Krajowa Rada Sądownictwa odniosła się w piątkowym stanowisku do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie systemu dyscyplinowania sędziów i działalności nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. "W ocenie KRS przez cały okres swojego działania Rada nigdy nie dała jakichkolwiek powodów do kwestionowania swojej niezależności" - napisała w odpowiedzi KRS. Także w kraju wielu prawników wskazuje na upolitycznienie KRS, a co za tym idzie na upolitycznienie sędziów, o których awansach to gremium decyduje.
Krajowa Rada Sądownictwa opublikowała w piątek stanowisko w sprawie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który uznał w połowie lipca, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. TSUE "wskazał w szczególności na fakt, że proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego, w tym członków Izby Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od organu (Krajowej Rady Sądownictwa), którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".
Obecna KRS funkcjonuje na podstawie ustawy z 2017 roku. Wprowadziła ona nowy model wyboru sędziów do Rady. W związku z tym 15 sędziów, którzy zasiadają w KRS, nie jest wybieranych przez innych sędziów, ale przez polityków w Sejmie. Stąd też wielu prawników wskazuje na upolitycznienie Rady, a także pośrednio na upolitycznienie sędziów, o których awansach to gremium decyduje.
Krajowa Rada Sądownictwa o wyroku TSUE dotyczącym systemu dyscyplinowania sędziów
KRS napisała, iż "z głębokim niepokojem i rozczarowaniem przyjmuje stwierdzenia zawarte w wyroku TSUE z 15 lipca 2021 r., że nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej, m.in. z tego powodu, że Izba ta została obsadzona wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm, oraz że Krajowa Rada Sądownictwa jest organem, którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".
Uznano, że TSUE "postanowił odnosić się nie do faktów", ale do "obaw i wrażeń, których uwzględnienie przynależy do sfery polityki i publicystyki".
"Rada nigdy nie dała jakichkolwiek powodów do kwestionowania swojej niezależności"
Zwrócono uwagę, że "Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie funkcjonuje już ponad 3 lata". "Gdyby zatem istotnie jej niezależność była wątpliwa, to przez ten czas znalazłyby się przykłady na to wskazujące" - napisano.
"W ocenie KRS, przez cały okres swojego działania Rada nigdy nie dała jakichkolwiek powodów do kwestionowania swojej niezależności, zarówno od czynników politycznych, jak i od środowiskowych grup nacisku, pomimo tego, że zarówno Rada jako całość, jak i jej członkowie byli często ofiarami niejednokrotnie celem niewybrednych nacisków, ataków, a nawet środowiskowego ostracyzmu" - czytamy dalej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: KRS awansuje swoich członków, ich partnerów i małżonków. "Zestawienia liczb mówią same za siebie" >>>
Uznano również, że "z pewnością, gdyby Rada dopuściła się działania – zwłaszcza, acz nie wyłącznie, przy obsadzie stanowisk sędziów Sądu Najwyższego orzekających w Izbie Dyscyplinarnej – które budziłoby wątpliwości co do jej niezależności, to nie umknęłoby to uwadze ani Trybunału, ani Komisji Europejskiej, ani pewnych środowisk sędziowskich w Rzeczypospolitej Polskiej".
"Fakt, iż Trybunał nie zilustrował swoich obaw jakimkolwiek konkretnym działaniem Rady albo zachowaniem jej członków, Rada poczytuje sobie za przyznanie swojej niezawisłości i rzetelności przy wykonywaniu konstytucyjnych obowiązków" - czytamy.
KRS o kwestii mianowania sędziów
W ocenie KRS "trudno nie odnieść wrażenia, że Trybunał w wyroku z 15 lipca 2021 r. stanął na stanowisku, iż wyłącznie rada sądownicza, której członkowie nie pochodzą z wyboru dokonanego przez parlament, lecz są wybierani przez samych sędziów, daje gwarancje niezawisłości powołanych przez nią sędziów".
W stanowisku oceniono, że tym samym TSUE nie tylko odszedł od stanowiska przyjętego w innym swoim wyroku, ale "zarazem podważył pośrednio niezawisłość sędziów we wszystkich Państwach Członkowskich Unii Europejskiej, w których albo wybór członków rady sądowniczej dokonywany jest przez parlament (Hiszpania), albo też, w których rady sądownicze w ogóle nie istnieją (Niemcy, Austria, Rep. Czeska, kraje skandynawskie)". "Tymczasem niezawisłość sędziów w tych państwach nigdy nie była kwestionowana i wniosek taki musi zostać a limine (z łac. od razu, z góry - przyp. red.) odrzucony" - dodano.
