"Raz, dwa, trzy" - to najczęściej używane słowa podczas tzw. próby mikrofonu. Bardziej pomysłowi na sprawdzenie sprzętu mają jednak własne pomysły. Do tego grona zaliczyć można Jarosława Kaczyńskiego, który przed rozmową w programie "Fakty po Faktach" w TVN24, nie chcąc posłużyć się schematem, powiedział do mikrofonu: "Ktoś powiedział o Tusku, że jest zakompleksionym prowincjuszem".
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zacytował w ten sposób słowa Ludwika Dorna. Nie wspomniał jednak, że są one właśnie autorstwa byłego partyjnego kolegi, nazywanego nawet niegdyś "trzecim bliźniakiem".
Politycy pozostają bowiem w otwartym konflikcie od czasu, gdy Kaczyński zasugerował, że Dorn zalega z płatnością alimentów.
Nadal mówią jednym głosem
Były marszałek Sejmu nazwał Donalda Tuska "zakomplesionym prowincjuszem" w kontekście decyzji premiera o przeniesieniu obchodów rocznicy 4 czerwca 1989 r. z Gdańska do Krakowa. - To jest zła, lękliwa, także infantylna decyzja - ocenił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24