- Ostatnie wydarzenia nie zostawiają miejsca na jakiekolwiek złudzenia. Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej, którego celem jest destabilizacja naszego państwa - powiedział Donald Tusk podczas piątkowego wystąpienia w Sejmie.
Jak dodał, "akcje dywersyjne, od wielu miesięcy inspirowane i wprost organizowane przez służby Kremla, przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę, dziś można już mówić wręcz o państwowym terroryzmie".
Tusk: strategia Moskwy jest czytelna, mamy być skłóceni
Premier podkreślił, że celami Rosji są "zniszczenia, życie ludzi i destabilizacja podstaw państwa polskiego". Wyliczył wrogie działania Moskwy tylko z ostatnich kilku dni.
- Wysadzenie torów kolejowych, zniszczenie trakcji, potężna akcja dezinformacyjna i propagandowa temu towarzysząca, w tym słowa o partyzantce w Polsce, które wybrzmiały w Rosji, pobicie naszego ambasadora - wymieniał premier.
Jak ocenił, "strategia Moskwy jest czytelna". - Mamy być skłóceni z Europą, z Ukrainą i najważniejsze, skłóceni wewnętrznie - mówił, podkreślając, że "nie możemy dopuścić do tego, aby ten scenariusz, ani żadna jego część został zrealizowany". Jak dodał, nasza jedność "zależy od nas samych i od nas wszystkich ".
"W czasie wojny głupota staje się zdradą"
Dlatego też, według Donalda Tuska, kluczowe w kwestii bezpieczeństwa Polski jest odejście od partykularyzmu na scenie politycznej.
- To, co w spokojnych czasach jest głupotą, błędem czy grzechem zacietrzewienia, w czasie wojny staje się zdradą - powiedział premier.
Jak podkreślił, kieruje te słowa do wszystkich Polaków, ale "szczególnie do osób publicznych, szczególnie polityków, na tej sali, w Senacie, w Pałacu Prezydenckim, w rządzie, wszędzie tam, gdzie osoby publiczne zabierają głos i mają wpływ na zdarzenia, na decyzje, na opinię ludzi".
Tusk powtórzył w Sejmie ogłoszone w środę w mediach społecznościowych podstawy bezpieczeństwa Polski w obliczu rosyjskiego zagrożenia. Jako pierwszą wymienił, "nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy".
Wszystkie zasady znajdziesz tutaj:
Jak podkreślił, "w czasie wojny nie ma żadnego "ale", po prostu albo jesteś za Polską, albo przeciw niej".
Przemówienie Tuska, w tle okrzyki: mów do siebie!
Przemówienie premiera zakłócane było okrzykami z ław opozycji.
Po słowach "mówię twardo, ale naprawdę z najlepszą wolą", z sali słychać było okrzyk "mów do siebie". Gdy premier zaczął wyliczać "pięć prostych przykazań" dotyczących bezpieczeństwa Polski, rozległ się okrzyk: "nikt ci nie wierzy".
Krzyki rozległy się również, gdy premier zakończył swoje przemówienie słowami: "wobec rosyjskiego zagrożenia, albo będziemy zjednoczeni, albo nie będzie nas wcale. Prościej nie mogę".
Autorka/Autor: mgk/lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP