- Najlepsi dla nas kandydaci przepadli w prawyborach - komentował w "Kropce nad i" coraz bardziej prawdopodobne starcie pomiędzy Hillary Clinton i Donaldem Trumpem o prezydenturę w USA Adam Bielan (Polska Razem). - Proszę zauważyć, że obraziliście już wszystkich - zwrócił się do wicemarszałka Senatu Andrzej Halicki (PO).
W Stanach Zjednoczonych trwa proces wyłaniania kandydatów dwóch głównych partii, którzy zmierzą się w wyborach prezydenckich. Wiele wskazuje na to, że do walki o Biały Dom staną Hillary Clinton i Donald Trump.
Adam Bielan (Polska Razem) podkreślał w "Kropce nad i", że wybór, przed którym staną w listopadzie Amerykanie, jest bardzo trudny.
- Nie pamiętam kampanii w Stanach Zjednoczonych, w której startowałoby dwóch polityków z tak wielkim elektoratem negatywnym - powiedział.
- To jest wybór dla Polski trudny, dlatego że w obu obozach widać spore wpływy rosyjskie - stwierdził Bielan.
Jak dodał, "w najbliższym otoczeniu Donalda Trumpa są lobbyści, którzy pracowali wiele lat dla Wiktora Janukowycza". - Teraz w Cannes jest z kolei wyświetlany dokument na podstawie książki "Clinton Cash", który pokazuje wyraźnie, w jaki sposób starała się wpływać na decyzje Hillary Clinton, przekazując pieniądze fundacji Billa Clintona - mówił.
Dodał, że najlepsi z polskiego punktu widzenia kandydaci przepadli w prawyborach.
- Z każdym z wygranych będziemy musieli jednak żyć - powiedział. - Jestem przekonany, że Stany Zjednoczone są na tyle poważnym krajem, że niezależnie od tego, kto wygra wybory, nie zmienią swojej asertywnej polityki wobec Rosji - podkreślił.
Andrzej Halicki apelował, aby "szukać przede wszystkim pozytywnych akcentów dla nas i dobrych relacji z poważnymi partnerami, a nie tego, co buduje kontrowersje i konflikty".
- Proszę zauważyć, że obraziliście już wszystkich. Ja już nie mówię o naszych najbliższych sąsiadach, ale także o tych, którzy naprawdę są decydującymi w kwestiach globalnej polityki czy bezpieczeństwa - mówił. - Stajemy się krajem, który na łamach gazet nie pojawiał się od 1989 r. nigdy tak często. Tym razem jednak w negatywnym świetle - podkreślił.
"KE w ślepej uliczce"
Liderzy PO, Nowoczesnej i PSL organizują we wtorek spotkanie poświęcone kryzysowi wokół Trybunału Konstytucyjnego. Polskie władze otrzymały od Komisji Europejskiej czas do poniedziałku, by poczynić znaczące postępy, zmierzające do usunięcia zastrzeżeń dotyczących TK. Jeśli tak się nie stanie, Frans Timmermans otrzymał upoważnienie do przyjęcia opinii na temat praworządności w Polsce.
Adam Bielan ocenił w "Kropce nad i", że "Komisja Europejska zabrnęła trochę w ślepą uliczkę". Jego zdaniem cały proces rozpoczęto pospiesznie, a "w Brukseli wiele osób zdaje już sobie z tego sprawę"
- Wiadomo, że na końcu tej procedury (...) jest głosowanie w Radzie (Unii Europejskiej- red.), w której z całą pewnością nie będzie jednomyślności, w związku z tym Polska nie będzie ukarana - stwierdził. - Komisja Europejska stara się w tej chwili wyjść z twarzą - powiedział.
Zaznaczył, że nie należy mierzyć pozycji międzynarodowej "tym, kto, gdzie, jaka gazeta coś złego napisze". - Mniej kompleksów - zaapelował.
Andrzej Halicki podkreślił, że negatywne opinie o Polsce są wygłaszane przez "naszych bardzo poważnych partnerów".
- Czy Amerykanie, czy Komisja Europejska, czy politycy europejscy muszą być poważnie traktowani i szanowani. Jeżeli idzie pan drogą premiera Morawieckiego, jest to zła droga - zwrócił się do Bielana, nawiązując do komentarza Mateusza Morawieckiego o tegorocznym wyścigu prezydenckim w Stanach Zjednoczonych, który - jego zdaniem - przypomina wybór "między dżumą a cholerą".
- Ci partnerzy dla nas są bardzo ważni, bo w ramach Unii Europejskiej i dzięki UE mamy wzrost gospodarczy, bezpieczeństwo - wyliczał. - To są elementarne kwestie dotyczące naszego bezpieczeństwa i rozwoju - dodał.
Kto przyjdzie na spotkanie?
W piśmie skierowanym do lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło Elżbieta Witek poinformowała w czwartek po południu, że w organizowanym w następny wtorek przez opozycję spotkaniu nie weźmie udziału szefowa rządu. Jednocześnie zasygnalizowała, że pojawi się na nim przedstawiciel klubu parlamentarnego PiS. Do dokumentu dotarły "Fakty" TVN.
Adam Bielan nie chciał zdradzić, kto będzie reprezentował klub PiS. - Dyskutowaliśmy dzisiaj nad strategią ws. tego spotkania, były przedstawiane różne racje. Ja uważam, że zawsze warto rozmawiać, jeżeli to spotkanie będzie zorganizowane w sposób poważny - powiedział.
Dopytywany o to, czy może pojawić się na nim Jarosław Kaczyński, nie potwierdził, ani nie zaprzeczył.
Andrzej Halicki wyraził nadzieję, że wtorkowe spotkanie będzie "rzeczywiście poważnym rozpoczęciem rozmów na temat wyeliminowania dualizmu prawnego i kryzysu konstytucyjnego". Jak dodał, nie chodzi o to, kto przychodzie, ale "z czym i po co".
- Nie tylko funkcja tego reprezentanta jest istotna, ale także z czym przychodzi. Jeżeli mówimy o tym, co jest dzisiaj źródłem tych pytań i kłopotów w Europie, jest to nieszanowanie wyroków TK i Trybunału jako całości. Jeżeli przyjdziecie z wydrukowanym orzeczeniem lub taką zapowiedzią, to oczywiście będzie to dobry i poważny wstęp do rozmowy - stwierdził.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24