- To był błąd premiera, że zostawił go na stanowisku. Dzisiaj płaci za to dużą cenę - mówi o konflikcie Donalda Tuska ze zdymisjonowanym szefem CBA Mariuszem Kamińskim Aleksander Kwaśniewski. Problemu w ogóle by nie było, gdyby nie... powołanie CBA, które b. prezydent ocenia jako wielki błąd.
- CBA jako instytucja nie jest potrzebna. Od początku była motywowana politycznie. Żadna reforma jej nic tutaj nie pomoże - podkreślał w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. Główny grzech Biura to według byłego prezydenta "powielanie zadań innych służb". Ale nie tylko.
Źle dawniej, dziś tak samo?
Na szczególną uwagę zasługują w jego ocenie przede wszystkim akcje-prowokacje Biura. - Ta część działalności CBA wymaga analizy prawnej - zaznaczał Kwaśniewski i wskazywał, że w niektórych przypadkach Biuro mogło po prostu podżegać do przestępstwa. - To, że ludzie nie są specjalnie mocni i ulegają pokusom wiadomo choćby z literatury. Ale czy warto było wydawać na tyle pieniędzy, żeby się o tym przekonać? - pytał.
Odpowiedzi udzielał sam, bo - jak podkreślał - "problemem zarówno rządu Jarosława Kaczyńskiego jak i Donalda Tuska było i jest to, że w Polsce za dużo obywateli ma poczucie, że jest na cenzurowanym". - Jeżeli wśród Polaków jest przekonanie, że każdy jest podsłuchiwany, to właśnie to jest prawdziwy akt oskarżenia wobec władzy. (…) Chodzi o to, by obywatel miał poczucie, że jego prawa są respektowane - zaznaczał były prezydent. - Źle się działo dawniej i nic się nie poprawiło - dodawał.
Konfrontacja? A po co?
Ale - według Kwaśniewskiego - "poprawna" mogłaby być dzisiaj pozycja Donalda Tuska, gdyby od razu po objęciu gabinetu zdymisjonował Mariusza Kamińskiego. - Jestem przekonany, że to był błąd premiera, że zostawił go na stanowisku - oceniał. Donald Tusk wierzył jednak jego zdaniem w to, że z osoby uwikłanej politycznie (Mariusza Kamińskiego) stworzy bezstronnego szefa CBA.
To się nie udało, ale Kwaśniewski nie jest pewien, czy chce obserwować dalszy ciąg walki Tusk-Kamiński - choćby przed komisją śledczą. - Konfrontacja to jest teatr. To gest wobec tych, którzy kochają afery. Dobra komisja przede wszystkim musi się oprzeć na dokumentach - podkreślał.
Były prezydent nie jest nawet przekonany, czy szef rządu w ogóle powinien stawać przed komisją śledczą (Kwaśniewski, jako prezydent, odmówił - red.). - Jest coś takiego jak prestiż władzy - zaznaczał. Niezależnie od całej dyskusji, czy tarcza antykorupcyjna była, czy też nie, Aleksander Kwaśniewski przyznał, że "jako koncepcja działania służb, ma ona sens".
Kwaśniewscy o działaniach CBA: brudna, polityczna akcja
Były prezydent był również pytany o medialne doniesienia na temat akcji CBA, której zadaniem miało być udowodnienie nielegalnych dochodów małżeństwa Kwaśniewskich. W tym celu CBA miało nawet kupić dom w Kazimierzu nad Wisłą. - Użyto niezwykłych środków, by wykorzystać absolutnie uczciwych ludzi i udowodnić tezę, która jest całkowicie nie do udowodnienia – skomentował tę sprawę Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent – powtarzając za swoją żoną – oświadczył, iż akcja ta była „brudną, polityczną akcją”.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24