Trybunał Konstytucyjny zajmie się 28 maja wnioskiem grupy posłów dotyczącym uchwały Sejmu z 6 marca w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście samego Trybunału Konstytucyjnego. Uchwała wskazuje między innymi, że Julia Przyłębska, która pełni funkcję prezesa TK, jest na tym stanowisku osobą nieuprawnioną.
Wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją uchwały Sejmu w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego złożyła grupa posłów, reprezentowana przez posła PiS Krzysztofa Szczuckiego. W składzie orzekającym - jak wynika z wokandy TK - są: sędzia Bogdan Święczkowski (były kandydat z list PiS, były prokurator krajowy w czasach rządów PiS) jako przewodniczący, sędzia Stanisław Piotrowicz (były poseł PiS) jako sprawozdawca oraz sędzia Bartłomiej Sochański (były samorządowiec PiS).
Uchwała Sejmu ws. TK
Sejm, który 6 marca br. przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023, stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Zasada legalizmu wynika z art. 7 konstytucji, zgodnie z którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.
Sejm uznał też, że Julia Przyłębska, która pełni funkcję prezesa TK, jest na tym stanowisku osobą nieuprawnioną. W uchwale czytamy, że jej wybór na prezesa TK dokonano bez wcześniejszego uzyskania - wymaganej prawem - uchwały zgromadzenia ogólnego sędziów TK. Ponadto, jak wskazano, kadencja Przyłębskiej wygasła 21 grudnia 2022 roku. "Wszystkie decyzje proceduralne w zakresie kierowania pracami Trybunału Konstytucyjnego, a zwłaszcza wyznaczenie składów orzekających, podejmowane przez Julię Przyłębską mogą być podważane" - czytamy.
Sejm stwierdził też, że ze względu na uchwały sejmowe dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa, Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym orzeczenia TK z ich udziałem są dotknięte wadą prawną, a wady te dotyczą także decyzji, jakie podejmowali wcześniej Henryk Cioch i Lech Morawski, których zastąpili Piskorski i Wyrembak.
Sejm ocenił też, że TK w obecnym kształcie jest niezdolny do wykonywania zadań, co - jak czytamy w uchwale - "wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny". Uchwała wskazuje też, że sędziowie odnowionego TK powinni być wybrani z udziałem głosu opozycji.
"Ustalanie składu osobowego powinno być rozłożone w czasie tak, aby potwierdzić wolę kreacji tego organu w sposób wolny od perspektywy bieżącej kadencji Sejmu i Senatu" - głosi uchwała.
Ponadto Sejm zaapelował do sędziów TK o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian.
Zarzuty grupy posłów
Wnioskodawcy zaskarżonej do TK uchwale z 6 marca stawiają pięć zarzutów. W jednym z nich wnioskodawcy podnoszą wątpliwości, czy "bezprawne pozbawienie możliwości piastowania mandatów poselskich przez Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego oraz umożliwienie piastowania mandatu przez Monikę Pawłowską (w miejsce Mariusza Kamińskiego) skutkuje nieważnością postępowania legislacyjnego, a w konsekwencji nieważnością podjętej uchwały z 6 marca".
Jak wskazano, kolejne cztery zarzuty mają charakter materialnoprawny. Skarżący podnoszą m.in., że Sejm, podejmując uchwałę z 6 marca, naruszył zasadę legalizmu, ponieważ nie ma on kompetencji do oceny prawnej orzeczeń TK oraz nakazywania organom władzy publicznej niestosowania ostatecznych wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
Inny zarzut to naruszenie niezależności i odrębności władzy sądowniczej w ramach podziału władzy, ponieważ - jak piszą wnioskodawcy - władza ustawodawcza nie może ingerować w orzecznictwo poprzez zakazywanie stosowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Ich zdaniem uchwała narusza także "zasadę podziału i równowagi władzy, która zakazuje wkraczania jednej władzy (tu: ustawodawczej) w istotę kompetencyjną drugiej władzy (tu: sądowniczej)". Kolejny zarzut, piszą wnioskodawcy, związany jest z naruszeniem przez uchwałę z 6 marca ostatecznego charakteru orzeczeń TK i ich mocy powszechnie obowiązującej, czyli werdyktów "jedynego organu władzy sądowniczej, którym ustrojodawca przyznał taką moc i przymiot niewzruszalności".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP