Supernowoczesny oddział psychiatryczny w podwarszawskich Tworkach - niedawno otwarty - teraz stoi zamknięty. Powód? NFZ uważa, że jest niepotrzebny. Tymczasem inne oddziały są przepełnione.
Nowoczesny, 22-łóżkowy oddział psychiatryczny w Tworkach ma to, czego nie mają inne: jednoosobowe pokoje dla pacjentów z osobnymi łazienkami, czy sale dla dwóch osób: pacjenta i członka rodziny. Co z tego, skoro stoi pusty?
Oddział zamknięty
Oddział został otwarty przez wiceministra zdrowia z wielka pompą osiem miesięcy temu i zaraz go zamknięto, bo Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił finansowania.
- Nie możemy kontraktować czegoś, jeżeli są niedowykonania. Nie ma pacjentów, po prostu - tłumaczy Barbara Misińska, dyrektor mazowieckiego oddziału wojewódzkiego NFZ.
Lekarze ze szpitala w Tworkach twierdzą, że to nieprawda i pokazują dowód - dostawki. Jest tak wielu pacjentów, że chorzy śpią na korytarzach. Wśród pacjentów po aktach agresji, na wielołóżkowej sali, leży teraz na przykład pacjentka w ciąży. Tymczasem w budynku obok stoją wolne łóżka w jednoosobowych salach.
Program jest, ale niewdrożony
Do takiej sytuacji nie doszłoby gdyby został wprowadzony Narodowy Program Zdrowia Psychicznego. - Gdyby był ten program, nie byłoby braków w koordynacji - zapewnia były minister zdrowia, psychiatra Marek Balicki.
Braki wychodzą w całym kraju. Zgodnie z zapisami Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego na samym tylko Mazowszu brakuje 1300 łóżek psychiatrycznych. Narodowy Fundusz Zdrowia jednak nowego oddziału w Tworkach nie chce. Dlaczego? - Bo nie ma zapotrzebowania na takie oddziały - odpowiadają przedstawiciele NFZ.
Nowelizacja ustawy psychiatrycznej dopuszczająca Narodowy Program Zdrowia Psychicznego została uchwalona dwa lata temu. Do tej pory rząd nie wdrożył programu w życie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN