Żaden minister, żaden premier, żaden prezydent nie może przyjść i powiedzieć: ja to kasuję, tego nie ma. To będą weryfikować sędziowie - powiedziała w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Komitetu Obrony Sprawiedliwości. Komentowała w ten sposób czwartkową uchwałę trzech izb Sądu Najwyższego dotyczącą sędziów rekomendowanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Michał Wawrykiewicz z inicjatywy "Wolne Sądy" ocenił, że to "najważniejsze orzeczenie polskiego sądu od 1989 roku".
Sąd Najwyższy w składzie trzech izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wydał w czwartek po południu uchwałę dotyczącą legalności zasiadania w składach sędziowskich osób wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Stwierdził, że jeśli w składzie Sądu Najwyższego zasiada osoba powołana na sędziego SN na wniosek nowej KRS, skład jest nieprawidłowo obsadzony.
W odniesieniu do sądów powszechnych i wojskowych Sąd Najwyższy uznał, że skład orzekający z osobą rekomendowaną na sędziego przez nową KRS jest nieprawidłowo obsadzony, "jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności".
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w czwartek wieczorem, że "Sąd Najwyższy procedował z rażącym naruszeniem prawa i jego tak zwana uchwała nie powoduje żadnych skutków prawnych".
"Minister może powiedzieć, co chce, ale ta uchwała jest adresowana do sędziów"
Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Komitetu Obrony Sprawiedliwości oceniła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że "to oburzające, że takie słowa padają z ust ministra sprawiedliwości".
- Trzy izby Sądu Najwyższego, sędziowie, co do których statusu i sposobu w jaki zostali wybrani, nie ma żadnych wątpliwości, wielkie autorytety wydają uchwałę, która ma moc zasady prawnej i ona po prostu obowiązuje - powiedziała.
Jej zdaniem "żaden minister, żaden premier, żaden prezydent nie może przyjść i powiedzieć: ja to kasuję, tego nie ma". - To będą weryfikować sędziowie. Minister może powiedzieć, co chce, ale ta uchwała jest adresowana do sędziów, do pełnomocników procesowych. Oni z całą pewnością będą się do niej stosować. Są tą uchwałą związani, a nie słowami ministra sprawiedliwości, że ona nie obowiązuje - podkreśliła Gregorczyk-Abram.
"Pierwszą rzeczą, którą zrobiono jest zapowiedź konsekwencji dyscyplinarnych"
Mecenas komentowała też wpis zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysława Radzika, który napisał, że uchwała SN w sprawie sędziów wybranych przez nową Krajową Radę Sądownictwa "nie ma mocy wiążącej". Rzecznik zapowiedział, że sędziowie kwestionujący legalność powołania innych sędziów "będą ścigani dyscyplinarnie".
Zdaniem Gregorczyk-Abram "to jest straszenie sędziów". - Jeśli będziecie podążać za treścią tej uchwały, to spotkają was konsekwencje dyscyplinarne. Ten efekt mrożący już przybiera na sile i jest w bardzo dużej skali - powiedziała.
W jej ocenie "to jest niesłychane, żeby tuż po ogłoszeniu tej uchwały, pierwszą rzeczą, którą zrobiono wobec sędziów jest zapowiedź konsekwencji dyscyplinarnych za stosowanie jej".
"Słowa Ziobry nie mają żadnego znaczenia dla funkcjonowania uchwały"
Gościem TVN24 był też mecenas Michał Wawrykiewicz z inicjatywy "Wolne Sądy". Również komentował słowa Zbigniewa Ziobry.
- Nie ulega wątpliwości, że nie leży w kompetencji ministra sprawiedliwości, aby dokonywać jakiejkolwiek oceny uchwały Sądu Najwyższego, czy jakiegokolwiek innego wyroku - podkreślił.
Zaznaczył, że "można mieć zdanie na temat jakiegoś wyroku, nie zgadzać się z nim, można wysuwać argumenty przeciw". - Natomiast minister sprawiedliwości w żadnej mierze nie może orzec o tym, czy uchwała Sądu Najwyższego jest ważna, czy nie - zastrzegł Wawrykiewicz.
Przyznał, że "spodziewał się takiej retoryki" ministra, ale "to nie ma żadnego znaczenia dla funkcjonowania tej uchwały w praktyce".
- Z mocy ustawy o Sądzie Najwyższym ta uchwała ma moc zasady prawnej i obowiązuje wszystkie sądy w Polsce - podkreślił.
"Najważniejsze orzeczenie polskiego sądu od 1989 roku"
Gość TVN24 ocenił też, że czwartkowa uchwała SN to "najważniejsze orzeczenie polskiego sądu od 1989 roku". - Jest naprawdę doniosła, niezwykle ważna uchwała, która od strony wartości kształtuje nasz wymiar sprawiedliwości i naszą pozycję w świecie zachodnioeuropejskim - powiedział.
Dodał, że uchwała ta "ma też fundamentalne znaczenie dla dalszego funkcjonowania sądownictwa w Polsce po tych wszystkich zmianach, które zostały dokonane w wymiarze sprawiedliwości".
Źródło: TVN24