Napisano także, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w jednym ze swoich wyroków, niedotyczącym Polski, "wywiódł, że sama okoliczność polegająca na tym, iż władza wykonawcza mianuje i usuwa sędziów, nie stanowi naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, o ile nominaci pozostają niezależni od wpływów czy nacisków przy sprawowaniu swojej funkcji".
Wybór kandydatów do Sądu Najwyższego. KRS o procedurze sprzed i po 2018 roku
"Nie można również nie zauważyć, iż wybory sędziów Sądu Najwyższego, w tym sędziów Izby Dyscyplinarnej dokonywane przez Radę po zmianie sposobu jej powoływania były po raz pierwszy przeprowadzane w formie jawnej i transparentnej" - napisano dalej w oświadczeniu. "Obrady Rady były transmitowane na żywo za pośrednictwem sieci Internet, zaś kandydaci na sędziów Sądu Najwyższego po raz pierwszy mieli możliwość zaprezentowania się przed Radą. Dotychczas bowiem postępowanie to nie było jawne, a Rada nie wysłuchiwała kandydatów" - dodano.
Zwrócono uwagę, że "przed rokiem 2018 wyboru kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego dokonywało Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego zgodnie z uchwalonym przez siebie regulaminem, który nie miał rangi ustawowej". "Powodowało to, że zasadą było, iż Krajowa Rada Sądownictwa dokonywała wyboru sędziów Sądu Najwyższego wyłącznie spośród kandydatów przez sędziów tego Sądu zaopiniowanych w niejawnej i nietransparentnej procedurze. W praktyce liczba kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego rozpatrywanych przez Radę nie przekraczała liczby wolnych miejsc, zaś wybór ten – wbrew Konstytucji RP - zależał głownie od woli samych sędziów SN i miał charakter kooptacji a nie jawnej procedury konkursowej" - oceniła KRS.
Według niej "dopiero od 2018 r. wybór sędziów do Sądu Najwyższego stał się przejrzysty i poddany kontroli ze strony przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego".
Apel Krajowej Rady Sądownictwa
"Mając to wszystko na uwadze należy z całą stanowczością stwierdzić, że Krajowa Rada Sądownictwa w żadnym przejawie swojego działania, a zwłaszcza przy wyborze sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie dała jakiegokolwiek powodu do kwestionowania swojej niezależności i nigdy nie sprzeniewierzyła się swoim konstytucyjnym obowiązkom" - czytamy w stanowisku KRS.
"Na zakończenie Krajowa Rada Sądownictwa pragnie zaapelować do wszystkich uczestników debaty publicznej, a do sędziów sądów powszechnych, sądów administracyjnych i Sądu Najwyższego w szczególności, o umiar i ogładę w publicznym formułowaniu sądów, tak by zawsze mieli oni na względzie porządek prawny Rzeczypospolitej Polskiej" - napisano.
KRS przekazała, że "wyraża przekonanie, iż rozwiązanie istniejącego kryzysu jest możliwe tylko na gruncie przestrzegania zarówno wiążącego Polskę prawa międzynarodowego, jak i w równym stopniu Konstytucji RP, która dla wszystkich uczestników debaty publicznej wydaje się być słusznym punktem odniesienia dla podejmowanych działań". "Rada wyraża najgłębsze przekonanie, iż kluczem do znalezienia odpowiedniego rozwiązania prawnego jest działanie przepełnione troską o dobro wspólne, bez względu na osobiste, polityczne czy ideologiczne sympatie czy antypatie" - dodano.
Pismo zostało podpisane przez przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa sędziego Pawła Styrnę.
Wyrok TSUE w sprawie nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN i nawiązanie do KRS
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał 15 lipca tego roku wyrok w sprawie nieuznawanej przez Sąd Najwyższy jego Izby Dyscyplinarnej, która w opinii wielu prawników, konstytucjonalistów i sędziów nie jest sądem w rozumieniu prawa.
TSUE uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. Orzekł, że "z uwagi na całościowy kontekst refom, którym niedawno został poddany polski wymiar sprawiedliwości, a w który wpisuje się ustanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, oraz z powodu całokształtu okoliczności towarzyszących utworzeniu tej nowej izby, izba ta nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej".
W komunikacie po wyroku napisano, iż "Trybunał wskazał w szczególności na fakt, że proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego, w tym członków Izby Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od organu (Krajowej Rady Sądownictwa), którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".
Źródło: TVN24