- Odbyła się szlachetna rywalizacja i wygrał Leszek Miller. Jest naprawdę przyjemnością przegrać z premierem Rzeczypospolitej, którego podpis znalazł się na traktacie akcesyjnym Polski do UE - mówił po wyborze szefa klubu SLD Ryszard Kalisz, który z Millerem przegrał zaledwie trzema głosami. Kalisz dostał propozycję objęcia funkcji wiceprzewodniczącego. - I zgodziłem się na objęcie tej funkcji - powiedział poseł SLD.
Kalisz jest pewien, że klub SLD będzie w najbliższej kadencji odgrywał bardzo dużą rolę "zarówno w parlamencie, jak i w partii". - Klub poselski SLD jest klubem małym, ale jednocześnie o niezwykłym potencjalne merytorycznym. Są tam ludzie, którzy znają się na swoich dziedzinach i mają w sobie dynamizm - podkreślił poseł. I pogratulował Leszkowi Millerowi.
Będziemy jednością
Nowy wiceszef klubu SLD podkreślił, że zarówno partia, jak i klub muszą być jednością. - W naszym klubie nie ma i nie będzie żadnej wewnętrznej opozycji. A to, że o funkcję przewodniczącego ubiegały się dwie osoby jest przejawem demokracji. Leszek Miller miał swoją koncepcję prowadzenia klubu. Wygrał on i teraz przystępujemy do pracy pod kierunkiem nowego przewodniczącego - powiedział Kalisz pytany czy nie będzie rywalizował z Millerem.
W naszym klubie nie ma i nie będzie żadnej wewnętrznej opozycji. A to, że o funkcję przewodniczącego ubiegały się dwie osoby jest przejawem demokracji. Leszek Miller miał swoją koncepcję prowadzenia klubu. Wygrał on i teraz przystępujemy do pracy pod kierunkiem nowego przewodniczącego. kalisz
Leszek Miller został w środę wybrany na szefa nowego klubu parlamentarnego SLD. Nowy, 27-osobowy klub, zebrał się w środę na swym pierwszym posiedzeniu. Kandydaturę Millera poparło 14 posłów, Kalisza - 11, jeden głos był nieważny.
Źródło: tvn24