Sąd Najwyższy w składzie trzech izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wydał w czwartek po południu uchwałę dotyczącą legalności zasiadania w składach sędziowskich osób rekomendowanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Stwierdził, że nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie zasiada osoba wskazana przez nową KRS.
Co wynika z uchwały?
- składy sądów, w których znajdują się sędziowie rekomendowani przez nową KRS, są wadliwe albo mogą okazać się wadliwe
- uchwała nie ma zastosowania do wyroków wydanych przez sądy przed datą jej ogłoszenia
- uchwała ma zastosowanie do orzeczeń Izby Dyscyplinarnej SN bez względu na datę
Posiedzenie trwało od godziny 10 do 17. Uchwała została podjęta łącznie przez ponad 60 sędziów SN i odczytana przez pierwszą prezes SN Małgorzatę Gersdorf. Odnosi się ona zarówno do obsady składów Sądu Najwyższego, jak i obsady składów sądów powszechnych i wojskowych. Stwierdzono w niej, że jeśli w składzie zasiada osoba rekomendowana na sędziego SN przez nową KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony. W przypadku sądów powszechnych i wojskowych sytuacja jest podobna, jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
Ponadto w uchwale zaznaczono, że uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
Rzecznik SN Michał Laskowski przekazał, że uchwała zapadła przy sześciu głosach przeciwnych i przynajmniej jednym zdaniu odrębnym zgłoszonym oficjalnie.
W uzasadnieniu uchwały podkreślono, że SN nie odnotował potencjalnego sporu kompetencyjnego, kiedy sąd ten zajmuje się wykładnią obowiązującego prawa, Sejm jego stanowieniem, a prezydent wykonuje swoje uprawnienia.
Sędzia Wróbel: kiedy sądy przestają być sądami niezależnymi, nie wiadomo, po co są
Sędzia SN Włodzimierz Wróbel powiedział w uzasadnieniu, że "w tej uchwale chodzi o to, żeby na przyszłość, od dzisiejszego dnia, kiedy dojdzie do wydania orzeczenia sądowego, istniał mechanizm sprawdzenia, czy to orzeczenie, aby na pewno może zapaść w takich warunkach, że może być sprawiedliwe".
- Sądy mogą być lepsze, gorsze, mądrzejsze, bardziej sprawne, mniej sprawne, ale w momencie, kiedy przestają być sądami niezależnymi, kiedy przestają być sądami bezstronnymi, nie wiadomo, po co są. To, co się zdarzyło w polskim systemie prawnym od wielu lat, doprowadziło do potężnej niepewności i chaosu, jeżeli chodzi o to, czy ci, którzy orzekają - sędziowie, a tak naprawdę sądy, które tworzą - są sądami, które mogą wymierzać sprawiedliwość - mówił Wróbel.
Pytanie pierwszej prezes SN
Posiedzenie dotyczyło pytania, z jakim w ubiegłym tygodniu pierwsza prezes Sądu Najwyższego zwróciła się do trzech izb Sądu Najwyższego: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Dotyczyło ono tego, czy zasiadanie w składach sędziowskich osób wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie prowadzi do naruszenia między innymi przepisów Konstytucji RP, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności czy Karty Praw Podstawowych. Jak wcześniej mówił rzecznik SN sędzia Michał Laskowski, "pytanie wprost dotyczy statusu sędziów z pozostałych dwóch izb Sądu Najwyższego". Chodzi tu o Izbę Dyscyplinarną oraz Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Sędziowie właśnie tych dwóch nowych izb Sądu Najwyższego nie uczestniczyli w posiedzeniu. - Uzasadnienie tego jest proste. Jest to zagadnienie dotyczące wprost i osobiście ich statusu i pierwsza prezes Sądu Najwyższego odwołuje się do starej maksymy, że sędziowie nie mogą orzekać we własnej sprawie - wyjaśniał sędzia Laskowski. Wszyscy sędziowie utworzonych na mocy nowej ustawy o SN izb Dyscyplinarnej i Kontroli Nadzwyczajnej zostali wyłonieni w postępowaniach prowadzonych przed obecnym składem Krajowej Rady Sądownictwa. Sąd Najwyższy wyłączył także z czwartkowego posiedzenia siedmioro sędziów Izby Cywilnej SN, których również wyłonił obecny skład KRS.
- Wniosek o usunięcie rozbieżności w orzecznictwie nie dotyczy kwestii samego powoływania na stanowisko sędziego przez Prezydenta RP, lecz ma na celu zabezpieczenie prawidłowego biegu procesu sądowego i ważności orzeczeń wydawanych przez sądy powszechne, wojskowe oraz przez Sąd Najwyższy - oświadczyła prezes Gersdorf.
Próba zablokowania posiedzenia przez obóz rządowy
Jednak w środę przedstawiciele obozu rządowego podjęli działania zmierzające do zablokowania czwartkowego posiedzenia trzech izb Sądu Najwyższego. Najpierw marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwróciła się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o - jak to ujęła - "rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym".
- Decyzje o tym, jak wygląda ustrój sądów, regulują ustawy, a ustawy przyjmuje Sejm. Natomiast to, co planuje w czwartek zrobić pierwsza prezes Sądu Najwyższego, jest podważeniem naszego wyłącznego prawa do stanowienia ustaw, a tym samym podważeniem kompetencji pana prezydenta do powoływania sędziów - przekonywała.
Głos w tej sprawie zabrał także prezydent Andrzej Duda. - Jeżeli ten wniosek zostanie przekazany przez Trybunał Konstytucyjny do Sądu Najwyższego, to uważam, że powinien wstrzymać procedowanie w Sądzie Najwyższym - powiedział prezydent dziennikarzom.
- Natomiast generalnie powiem tak: w moim przekonaniu Sąd Najwyższy w ogóle nie powinien się tą sprawą zajmować [statusem sędziów - przyp. red.], dlatego że były już wielokrotnie orzeczenia - zarówno Trybunału Konstytucyjnego, jak i chociażby Naczelnego Sądu Administracyjnego, które w jednoznaczny sposób oceniały, że powoływanie sędziów jest prerogatywą prezydencką, a wiec aktem prezydenckim wyłącznie. I w związku z tym nie podlega żadnej kontroli - oświadczył Duda.
Trybunał Konstytucyjny wszczął postępowanie
Dodatkowo prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska poinformowała, że do TK wpłynął wniosek marszałek Sejmu o rozstrzygnięcie dwóch sporów kompetencyjnych między: Sejmem a Sądem Najwyższym oraz prezydentem a Sądem Najwyższym. W oświadczeniu Przyłębska zaznaczyła, że zgodnie z ustawą wszczęcie postępowania przed Trybunał Konstytucyjny powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny.
W oświadczeniu prezes TK zaznaczono też, że pisma procesowe w tej sprawie zostały w środę doręczone wszystkim uczestnikom postępowania, w tym pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Jak dodała Przyłębska, sprawa sporu kompetencyjnego przed Trybunałem zostanie rozpoznana w pełnym składzie - na razie nie ma terminu tego posiedzenia.
Izba Dyscyplinarna skierowała własne pytania prawne do Trybunału Konstytucyjnego
Sprawa ewentualnego zawieszenia to niejedyne zagadnienie formalne związane z czwartkowym posiedzeniem w Sądzie Najwyższym. Jeszcze w zeszłym tygodniu prezes Izby Dyscyplinarnej SN Tomasz Przesławski zwrócił się do pierwszej prezes SN o uwzględnienie dwóch Izb Sądu Najwyższego w czwartkowym posiedzeniu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24