Prezydent Kaczyński postanowił przełożyć warszawskie uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej na po wyborach. Odbędą się 9, 10 i 11 listopada. Wcześniej planowano je na 5-7 października. Przeciw temu protestowała opozycja i Federacja Rodzin Katyńskich.
Kancelaria Prezydenta przygotowała awanse na wyższe stopnie wojskowe i służbowe dla około 13,5 tys. ofiar mordów w Katyniu, Charkowie i Twerze.
- Naszą intencją było sprawienie, aby ta data, data październikowa weszła na stałe do kalendarza historycznego. Niestety motywy, jakimi kierowała się kancelaria zostały fałszywie zinterpretowane - tłumaczyła decyzję Prezydenta minister dyrektor kancelarii prezydenta Ewa Junczyk-Ziomecka.
- To dobrze, że obchody ku czci ofiar Katynia zostały odroczone - ocenił prezes Federacji Rodzin Katyńskich (FRK) Andrzej Skąpski. Jego zdaniem, zorganizowanie obchodów w czasie kampanii wyborczej byłoby umniejszeniem ich rangi i byłoby krzywdzące dla rodzin pomordowanych: - Uroczystości zostałyby przyćmione przez otoczkę polityczną. To wszystko by zeszło na drugi plan, bo na pierwszym planie byłyby targi, dyskusje na temat daty, na temat tego, że to jest wykorzystane przez tę czy inną opcję do takich czy innych celów, że te cele są niecne, itd. - podkreślił prezes FRK.
Protestowali krewni ofiar Przeciwko organizacji uroczystości w terminie październikowym protestowały środowiska artystów - podpisywali się oni pod listem protestacyjnym Andrzeja Wajdy, a także Federacja Rodzin Katyńskich i opozycja. Wszyscy podkreślali, że celebrowanie tego rodzaju ceremonii w trakcie kampanii wyborczej jest nie na miejscu i sugeruje polityczne podłoże.
Jedynie 30 spośród kilku tysięcy członków Federacji Rodzin Katyńskich otrzymało zaproszenia na uroczystość organizowaną przez Kancelarię Prezydenta. Wśród nich zabrakło m.in. szefa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Skąpskiego. W rozmowie z portalem tvn24.pl, prezes Federacji mówił o inicjatywie władz: - To wykorzystywanie tragedii naszych rodzin do celów politycznych.
Wajda apelował o termin 11 listopada Reżyser filmu "Katyń" Andrzej Wajda wystąpił w środę z listem protestacyjnym, w którym na datę uroczystości nadania pośmiertnie awansów pomordowanych oficerów zaproponował właśnie 11 listopada - Święto Niepodległości.
Wśród zamordowanych był ojciec Andrzeja Wajdy - kpt. Jakub Wajda. On także ma być pośmiertnie awansowany. "Nominacja ta ma się odbyć w najbliższych dniach w okresie wyborczych rozgrywek politycznych. Nie chciałbym, aby śmierć mego ojca i tysięcy polskich oficerów zgładzonych w ZSRR służyła tym celom. Jeśli jest wola takiego uczczenia pamięci ofiar tej zbrodni, właściwym będzie uczynić to zgodnie z tradycją 11 listopada w Święto Niepodległości" - pisał reżyser w liście, który opublikowała "Gazeta Wyborcza".
Z udziału w uroczystościach - w ramach protestu - zrezygnowała zaś aktorka filmu "Katyń" Maja Komorowska, która miała odczytywać nazwiska pomordowanych.
Opozycja: nie wolno wykorzystywać martyrologii Szef SLD Wojciech Olejniczak był oburzony: - Dzisiaj w sposób cyniczny politycy PiS i osoby z nimi związane wykorzystują tę tragedię w kampanii wyborczej. Obchody zostały przyspieszone - bo miały odbyć się wiosną - i zorganizowane ad hoc w kampanii wyborczej. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji - grzmiał lider SLD.
Podobnego zdania o piątkowych obchodach był Donald Tusk. - Polskiej martyrologii, polskich narodowych tragedii nikomu nie wolno wykorzystywać do kampanii wyborczej - mówił w Lublinie przewodniczący PO. Zadeklarował też, że "nigdy nie da się sprowokować, aby tragedię katyńską wykorzystywać w kampanii wyborczej".
Premier nie widział powodu, by przekładać uroczystości - Uroczystości awansowania oficerów - ofiar zbrodni katyńskiej nie mają żadnego kontekstu politycznego - zapewniał szef MON Aleksander Szczygło. - Proszę nie obrażać ludzi, którzy chcą to robić, tam nie ma żadnej kampanii - zastrzegł w Radiu Zet. Przypomniał, że w scenariuszu uroczystości jest tak, że pierwsze nazwiska czyta prezydent, następne dowódcy rodzajów sił zbrojnych i poszczególnych formacji, których funkcjonariusze zginęli w Rosji sowieckiej. - Nie ma tam żadnego polityka, nie ma tam nikogo kto się pokazuje, bo o to chodzi i ja to rozumiem - ocenił.
Uzasadniając decyzję o zorganizowaniu uroczystości w październiku, szef MON tłumaczył: - Wrzesień, październik to są te dwa symboliczne miesiące, które rozpoczęły tragedię żołnierzy, którzy zostali zamordowani w Katyniu. Przecież tam datą symboliczną jest 17 września. Od upadku II RP, od zajęcia przez Niemcy i Rosję II RP zaczęła się tragedia - dodał.
Również premier Jarosław Kaczyński podkreślił, że nie rozumie, skąd oskarżenia skierowane wobec PiS, ze wykorzystuje uroczystości katyńskie w kampanii politycznej: - Jestem zdumiony. Dlaczego pamięć zbrodni katyńskiej miałby służyć tylko jednej partii? - pytał premier. - Nie widzę powodu, żeby przekładać uroczystości, ale to nie jest sprawa rządu - dodał i wyjaśnił, że cała sprawa jest inicjatywą prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Nierozliczona zbrodnia Na mocy dekretu władz ZSRR, podpisanego przez Stalina 5 marca 1940 roku, 15 tys. polskich oficerów przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie zostało przez NKWD od kwietnia do maja 1940 roku rozstrzelanych w Katyniu, Charkowie oraz Twerze i pochowanych w Miednoje. Ten masowy mord nosi dziś nazwę Zbrodni Katyńskiej.
Dotychczas nie rozstrzygnięto w sposób ostateczny kwalifikacji prawnej zbrodni. Prokuratura rosyjska uznała ją za przestępstwo pospolite. Nie ujawniła prawnego uzasadnienia, tłumacząc się tajemnicą. Do tej pory nie ustalono nazwisk wszystkich ofiar. Nie odnaleziono dotychczas także listy więźniów zamordowanych na Białorusi (tzw. białoruska lista katyńska).
Nie znamy również dokładnej liczby rozstrzelanych oraz dat śmierci i wszystkich miejsc pochówku osób straconych na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku. Strona polska nadal oczekuje na pełną rehabilitację ofiar oraz na ustalenie i opublikowanie nazwisk inicjatorów i wykonawców zbrodni.
Przedstawiciele Rodzin Katyńskich skierowali do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skargi przeciwko Federacji Rosyjskiej. Ich przedmiotem jest postanowienie Głównej Prokuratury Wojskowej o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu polskich oficerów w Katyniu oraz o zakwalifikowaniu tej zbrodni jako ulegającej przedawnieniu.
Źródło: Radio Zet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24