Widzę bardzo dużą determinację ze strony obecnego rządu, aby naprawić błędy z przeszłości - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej, odnosząc się do zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Zapytana, czy to może doprowadzić do zakończenia procedury z artykułu 7 przeciwko Polsce, odparła, że "piłka jest po stronie polskiej".
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova rozmawia w europejskich stolicach o zagrożeniach przed wyborami do europarlamentu. W czwartek przyjechała do Warszawy, gdzie spotkała się z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem.
Jourova: widzę bardzo dużą determinację ze strony obecnego rządu
Więcej o swojej wizycie w Polsce Jourova mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24. Odniosła się do zmian w Polsce dotyczących przywrócenia praworządności. - Widzieliśmy, że reformy systemu sądownictwa w Polsce nie doprowadziły do większego zaufania ludzi czy też do szybszego rozpatrywania spraw. (...) Nie widzieliśmy niczego takiego. Dlatego bardzo cieszę się, że plan działań zaprezentowany przez pana ministra Bodnara zawiera bardzo realne kroki na rzecz poprawy systemu sądownictwa - powiedziała Jourova.
- Sądzę, że plan działań jest absolutnie wykonalny. Widzę bardzo dużą determinację ze strony obecnego rządu, aby naprawić, jak sądzę, błędy z przeszłości. Bardzo ważne, żeby to się działo - dodała.
- Nadeszła pora, kiedy potrzebujemy silnej Polski, szczególnie w obliczu wojny, która w tej chwili trwa w waszym sąsiedztwie. Myślę, że reformy, które proponuje pan Adam Bodnar, mogą doprowadzić do naprawdę dobrych rezultatów w relatywnie krótkich ramach czasowych - stwierdziła wiceszefowa KE.
Jourova: piłka jest po stronie polskiej
Jourova została zapytana, czy reforma wymiaru sprawiedliwości i wspomniany przez nią plan działań w tej dziedzinie mogłyby doprowadzić do zakończenia procedury z artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej przeciwko Polsce.
Odpowiedziała, że mogłoby się to wydarzyć "jeżeli zobaczymy realny postęp". - Chcemy zobaczyć zaawansowany etap procesu legislacyjnego. Chcemy zobaczyć ustawy, które zajmą się tym problemem i będą procedowane przez Sejm, będą omawiane z interesariuszami. (...) Wtedy ocenimy poziom postępu w takim czy innym momencie i będziemy musieli rozważyć, czy nie nadeszła pora, aby faktycznie zamknąć procedurę w ramach artykułu 7 - powiedziała.
- Więc piłka jest po stronie polskiej. To jest niełatwe boisko, gra jest trudna i oczywiście będziemy wspierać Polskę w tym procesie, ale są rzeczy, które musi zrobić ona sama. Pan Adam Bodnar wie, że może liczyć na naszą obiektywną ocenę i zrobimy, co tylko możemy, aby wspierać Polskę. Natomiast musimy poczekać na pewne konkretne postępy - zapewniła Jourova.
Jourova: Putin myśli, że demokracja i wolność to nasze słabości, ale się myli
Jourova mówiła też o zagrożeniach związanych z nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. W tym kontekście wskazywała na zagrożenie rosyjską ingerencją w te wybory.
- Jeżeli pozwolimy Putinowi rozwinąć sobie czerwony dywan dla jego interesów poprzez głosujących, to popełnimy fatalny błąd. Dlatego właśnie oferuję wsparcie, oferuję współpracę - powiedziała.
Wskazywała, że są trzy rzeczy, które muszą być lepiej kontrolowane w Unii Europejskiej. Wymieniła tu cyberbezpieczeństwo, kwestię "mieszania się Rosji i Chin" oraz dezinformację. - Putin myśli, że demokracja i wolność to nasze słabości, ale się myli, to nasza siła. Putin rozumie wyłącznie język siły, pokażmy mu siłę, pokażmy mu, że jesteśmy gotowi - dodała.
Jourova przyznała też, że to jest "absolutnie nowa sytuacja dla Europejczyków". - 70 lat żyliśmy w pokoju. Nie przywykliśmy do takiego rodzaju zagrożeń. Ale musimy być odważni, aby stawić tym zagrożeniem czoła i podjąć właściwe decyzje - zwróciła uwagę.
Jourova: wszyscy mamy pracę domową do odrobienia
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej mówiła szerzej o tym, co powinny zrobić państwa członkowskie, aby chronić proces wyborczy. - Byłam w Warszawie, byłam w Wiedniu, w Rzymie, byłam w Helsinkach, (mam - red. ) jeszcze szereg krajów do odwiedzenia i jestem dzwonkiem alarmowym. Oferuję wsparcie i współpracę, aby zrobić, co tylko możemy, aby chronić ten proces wyborczy, kampanię - mówiła dalej Jourova.
- Wszyscy mamy pracę domową do odrobienia i swoje zadania. Na poziomie państw członkowskich, wszyscy, (...), mają coś do zrobienia, aby chronić proces wyborczy, aby bronić swobodnych i wolnych wyborów - podkreśliła wiceszefowa Komisji Europejskiej.
- Demokracja jest atakowana w związku z szeregiem kryzysów, które na nas spadły, głównie tych, które zostały do Europy zaimportowane, ale musimy sobie z nimi poradzić. Mamy bardzo silne dowody na temat rosyjskiej ingerencji. Widzieliśmy to w Stanach Zjednoczonych, widzieliśmy to podczas brexitu - mówiła dalej. - Kiedy patrzę wstecz na szereg wyborów w państwach członkowskich Unii, to widać dowody tego, że Rosjanie mieszali się w te kampanie, również poprzez cyberataki. Widzieliśmy to w kampanii brexitowej. Już straciliśmy jeden kraj (Wielka Brytania wyszła z UE - red.) i nie wolno nam lekceważyć efektów tego mieszania się potęg zagranicznych - przestrzegła wiceszefowa KE.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24