Przedstawione w filmie "Tylko nie mów nikomu" przypadki pedofilii wymagają analizy materiału, przejrzenia dokumentów. Po analizie filmu zostaną wyciągnięte wnioski - zapewniał w "Rozmowie Piaseckiego" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Nie był jednak w stanie powiedzieć, ile obecnie trwa śledztw w sprawie tuszowania pedofilii wśród księży.
11 maja w internecie został opublikowany film dokumentalny "Tylko nie mów nikomu" - zapis dramatu osób wykorzystywanych przez księży pedofilów. Pokazano w nim relacje poszkodowanych, którzy stanęli oko w oko ze swoimi oprawcami. Są także wyznania księży, którzy przyznają się do winy.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro powołał w poniedziałek zespół prokuratorów do analizy zdarzeń z filmu.
Wnioski po analizie filmu "Tylko nie mów nikomu"
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w czwartek był gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 i tvn24.pl. Pytany był między innymi, w ilu sprawach poruszonych w filmie Sekielskich podjęto prokuratorskie czynności, a w ilu sprawach zajęto materiały śledztw kanonicznych.
- Nikt z nas nie odpowie na te pytania - odparł Wójcik. - To wymaga analizy materiału, przejrzenia dokumentów. To nie są sprawy z ostatnich tygodni. To są sprawy, które miały miejsce często wiele, wiele lat temu - powiedział.
Zapewniał, że "po analizie filmu zostaną wyciągnięte wnioski, społeczeństwu zostaną przedstawione informacje". - Jeżeli będzie możliwość wyciągnięcia odpowiedzialności - bo jest też kwestia przedawnienia się pewnych czynów - to z całą pewnością będzie wyciągnięta - dodał.
- Myślałem, że jednak zostanie to dostrzeżone w sensie pozytywnym, ta natychmiastowa reakcja prokuratora generalnego - stwierdził Wójcik, mówiąc o powołaniu zespołu prokuratorów przez Ziobrę.
"Nie jestem prokuratorem generalnym, żeby odpowiedzieć na pytanie, ile śledztw jest prowadzonych"
Na sugestię, że za powołaniem tego zespołu nie idą na razie żadne działania, wiceszef resortu sprawiedliwości odpowiedział: - Kilkadziesiąt godzin temu został zespół śledczych powołany.
Dopytywany, w ilu sprawach tuszowania pedofilii w Kościele trwają w tej chwili śledztwa, stwierdził: - Tego nie jestem w stanie powiedzieć w tym momencie.
- Nie jestem prokuratorem generalnym, żeby odpowiedzieć na pytanie, ile śledztw jest prowadzonych, było prowadzonych i ile osób, które były w stanie duchownym, jest w tym rejestrze pedofilów - podkreślił.
Prowadzący program wskazał, że z opublikowanych w środę przez wiceministra Patryka Jakiego danych wynika, że z 382 duchownych złapanych na pedofilii w ciągu ostatnich lat tylko trzech siedzi w więzieniu.
Wójcik pytany, dlaczego tak się dzieje, odpowiedział: - Trudno mi powiedzieć w tym momencie.
Wójcik: zmiany w Kodeksie karnym nie były przygotowywane pod wpływem filmu
W środę Sejm zajmował się rządowym projektem zmian Kodeksu karnego, które mają zaostrzyć kary za pedofilię. Po południu projekt został skierowany do dalszych prac w komisji ustawodawczej.
- To jest kolejny etap naszej walki z pedofilią, z tym obrzydliwym zjawiskiem - powiedział Wójcik.
Dodał, że rząd "w sensie prawnym chce stworzyć takie ramy, w których będzie poruszało się państwo, organy ścigania, aby zwalczyć pedofilię".
- Te zmiany były już wprowadzane znacznie dłużej. To nie było przygotowywane pod wpływem filmu - zaznaczył.
Rządowy projekt zakładał między innymi podwyższenie wieku ochrony prawnokarnej dzieci z 15 do 16 lat. Wójcik przekazał, że według jego wiedzy "wczoraj wieczorem została zgłoszona poprawka w trakcie prac komisyjnych, która przywraca jednak ten wiek 15 lat". - Proszę nie przyjmować tego jako wycofywanie się. Trwa proces legislacyjny i według mojej wiedzy jeden z posłów złożył taką poprawkę i komisja przyjęła tę poprawkę - powiedział minister.
- Uznaliśmy, że jednak 15 lat będzie tą dobrą granicą, czyli bez zmian - dodał.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24