Płyną tratwą, która utrzymuje się na wodzie dzięki 2,5 tys. butelek. Mają do pokonania ok. 900 km. Wszystko po to, by zwrócić uwagę na katastrofalny stan zanieczyszczenia rzek w Polsce. Chcą udowodnić, że rzeka nie powinna i nie musi być ściekiem. Akcji towarzyszy wystawa fotograficzna prezentowana w dziewięciu miastach.
Wiosną 2008 roku aktywiści Greenpeace pobrali próbki wody i osadów ściekowych z kanałów przy dziesięciu dużych zakładach leżących nad Wisłą. Zostały one przebadane w laboratorium Exeter w Wielkiej Brytanii. Ekspertyzy wykazały, że woda jest skażona m.in. metalami ciężkimi, pestycydami i toksycznymi chemikaliami.
Ścieki w wodzie
Na podstawie wyników badań oraz danych Inspekcji Ochrony Środowiska ekolodzy stworzyli również "Toksyczną mapę dorzecza Wisły", na której zaznaczono miejsca szczególnie niebezpieczne, gdzie najbardziej szkodliwe substancje trafiają wprost do wody. Ekolodzy podkreślają, że nawet jeśli zakłady nie przekraczają przewidzianych prawem norm zrzutu ścieków, to wiele toksyn kumuluje się w wodzie, powodując trwałe skażenie.
Tratwa "Perepłut", którą zbudowali (nazwa pochodzi od imienia słowiańskiego boga rzek) ma 10 m długości i 3 m szerokości. Ze względów bezpieczeństwa, by łatwiej było manewrować w kanałach i portach, wyposażona jest w silnik. Sześcioosobowa załoga (poza kapitanem) zmienia się co kilkanaście dni. Działacze Greenpeace wyruszyli dwa tygodnie temu - w poniedziałek rano dotarli do Warszawy.
Plama na honorze Warszawy
Na konferencji prasowej w Porcie Czerniakowskim, na którą zaproszono m.in. Hannę Gronkiewicz-Waltz, koordynator kampanii Greenpeace Łukasz Supergan podkreślał - W naszych rzekach znaleźć można substancje powodujące nieodwracalne defekty ludzkiego układu nerwowego i hormonalnego (...) związki, których produkcja i stosowanie jest od dawna zakazane w Polsce i wielu krajach świata. Dyrektor miejskiego biura infrastruktury stolicy Leszek Drogosz przyznał, że brak wystarczającej liczby oczyszczalni to "plama na honorze" Warszawy. Przyznał także, że wśród stolic europejskich, oprócz Warszawy, swoich ścieków nie oczyszcza jedynie stolica Serbii – Belgrad.
Ekolodzy prowadzą także zbiórkę podpisów pod petycją do polskiego rządu, domagając się rozpoczęcia "realnych działań" na rzecz oczyszczenia polskich rzek z niebezpiecznych substancji.
Zgodnie z planem załoga "Perepłut" dotrze do Gdańska 22 sierpnia.
Źródło: PAP, tvn24.pl