- PiS nie będzie miało takich zahamowań, jakie miała większość parlamentarna poprzedniej kadencji, która nie zdecydowała się postawić przed Trybunałem Stanu pana Kaczyńskiego i pana Ziobry - oceniił w "Faktach po Faktach" były premier Włodzimierz Cimoszewicz. - Postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu jest bardzo prawdopodobne - przewiduje.
MON wznowiło badanie katastrofy smoleńskiej. Przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego została powołana podkomisja, która - jak zapowiedział minister Antoni Macierewicz - zbada "całość tragedii smoleńskiej". Jej pierwsze posiedzenie zaplanowano na początek marca.
Były premier i szef dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że po nowej komisji spodziewa się samej propagandy. - Wydaje mi się, że to, co przez lata słyszeliśmy od komisji Jerzego Millera, brzmiało wiarygodnie - mówił.
- Wydaje mi się, że jednak duża część naszego społeczeństwa jest innego zdania i wierzy w rozmaite teorie zamachowo-spiskowe. Ja w nie nie wierzę. Jestem przekonany, że do tej wielkiej tragedii doszło z przyczyn, niestety, charakterystycznych dla naszego kraju - lekceważenia reguł i procedur - zaznaczył.
Tusk przed Trybunał Stanu?
Cimoszewicz pytany o to, czy powołanie nowej komisji smoleńskiej może skończyć się postawieniem byłego premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu, przyznał, że nie wyklucza tego.
- Jak sądzę, PiS, że pewnie przy poparciu Kukiz’15, nie będzie miało takich zahamowań, jakie miała większość parlamentarna poprzedniej kadencji, która nie zdecydowała się postawić przed Trybunałem Stanu pana Kaczyńskiego i pana Ziobry. To (postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu - red.) jest bardzo prawdopodobne - powiedział Cimoszewicz.
W przeszłości Włodzimierz Cimoszewicz krytykował działania prokuratury w śledztwie smoleńskim. Mówił, że ta zachowuje się jakby chodziło "o włamanie do garażu na Grochowie".
- Mówiłem o polityce informacyjnej prokuratury, która milczała, nie rozumiejąc, że to jest zupełnie inna sytuacja niż zwykłe przestępstwo. Powstrzymywano się od podania chociażby skromnej informacji na temat ustalonych faktów, co stwarza pewną pustkę i przestrzeń, w której będą się rodziły fałszywe informacje. Ta polityka prokuratury kontynuowana przez kolejne lata przyczyniła się do tego, że taką popularność zdobyły wszystkie te pełne podejrzliwości teorie o bombach i mgłach - ocenił.
Były premier przyznał, że powołanie nowej komisji smoleńskiej będzie szkodziło wizerunkowi Polski na arenie międzynarodowej. Według niego członkowie zespołu będą robili wszystko, aby podważyć ustalenia swoich poprzedników.
- Tym samym będą obalali prawomocność działań państwa w poprzednim okresie, a sami nie są w stanie stworzyć wiarygodnego, opartego na dowodach innego wyjaśnienia - przewiduje Cimoszewicz.
Komisja Wenecka w Polsce
Komisja Wenecka - organ doradczy Rady Europy - w poniedziałek przybyła z dwudniową wizytą do Polski. Jej przedstawiciele mają ocenić, czy nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest zgodna ze standardami państwa prawa. W poniedziałek członkowie komisji odwiedzili Sąd Najwyższy, spotkali się również z przedstawicielami prezydium KRS, prezydentem, marszałkami Sejmu i Senatu, a także prezydium Sejmu.
Cimoszewicz stwierdził, że gdyby brał udział w takich spotkaniach, to powiedziałby, że w Polsce jest łamana konstytucja. - Jest, niestety, łamana i przez prezydenta, i przez parlament. Zarówno gdy chodzi o stanowienie, treść tego prawa, jak i powstrzymywanie się od czynności wymaganych przez prawo - jak zaprzysiężenie właściwie wybranych sędziów TK - mówił.
- Głos Komisji Weneckiej na pewno wybrzmi w dwóch instytucjach międzynarodowych - w Radzie Europy i w Unii Europejskiej. To jest organ pomocniczy Rady Europy Niedawno Zgromadzenie Parlamentarne RE rozważało debatę o Polsce. Odłożono decyzję o debacie do wiosennej sesji. Mnie się wydaje, że z ogromnym prawdopodobieństwem do takiej debaty dojdzie. Wtedy opinia Komisji Weneckiej, jeśli będzie już gotowa, odegra ogromną rolę. Jeżeli opinia będzie krytyczna, jeśli będzie zawierała stwierdzenia o nieprawidłowościach w stanowieniu prawa, to może nam zaszkodzić w UE. Unia także czeka na tę opinię - skomentował były premier.
Autor: kło//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24