- Doniesienia medialne świadczyłyby o tym, że PiS nie chce iść na żaden kompromis - powiedział w "Jeden na jeden" wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). W ten sposób odniósł się do pomysłów, które prawdopodobnie mają znaleźć się w "ustawie naprawczej" dla TK, nad którą pracuje PiS. Tyszka ocenił też, że tryb wyboru nowych sędziów Trybunału dokonany przez PiS był "skandaliczny".
Gość Bogdana Rymanowskiego komentował we wtorek rano m.in. postulaty, które mają znaleźć się w tzw. ustawie naprawczej dla Trybunału Konstytucyjnego, nad którą pracuje PiS. Projekt tej ustawy może trafić do posłów jeszcze podczas rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu.
PiS nie przedstawił jeszcze szczegółowych założeń do projektu, jednak część mediów spekuluje, że znajdzie się tam pomysł, by podnieść liczbę sędziów niezbędnych do utworzenia pełnego składu TK z 9 do 11 sędziów. To zmusiłoby prezesa Trybunału do dopuszczenia do orzekania sędziów wybranych przez PiS.
- Mam nadzieję, że PiS nie będzie brnął w rozwiązania siłowe - powiedział Tyszka. - Te doniesienia medialne o nowym kształcie ustawy świadczyłyby o tym, że PiS nie chce iść na żaden kompromis - dodał, przedstawiając jednocześnie pomysły ruchu Kukiz'15, jak zakończyć trwający kryzys konstytucyjny.
Trzy pomysły na Trybunał
Zdaniem Tyszki potrzebne byłyby co najmniej trzy zmiany w obecnej konstytucji. Pierwsza, polegałaby na zwiększeniu liczby wszystkich sędziów TK z 15 do 18, tak by mogli zasiadać w nim i sędziowie wybrani przez PiS, i trzej wybrani przez Sejm poprzedniej kadencji.
Druga dotyczyłaby wprowadzenia zasady, że Sejm wybiera sędziów większością 2/3 głosów, a nie zwykłą większością, jak ma to miejsce dzisiaj. To w założeniu miałoby sprawić, że posłowie będą w tej zmuszeni zawierać szeroki kompromis, a Trybunał '"będzie w większym stopniu apolityczny".
- Jeżeli funkcjonuje to dobrze w Niemczech i na Węgrzech, to ja bym chciał, żebyśmy dążyli do wyższej kultury politycznej - mówił Tyszka.
Trzecia zmiana precyzowałaby, że o zgodności ustawy o TK z konstytucją orzekałby Sąd Najwyższy, co pozwoliłoby na uniknięcie zarzutu, że Trybunał jest sędzią we własnej sprawie.
"Chcemy generalnego przeglądu prawa"
Wicemarszałek Sejmu ocenił też, że wybór pięciorga nowych sędziów TK dokonany przez PiS odbył się w sposób "skandaliczny".
- Posłowie nie mieli czasu zapoznać się z tymi kandydaturami. Nikt tych sędziów nie znał, a 24 godziny po przedstawieniu kandydatur zostali wybrani - powiedział Tyszka. Jednak jego zdaniem trwające zamieszanie nie jest zamachem na demokrację, tylko poważnym kryzysem konstytucyjnym.
Sposobem na jego rozwiązanie nie są jednak - jego zdaniem - manifestacje, które w weekend przeszły ulicami Warszawy: jedna przeciwko PiS i prezydentowi, druga w ramach poparcia dla rządu.
- Postrzegamy te demonstracje jako nakręcanie złych emocji i konfliktu, który nie służy dobru wspólnemu i na czele którego stoją te dwa obozy partyjne - mówił Tyszka. - Patrzymy na to z boku z rosnącym niesmakiem. To jest takie utrzymywanie podziału Polski na dwa wrogie plemiona - dodał.
Poseł ruchu Kukiz'15 stwierdził również, że jego zdaniem Kancelaria Prezesa Rady Ministrów powinna opublikować wyrok TK z 3 grudnia, w którym potwierdzono legalność wyboru trzech sędziów Trybunału.
- W tym momencie obecne uregulowania zostawiają KPRM pewną swobodę. Ruchowi Kukiz'15 zależy na generalnym przeglądzie prawa, począwszy od konstytucji i ustanowieniu tak jasnych reguł, żeby nie było co chwilę tego typu wątpliwości - tłumaczył Tyszka.
"Ten człowiek jest niekarany"
Wicemarszałek odniósł się także do ostatnich doniesień "Newsweeka". Tygodnik twierdzi, że we władzach stowarzyszenia na rzecz nowej konstytucji, które powołał Paweł Kukiz, znalazł się jeden z jego najbliższych doradców Dariusz Pitaś. Mężczyzna - według gazety - miał w przeszłości odpowiadać za kradzież, wyłudzenia i niepłacenie alimentów.
- Ten człowiek jest niekarany - mówił Tyszka, mając na myśli to, że w stosunku do mężczyzny nastąpiło tzw. zatarcie skazania. - Albo szanujemy prawo, albo nie. Jeżeli mamy instytucję zatarcia, to w tym momencie nie wolno o nim mówić, że miał problemy z prawem - dodał, wyjaśniając, że Pitaś nie kandydował z list ruchu Kukiz'15, a we wspomnianym stowarzyszeniu "pełni jedynie funkcje administracyjne".
Autor: ts / Źródło: tvn24.pl