- Znajomość Karola Nawrockiego z "Wielkim Bu" stała się publicznie znana w trakcie kampanii prezydenckiej.
- Patryk Masiak w przeszłości skazany był za porwanie, był też wiązany przez prokuraturę z gangiem sutenerów.
- W dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta mężczyzna opublikował w mediach społecznościowych m.in. wspólne zdjęcie z Karolem Nawrockim z przeszłości.
W środę, po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP, na koncie zawodnika freak fightów Patryka Masiaka pojawiły się dwa wpisy. Jeden z nich przedstawia zdjęcie na stadionie Lechii Gdańsk na którym widać ich razem, z podpisem: "Fotka na najważniejszym polskim uniwersytecie. Mam nadzieję kumplu, że polityka Cię nie zmieni".
Tuż wcześniej Masiak opublikował także zdjęcie z Sejmu, na którym widać Martę Nawrocką i Karola Nawrockiego w trakcie zaprzysiężenia. Skomentował to: "Brawo Karol! Mamy nowego prezydenta. Idą zmiany na lepsze".
To nie pierwszy raz, gdy "Wielku Bu" odnosi się do dokonań Karola Nawrockiego. Kilka miesięcy wcześniej opublikował wspólne zdjęcie z podpisem "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać". Ich znajomość była następnie szeroko komentowana przez media, bo już wówczas mówiono o tym, że Karol Nawrocki prawdopodobnie będzie kandydował na urząd Prezydenta RP. Później Masiak deklarował również publicznie, że "mój głos będzie oddany na Karola Nawrockiego".
Karol Nawrocki i "Wielki Bu"
Sam Karol Nawrocki odniósł się do sprawy komentując, że z Patrykiem Masiakiem "łączy go tylko boks". Prezydent w młodości trenował pięściarstwo. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" tłumaczył, że "Wielkiego Bu" poznał kilkanaście lat temu na sali bokserskiej. - Był zawsze rzeczywiście wielki i silny, ja byłem bokserem w dobrej formie, więc kilka razy walczyliśmy ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników. Wiele lat się nie widzieliśmy, tak więc nie odniosę się do kwestii kryminalnych. Nie mam o nich pojęcia - stwierdził Nawrocki.
Zapewniał dziennik, że Masiaka spotkał przez przypadek na meczu Lechii Gdańsk i zaprosił go do Warszawy. Twierdził również, że nie widzi nic zdrożnego w spotkaniach ze starymi znajomymi. – Tym bardziej że "Wielki Bu" w czasie, kiedy się nie widzieliśmy, stał się gwiazdą sztuk walki - dodał.
Autorka/Autor: zeb//mm
Źródło: tvn24.pl