Co najmniej do wieczora potrwa usuwanie awarii magistrali, która wczoraj spowodowała powódź na warszawskim osiedlu za Żelazną Bramą. – Jest już zupełnie sucho, w związku z naprawą zamknięty dla ruchu jest odcinek Żelaznej od Grzybowskiej 50 m w stronę ulicy Prostej – mówił rzecznik MPWiK, Bartosz Milczarczyk.
- Rano udało się zlokalizować źródło wycieku. Żeby je znaleźć, trzeba było wykopać rów o rozmiarach 3 m na 8 m – powiedział tvn24.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Odbudują nawierzchnię
Na miejscu są trzy ekipy robotników. – Pracujemy w systemie 24-godzinnym, czyli do czasu, aż usuniemy awarię – informował Milczarczyk. Po naprawieniu rury wodociągowej przez kilka następnych dni będzie odtwarzana zniszczona nawierzchnia drogi.
Woda wyciekała z rury należącej do jednej z głównych magistrali Warszawy. – Pochodzi ona jeszcze z przełomu wieków, z czasów carskich - wyjaśnił rzecznik MPWiK.
Kilka godzin bez wody
Do awarii na Żelaznej doszło około 21. Zalane było osiedle za Żelazną Bramą, fragment ulicy Żelaznej i Grzybowskiej. Służby kanalizacyjne zamknęły dopływ wody. - Od dwóch godzin nie ma u mnie wody - mówił dziennikarz tvn24.pl Tomasz Kaliszewicz. Późnym wieczorem, przed północą, woda pojawiła się w kranach.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa