- Trudno abstrahować od tego wszystkiego, co się stało i co się dzieje wokół wyboru Tuska. Niewątpliwie to jest dla Polski niefortunna sytuacja. Zajęliśmy stanowisko odosobnione, nie znaleźliśmy żadnego partnera - powiedział w "Faktach po Faktach" były marszałek Sejmu Marek Jurek. Ludwik Dorn komentował, że celem sprzeciwu Polski wobec wyboru Donalda Tuska, na przewodniczącego Rady Europejskiej, jest przygotowywanie się do wyborów prezydenckich w 2020 roku.
Donald Tusk został w czwartek ponownie wybrany na szefa Rady Europejskiej. W trakcie szczytu UE w Brukseli odbyło się głosowanie, w którym - jak poinformowały unijne źródła - przeciw wyborowi Tuska była tylko premier, pozostali unijni przywódcy poparli go.
Według byłego marszałka Sejmu Ludwika Dorna, wybór Donald Tusk to dobra wiadomość dla Polski. - Jak patrzę na to w szerszych kategoriach to jest to dobra wiadomość dla Europy Środkowo-Wschodniej. Czyli także dla Polski. Oczywiście przewodniczący Rady Europejskiej nie ma mocy sprawczej, bo on nie przewodzi (Unii - red.). Jednak jeżeli spojrzeć na jego działania to on "wyłagadza" na tyle, ile może kurs na "Europę dwóch prędkości" - ocenił Dorn. - Trudno abstrahować od tego wszystkiego, co się stało i co się dzieje wokół tego wyboru. Niewątpliwie to jest dla Polski niefortunna sytuacja. Zajęliśmy stanowisko odosobnione, nie znaleźliśmy żadnego partnera. Nie jestem zaskoczony stanowiskiem Węgier, natomiast bardzo zaskoczył mnie brak poparcia Wielkiej Brytanii, bo Torysi, którzy rządzą teraz w Zjednoczonym Królestwie są w tej samej partii europejskiej co Prawo i Sprawiedliwość. Myślałem, że tu będzie jakieś symboliczne poparcie - mówił Marek Jurek, były marszałek Sejmu.
- Ta sytuacja jest niefortunna z tego względu, że zasadnicze interesy, które musimy realizować w Unii, a nawet sprawy, którym musimy się przeciwstawiać jak np. perspektywa tego przymusu imigracyjnego, wymagają, żebyśmy mieli dobrą komunikację z potencjalnymi partnerami, głównie w Europie Środkowej, a tutaj chwilowo niestety znaleźliśmy się sami. Moim zdaniem to nie jest sytuacja nie do odwrócenia - dodał. - Trzeba przede wszystkim widzieć rzeczywistość, ale częścią rzeczywistości są również opinie i stanowiska tych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Warto się zastanowić dlaczego (nie poparli kandydata polskiego rządu - red.) - powiedział Jurek.
Chodzi o wybory prezydenckie 2020?
- Moim zdaniem, to jak, to przeprowadzono nie ma nic wspólnego z interesem narodowym. Jest z nim rozbieżne - stwierdził Dorn.
Zaznaczył, że działania polskiego rządu, w sprawie wyboru Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej, nie były bez sensu. - Wszystko to skupia się wokół wyborów prezydenckich w 2020 roku, gdzie dla PiS sprawą kluczową jest mieć swojego prezydenta - komentował Dorn.
- Cała ta propaganda, bo jest to propaganda skierowana do wewnątrz, mówi tyle: zaczęła iść na nas nawała unijnych elit, które wysługują się Niemcom, a chorążym tego hufca, który idzie przeciwko Polsce jest Donald Tusk, a Polska jedyna podtrzymuje program jedności Europy - krytykował Dorn. Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn twierdził, że konsekwencjami sprzeciwu Prawa i Sprawiedliwości wobec wyboru Tuska będą cięcia funduszy strukturalnych dla naszego kraju. - Co będzie mówił obóz władzy? Ta machina do ogłupiania? Tuska wina. To wszystko będzie robione pod wybory 2020 roku - ocenił Dorn. Marek Jurek zarzucił, że Donald Tusk uchybiał się swoim obowiązkom przewodniczącego Rady Europejskiej poprzez angażowanie się w spór polityczny w Polsce.
Autor: kło/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24