Odmowa przepisania do polskich akt stanu cywilnego zagranicznego aktu urodzenia, w którym jako rodziców wskazano osoby tej samej płci, nie uniemożliwia nadania dziecku numeru PESEL oraz wydania polskiego dokumentu tożsamości - napisał minister cyfryzacji w odpowiedzi przekazanej Rzecznikowi Praw Dziecka. "Kierownicy Urzędów Stanu Cywilnego odmawiają transkrypcji aktów urodzenia, gdzie jako rodziców wskazano osoby tej samej płci" - zwracał uwagę RPO.
Minister cyfryzacji Marek Zagórski odpowiedział na pytania, które Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar skierował do niego w sierpniu. Pytania wiążą się z prawną kwestią wpisywania (transkrypcji) zagranicznych aktów urodzenia do polskich akt stanu cywilnego w sytuacjach, gdy w tym zagranicznym akcie rodzice dziecka są tej samej płci oraz - co za tym idzie - nadawania obywatelstwa polskiego takiemu dziecku.
Jak poinformowało w poniedziałek Biuro RPO, w piśmie ministra cyfryzacji podkreślono, że nie można odmówić wydania polskiego dowodu dziecku, które w zagranicznym akcie urodzenia ma wskazane jako rodziców osoby tej samej płci, ale organ gminy powinien z urzędu przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, a w rejestrze wpisać "brak danych ojca".
W ostatnich latach kilka takich spraw trafiło do sądów administracyjnych, aż w końcu - w grudniu zeszłego roku - Naczelny Sąd Administracyjny w składzie siedmiorga sędziów podjął uchwałę w tej kwestii. Jak z niej wynikało, nie jest możliwe wpisanie w polskim akcie stanu cywilnego zamiast ojca dziecka - rodzica, który nie jest mężczyzną, bo byłoby to sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w Polsce.
Jednocześnie jednak Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił wtedy w uzasadnieniu uchwały, że nie można uzależniać nabycia obywatelstwa polskiego przez dziecko urodzone za granicą od uprzedniej czynności wpisania zagranicznego aktu urodzenia do polskich akt stanu cywilnego.
Niejednolita praktyka organów administracji
"Zalecenia z uzasadnienia uchwały NSA nie mają odzwierciedlenia w jednolitej praktyce organów administracji. Konsulowie wymagają przedstawienia odpisów polskich aktów urodzenia w toku postępowania o wydanie paszportu. A kierownicy USC odmawiają transkrypcji aktów urodzenia, gdzie jako rodziców wskazano osoby tej samej płci" - wskazywał jednak Rzecznik. Dlatego RPO zapytał Ministerstwo Cyfryzacji między innymi o to, czy możliwe jest dostosowanie aplikacji służącej do nadawania numerów PESEL do takich przypadków.
Jak odpowiedział minister Marek Zagórski, "nawet w przypadku obligatoryjności podania danych rodziców w procesie nadawania numeru PESEL z urzędu, mając świadomość różnorodności zdarzeń - np. specyfiki danych cudzoziemców, którzy nabyli obywatelstwo polskie - przewidziano możliwość ich oznaczenia jako 'brak danych', co nie uniemożliwia nadania numeru PESEL".
"Nie ma jednocześnie technicznych przeszkód, aby w rejestrze PESEL przy nadawaniu numeru PESEL wskazać numer zagranicznego aktu urodzenia dziecka" - podkreślił szef resortu cyfryzacji.
"Polski organ administracyjny powinien nadać dziecku PESEL albo wydać dowód osobisty lub paszport"
Minister zaznaczył, że stanowisko takie zgodne jest ze sposobem postępowania w takich przypadkach zaproponowanym przez przedstawiciela Prokuratury Krajowej podczas rozstrzygania zagadnienia prawnego przed NSA. Przypomniał, że zgodnie z tym sposobem postępowania "polski organ administracyjny powinien nadać dziecku PESEL albo wydać dowód osobisty lub paszport, umieszczając wzmiankę we właściwym rejestrze, że ojciec lub matka dziecka nie są znani, a dziecko nie zostało przysposobione przez osoby różnej płci".
Opierając się na uchwale NSA z grudnia 2019 roku, sąd ten w lutym tego roku oddalił skargę kasacyjną kobiety, której kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie odmówił wpisania do polskich ksiąg aktu urodzenia jej syna, który przyszedł na świat w Londynie w 2015 roku. W akcie tym jako rodzice widniały dwie kobiety.
Naczelny Sąd Administracyjny zaznaczył wtedy jednocześnie, że zagadnienie transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia, w których rodzice są tej samej płci, jest doniosłe i wymaga ingerencji ustawodawcy.
Źródło: PAP