- Brawa dla pani, która w tej sytuacji zachowała dużo większy spokój ode mnie - mówił w "Poranku" TVN24 mł. aspirant Sławomir Ropela, który dzięki swojej wiedzy i opanowaniu uratował czterotygodniowe dziecko. Przez telefon instruował bowiem matkę, jak reanimować niemowlaka zanim przyjedzie karetka. Udało się: maluch odzyskał przytomność.
- Policjant nie powinien tylko umieć zatrzymać, obezwładnić, ale przede wszystkim powinien pomóc drugiemu człowiekowi, udzielić pierwszej pomocy - mówił w TVN24 mł. aspirant Sławomir Ropela, dyżurny komendy policji w Lęborku (woj. pomorskie). To właśnie dzięki wiedzy i opanowaniu tego policjanta czterotygodniowy maluch żyje.
Kiedy przerażona matka dziecka zadzwoniła po pomoc, policjant najpierw zadał kobiecie kilka pytań, aby ustalić co się dokładnie wydarzyło, następnie poinstruował kobietę, jak przeprowadzić u niemowlęcia sztuczne oddychanie, a potem wezwał do dziecka pogotowie ratunkowe.
Matka też zachowała cierpliwość i spokój
- W takich sytuacjach przede wszystkim trzeba zachować spokój i cierpliwość - stwierdził Sławomir Ropela. Jak dodał, na pochwałę zasługuje też matka dziecka, która nie spanikowała i zgodnie z instrukcją rozpoczęła reanimację malucha. - Zachowała dużo większy spokój ode mnie - przyznał policjant. - Cieszę się, że się udało i wszystko zakończyło się szczęśliwie - dodał.
Gdy karetka dojechała na miejsce, dziecko było już przytomne. Zostało na wszelki wypadek przewiezione do szpitala na obserwację. Jego życie nie jest zagrożone. Dziecko zaczęło się dusić, bo prawdopodobnie zachłysnęło się własną śliną.
Zostanie doceniony
Komendant wojewódzki pomorskiej policji postanowił nagrodzić nieczującego się bohaterem aspiranta Ropelę za wzorową postawę. W poniedziałek w Gdańsku na wojewódzkiej odprawie służbowej, nadinspektor Starańczak osobiście wręczy nagrodę pieniężną, dyżurnemu z Lęborka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24