Niepokoi mnie to, że doprowadzono do kryzysu wizerunkowego i że jest złe zarządzenie tym kryzysem - mówił w środę wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Odniósł się w ten sposób do sytuacji w radiowej Trójce. Przyznał również, że "każda władza, niestety, po 1989 roku wykorzystywała media publiczne".
W piątek od razu na pierwszym miejscu 1998. notowania Listy Przebojów Trójki zadebiutowała najnowsza piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" - nawiązująca do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu w rocznicę katastrofy smoleńskiej mimo obowiązujących obostrzeń związanych z epidemią COVID-19. Informacja o tym szybko zniknęła ze stron państwowego radia. Jego kierownictwo początkowo twierdziło, że "został złamany regulamin", a "redakcja podjęła decyzję o unieważnieniu głosowania". Później pojawiły się zarzuty, że kolejność na liście została zmanipulowana. W związku z tym z pracy w rozgłośni zrezygnował szereg dziennikarzy, w tym wieloletni prowadzący Listę Przebojów Marek Niedźwiecki, a także m.in. Piotr Kaczkowski i Hirek Wrona.
"Nie powinno być zdejmowania piosenek, bo ich treść nam się nie podoba"
- Niepokoi nie najlepsze zarządzenie tym kryzysem – powiedział w środę w RMF FM wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, komentując sytuację w radiowej Trójce. Ocenił, że ściąganie piosenki z listy przebojów to "absurdalna sytuacja". - Nie powinno być zdejmowania piosenek, bo ich treść nam się nie podoba – powiedział. I dodał: "Piosenka jest nietrafiona, ale to prawo artysty do tego, by błądził czy wypowiadał się tak, jak uważa".
Pytany o ewentualne dymisje prezes Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej i dyrektora radiowej Trójki Tomasza Kowalczewskiego, wicepremier odpowiedział: "Nie znam dobrze kulis całej tej sytuacji. Niepokoi mnie to, że doprowadzono do kryzysu wizerunkowego i że jest złe zarządzenie tym kryzysem".
Wojna z artystami jest, zdaniem Glińskiego, niepotrzebna i niedobra, nie tylko podczas kampanii wyborczej, ale w ogóle "dla demokracji, dla wspólnoty społecznej".
"Trudno jest ukryć to, że media publiczne są w jakimś sensie związane z władzą polityczną"
Gliński, odnosząc się do sytuacji w mediach państwowych, powiedział, że "każda władza, niestety, po 1989 roku wykorzystywała media publiczne, ponieważ to jest narzędzie, które jest istotne w demokracji, zwłaszcza gdy nie ma zrównoważonego rynku medialnego". - W Polsce takiego rynku zrównoważonego nie ma - dodał.
Dopytywany, czy obecna władza również wykorzystuje media państwowe, odpowiedział: "Tak. Trudno jest ukryć to, że media publiczne są w jakimś sensie związane z władzą polityczną i tak zawsze było". - Nie bądźmy hipokrytami - dodał.
Źródło: PAP, RMF FM, tvn24.pl