Ten kardynał, który jedzie na konklawe z nadzieją na to, że zostanie wybrany papieżem, na pewno papieżem nie będzie - w ten sposób Leszek Miller komentuje szanse na zostanie szefem Rady Europejskiej przez Donalda Tuska. Z kolei, według Grzegorza Schetyny z PO, Tusk nie może być jednocześnie szefem Rady i partii.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że objęcie przez Donalda Tuska funkcji szefa Rady Europejskiej jest niemal przesądzone. Popierają go czołowi przywódcy europejscy, w tym przyszły szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, obecny przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Lider SLD Leszek Miller w szanse polskiego polityka już tak nie wierzy. - Państwo znają taką anegdotę watykańską, że ten kardynał, który jedzie na konklawe z nadzieją na to, że zostanie wybrany papieżem, na pewno papieżem nie będzie - komentował w piątek w Sejmie.
"Bardzo trudno to połączyć"
Z kolei Grzegorz Schetyna z PO uważa, że nie można rządzić partią, będąc szefem Rady Europejskiej.
- Można uważać, że to technicznie czy statutowo dopuszczalne, ale formalnie to jest jednak tak wielka odpowiedzialność i inne emocje, że to bardzo trudno połączyć - stwierdził polityk.
- Niewątpliwie Donald Tusk jest dzisiaj wartością Platformy, spoiwem bez którego PO na pewno może mieć duże problemy - podsumował z kolei Joachim Brudziński z PiS.
Autor: nsz//plw/kwoj / Źródło: PAP