy zwielokrotniać produkcję amunicji w Polsce - mówił Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podkreślił, że Narodowy Program Amunicyjny "jest podstawą naszego bezpieczeństwa".
Miejsce, w którym tworzy się bezpieczeństwo
Morawiecki przekazał na środowym briefingu, że odwiedził zakłady Lockheed Martin (które produkują myśliwce F-35 dla polskiej armii), a celem tej wizyty jest przyspieszenie dostaw amerykańskiego sprzętu do Polski. Premier mówił, że jest to zakład, w którym nie tylko tworzy się sprzęt wojskowy, ale jest to miejsce, w którym tworzy się bezpieczeństwo, także Polski.
Szef polskiego rządu wskazywał, że F-35 to najnowocześniejsze samoloty bojowe na świecie, a Polska dołącza do elity państw, które będą mogły używać właśnie tych myśliwców w celu odstraszania. Jak mówił, polscy piloci już szkolą się z obsługi tych samolotów. - Otrzymują pierwsze certyfikaty i spotykają się z ogromnymi słowami uznania. Nasi piloci są elitą NATO - dodał.
"Długie i owocne rozmowy"
Morawiecki oświadczył ponadto, że chciałby, aby Polska była jednym z pierwszych krajów, który będzie posiadał pociski rakietowe JASSM-XR o bardzo dalekim zasięgu. - Moje długie rozmowy tutaj były bardzo owocne i myślę, że cała współpraca zostanie poszerzona. Być może uda nam się pozyskać pociski o rozszerzonym zasięgu - dodał.
- Nasi partnerzy, szczególnie amerykańscy, wiedzą doskonale, że tylko ci, którzy poważnie traktują bezpieczeństwo, mogą być poważnie traktowani przez inwestorów i poważnie traktowani przez dostawców najnowocześniejszego sprzętu produkowanego na całym świecie – mówił.
Później na Facebooku napisał: "Głównym celem mojej wizyty jest przyspieszenie dostaw najnowocześniejszego amerykańskiego sprzętu do Polski. Do naszych samolotów bojowych chcemy pozyskać również najnowocześniejsze uzbrojenie. Rozmawiamy o pociskach rakietowych JASSM XR, które mogą być odpalane z samolotów i mają zasięg do 1900 kilometrów".
Sprzęt posowiecki nie będzie już potrzebny
Szef rządu zwracał uwagę, że polskiemu wojsku w najbliższych latach nie będzie potrzebny już sprzęt posowiecki, gdyż "kupujemy rekordową liczbę HIMARS, kupujemy 32 samoloty F-35, mamy już 48 samolotów F-16". - Teraz chcemy, by ten proces pozyskania F-35 był dużo szybszy, by odbył się w ciągu najbliższych kilku lat - mówił.
Premier relacjonował, że podczas środowego spotkania zapoznał się z prezentacją dotyczącą przygotowywania w Polsce baz w Świdwinie i w Łasku pod stacjonowanie F-35.
- Oprócz tego rozmawiałem z kierownictwem firmy, aby część procesu serwisowania tych najbardziej zaawansowanych technologicznie i technicznie samolotów również była w Polsce - mówił premier. - Chcemy, by ten proces przebiegł szybciej – dodał. Przypomniał, że w przypadku F-16 dopiero po ponad 15 latach mamy w Bydgoszczy pierwsze elementy serwisowania tych maszyn.
Współpraca z USA
Szef rządu, odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące polsko-amerykańskiej współpracy w kwestii obronności, podkreślał, że nie tylko zakupy sprzętu, ale lokowanie amerykańskiej produkcji w Polsce jest gwarancją naszego bezpieczeństwa. Oświadczył, że USA są najważniejszym sojusznikiem Polski. - To dzięki Stanom Zjednoczonym Rosja łamie sobie zęby w wojnie za naszą wschodnią granicą – mówił premier.
- Stawiam przede wszystkim na współpracę zbrojeniową ze Stanami Zjednoczonymi, to jest główny gwarant bezpieczeństwa – dodał szef rządu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Morawiecki/Twitter