Donald Tusk przyznał w magazynie "24 godziny", że od dawna zna Ryszarda Krauze i jest z nim "na ty". Jednocześnie szef PO zaznaczył, że nie widzi nic złego w tym i oskarża PiS o to, że prowadzi kampanię wyborczą kosztem biznesmenów.
- Moje kontakty z Ryszardem Krauze są bardzo rzadkie, raczej o charakterze sportowym - jesteśmy kibicami tej samej drużyny koszykarskiej - wyjaśnił Donald Tusk i zwrócił uwagę, że prezydent Lech Kaczyński też utrzymywał bliskie kontakty z gdyńskim biznesmenem.
Paranoja polityczna to jest obłęd przesądów Jarosława Kaczyńskiego. Donald Tusk
-Ani Kaczmarek, ani Ziobro nie zasługują na wiarygodność. Ale ważne są mechanizmy władzy PiS, jakie ujawniają przy okazji - to polityka prowadzona za pomocą teczek, haków, prokuratury i służb specjalnych - tłumaczył Tusk. Jak dodał, najgroźniejsze obecnie jest to, że ministrowie rządu zapowiadają, że będą haki na polityków opozycji.
Zdaniem Tuska, ani Kaczmarek, ani Ziobro nie zasługują na wiarygodność. Ale - jak zauważył - obydwaj ministrowie obnażyli mechanizmy, jakimi posługuje się PiS. - To co dzieje się dzisiaj, to przypomina wojnę gangów z użyciem podsłuchów i haków - powiedział Tusk. Jak podkreślił, Polacy nie wybaczą rządowi Kaczmarka i Kornatowskiego.
Według Tuska, "układ" w dużej mierze jest paranoiczną wizją premiera. - Paranoja polityczna to jest obłęd przesądów Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczył lider PO.
Jak sprecyzował Tusk, nie można mówić o "układzie gdańskim", ale, co najwyżej, o "układzie gdyńskim". Nie chciał komentować tej sprawy, potwierdził jednak, że zna jednego z członków kancelarii adwokackiej, Zwarę, który według Kaczmarka jest częścią tego układu.
Były szef MSWiA wyznał w wywiadzie, który publikuje "Polityka", że siedzibą tzw. trójmiejskiego układu jest kancelaria "Głuchowski, Jedliński, Rozdziewicz, Zwara i Partnerzy". Tam mieli się spotykać wlaściciel Prokomu - biznesmen Ryszard Krauze, Lech Kaczyński, Kazimierz Marcinkiewicz, prezydenci Gdyni, Sopotu i Gdańska oraz szef PZU Jaromir Netzel, wiceprezes Prokom Investments S.A Wiesław Walendziak i sam Kaczmarek. Opowiadał on w rozmowie z Sylwestrem Latkowskim i Piotrem Pytlakowskim, że to właśnie ten układ wyniósł go na funkcję prokuratora krajowego, a potem ministra spraw wewnętrznych.
Tusk zdecydowanie zaprzeczył, by kampania prowadzona przez PO była agresywna, jak zarzuca jego partii PiS. - Nie mam pretensji do premiera, że poinformował mnie, że mam wilcze zęby. Ja się tym nie przejmuję. Kolega sugerował mi, żeby odpowiedzieć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że lepsze wilcze zęby niż kaczy dziób - skomentował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24