Sejm nie ma kompetencji, by stwierdzać brak mocy prawnej uchwał o wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego - ocenił dr hab. Ryszard Piotrowski w TVN24. Konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego skomentował spór dot. ważności wyboru sędziów TK, dokonany w czerwcu tego roku.
Sejm głosami PiS i Kukiz'15 przyjął w nocy ze środy na czwartek uchwały stwierdzające, że wybór w październiku pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie miał mocy prawnej. PiS przekonywał, że trzeba naprawić wadliwą decyzję poprzedniego parlamentu. Opozycja protestowała, twierdząc, że PiS łamie konstytucję, bo chce podporządkować sobie TK.
Sejm przekroczył kompetencje?
Takiego samego zdania jest konstytucjonalista dr hab. Ryszard Piotrowski. Jak stwierdził w TVN24, Sejm nie może nową uchwałą anulować decyzji podjętych w poprzednich kadencjach.
- Sejm ma tyle władzy, ile mu przyznano w ustawach. Wszystkie organy państwa działają w granicach prawa i muszą się powoływać na swoje kompetencje - powiedział. Podkreślił, że z konstytucji wynika, że Sejm nie ma kompetencji, "by stwierdzać brak mocy prawnej uchwał o wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego".
Jak zauważył konstytucjonalista, w przegłosowanych w nocy uchwałach sejmowych zawarty jest apel do prezydenta o powstrzymanie się od odbioru ślubowania od osoby wskazanej w uchwale.
- Prezydent powstrzymywał się od odbioru ślubowania do tej pory, wskazując na wątpliwości względem zgodności uchwały z czerwca z konstytucją, ale te wątpliwości mogą zostać rozstrzygnięte jedynie przez TK. I teraz Sejm, podejmując uchwałę ws. stwierdzenia braku mocy prawnej uchwał poprzednika, powołuje się na wady proceduralne, ale stwierdzenie zgodności z konstytucją nie należy do Sejmu - podkreślił w TVN24.
Sędziowie pójdą do sądu?
Jak zwrócił uwagę dr hab. Piotrowski, pięciu wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu sędziów nawet bez nominacji prezydenckiej jest, zgodnie z prawem, sędziami Trybunału Konstytucyjnego.
- Uchwała Sejmu w tej sprawie mówi, że kadencja nowo wybranego sędziego rozpoczyna się z dniem zapisanym w uchwale - zauważył.
Konstytucjonalista zauważył, że pomimo zastrzeżeń dotyczących jej zgodności z konstytucją, Sejm podjął uchwałę i kwestią otwartą jest, czy okaże się ona teraz skuteczna, tj. ostanie się w sądach powszechnych. Na przykład w sytuacji, gdyby sędziowie, których uchwała dotyczy, nie mogli podjąć pracy w TK.
- Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działania organu władzy publicznej. Szkoda niemała, bo uposażenie podczas 9-letniej kadencji sędziego Trybunału jest wysokie, i można sobie wyobrazić roszczenia kierowane przeciwko Skarbowi Państwa - powiedział dr hab. Piotrowski.
- Wtedy sądy albo powiedzą, że można było podjąć taką uchwałę (mającą unieważnić wybór sędziego - red.), albo że należy się odszkodowanie. Próbując oszacować kwotę, byłoby to w granicach 10 mln złotych, do tego doszłyby koszty adwokackie. Zapowiada się interesujące postępowanie - dodał.
Autor: mm / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24