Ukraina walczy całą sobą - ocenił w "Tak jest", po prawie dwóch miesiącach rosyjskiej inwazji, generał w stanie spoczynku Leon Komornicki. Jego zdaniem Zachód "zdecydowanie spóźnił się" z pomocą dla Ukraińców. Wskazał przy tym graniczną datę, do kiedy broń powinna dotrzeć do naszego wschodniego sąsiada.
Gościem piątkowego wydania "Tak jest" w TVN24 był generał w stanie spoczynku Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, aktualnie wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, ekspert Business Centre Club.
Mówił między innymi o swojej ocenie ukraińskiej armii po niemal dwóch miesiącach od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. - Ukraina walczy całą sobą: walczy naród, walczy przygotowany do obrony potencjał - stwierdził.
- Jest prezydent, który kieruje obroną państwa i który prowadzi politykę wewnętrzną, zagraniczną, jest armia ukraińska, która przygotowała się do obrony, walcząc osiem lat, bo ta wojna rozpoczęła się w 2014 roku. Armia zagospodarowała to, co jest istotne w obronie państwa, czego agresor nie ma. To po pierwsze fundament, którym jest przygotowany do obrony naród i który podjął walkę, (po drugie) jest teren, który jest w ręku obrońcy. I to jest niesamowity potencjał - opisał.
- Wiemy, że miasta zostały dobrze przygotowane do obrony. Teren potrafi obniżyć potencjał jakościowy i ilościowy siedmiokrotnie. Dlatego Rosja została sprowadzona do kolan - dodał.
Według Komornickiego wsparcie z Zachodu "jest zdecydowanie spóźnione". - Uzbrojenie powinno dotrzeć do Ukrainy co najmniej 11 kwietnia. Wtedy powinien już żołnierz tą techniką władać - stwierdził.
Dlaczego wtedy? Bo, jak tłumaczył gość Marcina Zaborskiego, "w tamtym momencie armia rosyjska odstąpiła od Kijowa". - Poniosła klęskę na zachodnim kierunku i rozpoczęła wycofanie po to, by zaoszczędzić czy też zwiększyć swój potencjał w operacji, którą w tej chwili prowadzi. Zmniejszyła swój odcinek ofensywy ponad 500 kilometrów, to zwolnienie znaczącego potencjału. Wtedy armia ukraińska powinna przejść do kontruderzenia - wyjaśnił.
Czego potrzebuje dziś Ukraina, żeby nie przegrać z Rosją? - Musi utrzymać te rubieże obrony, które dotychczas zajmuje. To walka na śmierć i życie. Nie może oddać też Mariupola, bo jest to miejsce istotne, strategiczne - odpowiedział generał.
- Rubieże muszą być utrzymane, po to, żeby wojska rosyjskie nie przerwały się i nie zamknęły pierścienia okrążenia w rejonie słowiańskim (należącym do obwodu donieckiego, na wschodzie Ukrainy - red.) - tłumaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24