Czy przy okazji kolejnej polsko-polskiej wojny na górze zrobimy z siebie pośmiewisko w Europie? Zdaniem Marka Borowskiego tak może się stać, jeśli upubliczniona zostanie notatka z rozmowy Tusk-Rasmussen. - Wtedy nikt już nawet przez telefon nie będzie chciał z nami rozmawiać - argumentował w "Magazynie 24 godziny" poseł SdPL. - Ujawnijmy! I tak już bardziej nie możemy sobie zaszkodzić - przekonywał z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL.
- Tym razem opinia publiczna ma prawo dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi - przekonywał poseł Ludowców. Jego argumenty na podatny grunt jednak nie padły. Według Jarosława Gowina źle się stało, że ujawniona została już pierwsza notatka z sugestiami MSZ-u dla prezydenta na szczyt NATO. - To był błąd - stwierdził krótko poseł PO. I dlatego ujawnianiu drugiej notatki - tym razem z rozmowy Donalda Tuska z Andersem Fogh Rasmussenem - Gowin też jest przeciwny.
"Nie chcę już nic oglądać"
- Ja nie chcę oglądać żadnych notatek. Już za dużo obejrzałem. Ujawnianie kulis działania MSZ-u jest nie na miejscu i tu się zgadzam z Jarosławem Gowinem. A ta notatka (z rozmowy Tusk-Rasmussen) byłaby jeszcze gorsza, bo będzie zawierała nie tylko to, co mówił Donald Tusk, ale i premier Danii. Po czymś takim już nikt nie będzie chciał z nami rozmawiać. Nawet przez telefon - wtórował posłowi Platformy Marek Borowski z SdPL.
Nie notatka, czy "sugestie rządowe dla prezydenta", ale brak zgłoszenia przez rząd kandydatury Radosława Sikorskiego i nieskuteczność MSZ-u - to według Elżbiety Jakubiak z PiS prawdziwe problemy o jakich przy okazji kolejnego konfliktu prezydenta z premierem powinno mówić się w Polsce. - To początek i koniec. Dzisiaj rząd nie prowadzi polityki zagranicznej, a działa propagandowo - zaznaczała posłanka.
- Stawką nie był wybór Sikorskiego, tylko to, by ugrać coś dla Polski - odpowiadał jej Gowin. Według Eugeniusza Kłopotka niepodważalnym faktem jest jednak to, że "nasi przywódcy popełnili błąd". - Premier mógł być na szczycie NATO, wtedy do całego zamieszania by nie doszło - argumentował. Ale zdaniem Gowina szef rządu zrobił dobrze nie jadąc do Strasburga. - W Sejmie było bardzo ważne głosowanie dla nas o zawieszeniu finansowania partii politycznych z budżetu. Poza tym Donald Tusk miał prawo myśleć, że prezydent był dostatecznie dobrze poinformowany (jakie stanowisko przyjąć na szczycie) - zaznaczał poseł. - Mam poczucie jałowości tej dyskusji, bo w Polsce trzeba dziś rozstrzygnąć jeden podstawowy problem: kto rządzi? - dodawał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24