- Lech Kaczyński w swojej kampanii wyborczej, w momencie kiedy startował na prezydenta RP, postępował dokładnie identycznie jak ja - powiedział kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, odnosząc się do kwestii swoich delegacji. - W kampanii wyborczej jestem w Warszawie jeden dzień w tygodniu, czasami dwa dni - dodał. Na konferencji prasowej w Dęblinie zapowiedział też m.in. przygotowanie koncepcji "Centrum Drugiej Misji" z myślą o polskich weteranach, jak i skomentował plan gospodarczy premiera Donalda Tuska.
Trzaskowski był pytany między innymi o to, jak 250 dni spędzonych przez niego w delegacjach jako prezydenta Warszawy "przełożyło się na korzyść dla mieszkańców". - Przełożyło się bardzo konkretnie, dlatego że większość moich delegacji to jest praca w Komitecie Regionów, który dba o to, żeby stanowisko miast i regionów było brane pod uwagę w momencie, kiedy Unia Europejska podejmuje decyzje - odpowiedział.
Podkreślił, że dzięki temu "setki milionów, miliardy złotych z unijnego budżetu" trafiło do Warszawy.
Odniósł się również do delegacji zagranicznych. - Moje misje w Stanach Zjednoczonych przyczyniły się do tego, że Amerykanie przeznaczyli na rzecz Warszawy bardzo duże kwoty finansowe idące w setki milionów złotych, ponad 100 milionów złotych, jeżeli chodzi o pomoc dla uchodźców - wskazał.
Trzaskowski zapytał też pracownika telewizji wPolsce24, czy on i stacja, w której pracuje, szanują zmarłego tragicznie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Lech Kaczyński w swojej kampanii wyborczej, w momencie kiedy startował na prezydenta RP, postępował dokładnie identycznie jak ja. A mianowicie w momencie, kiedy był poza Warszawą i prowadził kampanię na prezydenta RP, brał urlop. W momencie, kiedy był w Warszawie i pracował, tego urlopu nie brał - wyjaśnił.
- W kampanii wyborczej rzeczywiście jest tak, że ja jestem w Warszawie jeden dzień w tygodniu, czasami jestem dwa dni w tygodniu. Przez cały czas zarządzam miastem, ponieważ dzisiaj przy użyciu nowych technologii można zarządzać miastem właściwie bezustannie i te problemy miasta rozwiązuję - podsumował.
Trzaskowski o planie gospodarczym premiera i deregulacjach dla firm
Trzaskowski został również zapytany, jak ocenia plan gospodarczy premiera Donalda Tuska na 2025 rok oraz rządowe działania deregulacyjne dla firm. - Co do planów pana premiera, ja się z tego bardzo cieszę, dlatego że dzisiaj inwestycje są nam bardzo, ale to bardzo potrzebne. Potrzebna nam jest również rozmowa z przedsiębiorcami. Ja taką rozmowę prowadzę od wielu, wielu miesięcy - mówił.
Jak zauważył, obecnie przedsiębiorcy również biorą na siebie obowiązek doradzania rządu. - Oni najlepiej wiedzą, jakie ułatwienia powinny zostać wprowadzone. Jeżeli rząd te ułatwienia będzie wprowadzał w przeciągu najbliższych miesięcy, to ja włączę się w tę debatę, bo ja taki pakiet ułatwień też będę miał gotowy - zapowiedział. Jak dodał, ma nadzieję, że "rząd pokaże sprawczość w większości z tych kwestii, która jest ważna dla przedsiębiorców".
CZYTAJ WIĘCEJ: Brzoska odpowiada premierowi. "Jedno mogę powiedzieć"
- Deregulacja to oczywiście jest jeden z tych wątków, który dla nas wszystkich jest bardzo istotny również w kontekście Unii Europejskiej, dlatego że to, że nam się udaje przesterować dyskusję w Unii Europejskiej na wzrost konkurencyjności europejskiej gospodarki, w tym oczywiście polskiej gospodarki - powiedział. Jak zauważył, w ten głos mówiący o deregulacjach "wsłuchuje się Unia Europejska".
"Wykorzystanie wiedzy naszych weteranów jest sprawą podstawową i pierwszorzędną"
Prezydent Warszawy zapowiedział też stworzenie programu wykorzystującego wiedzę i doświadczenie emerytowanych żołnierzy.
- Przez dekady państwo polskie robiło olbrzymi błąd, dlatego że inwestowaliśmy w naszych żołnierzy, w szkolenia, które często kosztowały miliony. Zwłaszcza, kiedy mówimy o tych żołnierzach najbardziej wykwalifikowanych i przygotowanych do wypełniania najtrudniejszych misji (...). I później niestety państwo polskie o naszych weteranach zapominało - powiedział Rafał Trzaskowski. Dodał, że "nie było gotowości ani pomysłu na to, w jaki sposób wykorzystać ich olbrzymią wiedzę".
Następnie poinformował, że po wielu tygodniach przygotowań oraz rozmów z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i wiceszefem tego resortu, Cezarym Tomczykiem, "postanowił przygotować koncepcję 'Centrum Drugiej Misji', w której moglibyśmy wykorzystać to olbrzymie doświadczenie naszych weteranów do wzmocnienia bezpieczeństwa w Polsce".
CZYTAJ TEŻ: Kto wygrałby wybory do Sejmu? Nowy sondaż
- To właśnie nasi eksperci, weterani są w stanie pomóc nam w audytach bezpieczeństwa, czy to w jednostkach samorządowych, czy to w innych instytucjach. Pomóc nam przygotować się na to, żeby to bezpieczeństwo zapewnić w jak najlepszym stopniu. To oni posiadają te unikatowe umiejętności i wiedzę. Ta wiedza powinna zostać wykorzystana - zaznaczył.
Jak zauważył Trzaskowski, wojsko rozpoczyna programy pozwalające na szkolenie się w okresie wakacyjnym, m.in. z udzielania pierwszej pomocy, obsługi dronów czy nauczenia się podstaw obsługiwania się bronią. - Nie sposób nie pomyśleć o naszych weteranach, którzy mogą w takich szkoleniach pomóc - ocenił.
- "Centrum Drugiej Misji" ma możliwość odpowiedzenia na te zaniedbania, zaproszenia do współpracy wszystkich weteranów, którzy chcieliby taką współpracę podjąć, co przede wszystkim położyłoby kres tym zaniedbaniom, które sięgają ostatnich dekad, ale przede wszystkim odpowiedziałoby na potrzeby dzisiejszej sytuacji i pomogło nam zabezpieczyć bezpieczeństwo kraju oraz zabezpieczyć bezpieczeństwo każdej z gmin, która chciałaby z takiego wsparcia skorzystać - tłumaczył.
Trzaskowski dodał, że założenia programu prawdopodobnie będą przygotowane w ciągu najbliższych tygodni, dlatego że "dzisiaj wykorzystanie wiedzy naszych weteranów jest sprawą podstawową i pierwszorzędną".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24