Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie w podjętej uchwale wyraziło dezaprobatę wobec zachowania prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego Macieja Nawackiego. W piątek podarł on projekt uchwały sędziów. Kolegium zdecydowało o skierowaniu sprawy do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku. Nawacki skomentował uchwałę.
W poniedziałek odbyło się posiedzenie Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie. Rzecznik sądu Olgierd Dąbrowski-Żegalski poinformował, że pierwsza podjęta uchwała dotyczyła tego, czy sędzia Paweł Juszczyszyn może brać udział w składzie i posiedzeniu kolegium sądu. - W tajnym głosowaniu przyjęto, że sędzia Paweł Juszczyszyn może i wziął udział w posiedzeniu - powiedział rzecznik. Przekazał, że za było siedem osób, przeciw trzy. Dodał, że sam sędzia nie brał udziału w głosowaniu.
Kolegium sądu zwolniło Juszczyszyna z rozpoznawania spraw
Jak poinformował rzecznik prasowy, w jednej z uchwał kolegium sądu podzielono w całości treść uchwały składu połączonych izb Sądu Najwyższego - cywilnej, karnej oraz pracy i ubezpieczeń społecznych - z 23 stycznia br. i uznano, że orzeczenia wydane z udziałem sędziów Izby Dyscyplinarnej utworzonej w SN nie mogą prowadzić do skutecznego zawieszenia w czynnościach służbowych sędziego Juszczyszyna.
"Kolegium SO w Olsztynie, bacząc jednak na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa obrotu prawnego i stabilności orzeczeń (...), zwolniło sędziego Juszczyszyna z obowiązku rozpoznawania spraw przydzielonych mu w okresie delegowania do orzekania w IX Wydziale Cywilnym-Odwoławczym Sądu Okręgowego w Olsztynie" - głosi podjęta uchwała.
Sędziowie zawiadomią zastępcę rzecznika dyscyplinarnego
Kolegium sądu w kolejnej uchwale wyraziło "stanowczą dezaprobatę wobec zachowania Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie sędziego Macieja Nawackiego, które polegało na zniszczeniu w dniu 7 lutego 2020 r. podpisanego przez sędziów dokumentu w postaci projektu uchwał stanowiących załącznik do protokołu zebrania sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie". Jak wskazano, czyn ten "może być zakwalifikowany jako delikt dyscyplinarny", bo - jak relacjonował rzecznik sądu - chodzi o uchybienie godności urzędu sędziego i naruszenie zasad etyki sędziowskiej.
Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie postanowiło więc skierować sprawę do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku. Dąbrowski-Żegalski poinformował przy tym, że "zgodnie z obowiązującym prawem i dobrymi obyczajami ze strony prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie nie ma akceptacji dla aroganckich zachowań wyrażających pogardę w stosunku do opinii innych ludzi".
Rzecznik przekazał, że za podjęciem uchwały zagłosowało 11 osób, w tym sędzia Paweł Juszczyszyn.
Prezes Nawacki podarł projekt uchwał
W trakcie piątkowego zebrania sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie, które dotyczyło rocznego sprawozdania z działalności sądu, sędzia Wojciech Krawczyk przeczytał projekty trzech uchwał podpisany przez 31 wnioskodawców. Domagali się w nim między innymi "zaniechania działań utrudniających sędziemu Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków". Sędziowie krytykowali także podpisaną we wtorek przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę dyscyplinującą sędziów. Prezes olsztyńskiego sądu rejonowego i członek nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Maciej Nawacki po wysłuchaniu sędziów podarł dokumenty i zakończył obrady. - To jest niedopuszczalny zakres kompetencji zebrania - powiedział.
Prezes Nawacki: uchwała nie ma mocy
Maciej Nawacki, pytany w poniedziałek przez dziennikarzy o uchwałę Kolegium Sądu Okręgowego w jego sprawie, odparł, że "nie będzie się wypowiadał w zakresie uchwał, które zostały podjęte przez pana sędziego Juszczyszyna". - Raczej trudno poważnie traktować tego rodzaju uchwały wydane przy udziale sędziego, który jest zawieszony mocą orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - powiedział.
W jego ocenie "uchwała wydana z udziałem sędziego zawieszonego w czynnościach urzędowych mocą orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sąd Najwyższego nie ma mocy".
Decyzja nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej
4 lutego nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna zawiesiła Pawła Juszczyszyna w czynnościach sędziego, w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym, i obniżyła o 40 procent jego wynagrodzenie na czas tego zawieszenia. Sędzia odpowiedział, powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego i krajowego, i nie uznał jej decyzji za wiążącą.
"Kuriozalna sytuacja"
Odnosząc się do uchwały w sprawie zwolnienia sędziego Pawła Juszczyszyna z obowiązku rozpoznawania spraw w olsztyński sądzie okręgowym, prezes Nawacki przypomniał, że pod koniec listopada sędziemu Juszczyszynowi "została zarządzona przerwa w wykonywaniu czynności". - Czyli nie mógł wykonywać czynności w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, tym bardziej zachodziła przesłanka do działania z urzędu Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie - dodał.
- Kolegium nie skorzystało z tych możliwości, nie podęło żadnych czynności. Z chwilą zaś, w której czynności te zostały podjęte przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, nie ma już podstaw do tego, żeby kolegium w tym zakresie jakiekolwiek czynności podejmowało (…). Zwolnienie z czynności już następuje z mocy samego orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, czyli zarządzenia techniczne pozostają w gestii prezesów właściwych Sądów Okręgowych w Olsztynie - powiedział Nawacki.
Wyraził "ubolewanie, że doszło do sytuacji, którą należy określić mianem kuriozalnej, że sędzia, który został zawieszony w czynnościach urzędowych przez Izbę Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, został dopuszczony do udziału w czynnościach" kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie. - Osoba, która z racji orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie może wykonywać czynności urzędowych, nie może również uczestniczyć w jakichkolwiek pracach organów sądu - ocenił.
Nawacki mówił, że działa starannie i zgodnie z prawem, by wykonać uchwałę Izby Dyscyplinarnej. - I oczywiście, jestem gotów ponosić wszelkie konsekwencje z tym związane, włącznie z tym, że jestem w taki czy inny sposób oskarżany przez osoby prywatne, że kierowane są określone doniesienia do prokuratury czy rzeczników dyscyplinarnych - dodał.
Odnosząc się do piątkowego zebrania sędziów, podczas którego przedarł projekty uchwał i zamknął obrady, Nawacki powiedział, że tego nie żałuje.
Autorka/Autor: js/adso
Źródło: TVN24, PAP