Nad ranem w powiecie bartoszyckim spłonęło auto, a w nim dwie osoby. Najprawdopodobniej do wypadku doszło po tym, jak samochód zderzył się z jeleniem, a potem uderzył w drzewo - poinformowała warmińsko-mazurska policja zastrzegając, że jest to wstępna wersja.
Do wypadku doszło w niedzielę rano w pobliżu wsi Matyjaszki pod Bartoszycami (warmińsko-mazurskie). - Ze wstępnych ustaleń wynika, że opel astra kombi zderzył się z jeleniem, ponieważ w pobliżu wypadku znaleziono ciało zwierzęcia. Następnie auto uderzyło w drzewo, zapaliło się, po czym stoczyło się do rowu - powiedziała oficer prasowa bartoszyckiej policji Beata Patecka.
Płonący samochód
O płonącym samochodzie poinformował przypadkowy kierowca. Zatelefonował na numer 112, a dyżurny wysłał na miejsce straż pożarną. - Było to przed 4 rano, gdy strażacy dotarli na miejsce auto było całkowicie ogarnięte ogniem. Po ugaszeniu go okazało się, że w środku znajdują się dwa spalone ciała - powiedział oficer prasowy bartoszyckich strażaków Marek Wojczulanis.
Policja ustala tożsamość osób, które mogły się spalić w oplu. Wstępne ustalenia wskazują, że byli to dwaj niespełna 30-letni koledzy, którzy prawdopodobnie wybierali się na ryby. - Dokładne określenie tożsamości tych ludzi będzie możliwe po wykonaniu badań DNA - zastrzegła Patecka.
Autor: pk/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Bartoszycach