To populistyczne obietnice. Na konwencji PiS zobaczyłem wszystkie grzechy partii rządzącej - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceszef PO i były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Odniósł się do propozycji przedstawionych w sobotę podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w sobotę m.in. obniżenie CIT dla małych i średnich firm z 15 do 9 proc., obniżkę składek ZUS dla małych firm, wyprawkę w wysokości 300 zł dla uczniów, 23 mld zł na program dla seniorów Dostępność+, nowy fundusz dróg lokalnych w wysokości co najmniej 5 mld zł.
Z kolei wicepremier Beata Szydło zapowiedziała projekty rozwiązań dla matek, m.in. premie za szybkie urodzenie drugiego dziecka oraz program darmowych leków dla kobiet w ciąży o roboczej nazwie "Mama plus".
"Populistyczne obietnice"
Tomasz Siemoniak ocenił w "Jeden na jeden", że to "populistyczne obietnice". Pytany, czy uważa, że PiS nie znajdzie pieniędzy na realizację zapowiedzi, wiceszef PO odpowiedział: - Znajdą pieniądze na leki dla ciężarnych kobiet, ponieważ prawie nie biorą żadnych leków.
- Będzie obniżka CIT dla małego procenta (przedsiębiorców - red.), bo wszyscy mali przedsiębiorcy płacą PIT. To są tego rodzaju propozycje - podkreślił.
Na konwencji PiS Siemoniak zobaczył "wszystkie grzechy partii rządzącej". - Rządziliśmy, wiem jak wyglądały konwencje, gdzie siedzą sami faceci w garniturach, którym się nie chce wstawać, którzy już myślą, że za chwilę zasiądą w swojej limuzynie. To była konwencja tłustych, zadowolonych kotów z nagród, wysokich pensji - ocenił.
Siemoniak zauważył, że wśród propozycji PiS nie znalazły się m.in. kwota wolna od podatku, darmowe leki dla seniorów. - Zostawiają stare obietnice, a zgłaszają jakieś zupełnie nowe - zaznaczył.
Siemoniak: pokazaliśmy własny program
Pytany o konkretne propozycje ze strony PO, przypomniał, że jego partia miała konwencję w październiku zeszłego roku, na której pokazała program samorządowy.
Zaznaczył, że Platforma mówiła wówczas m.in. o trzynastej emeryturze, likwidacji biurokracji, likwidacji urzędów wojewodów.
Siemoniak zwrócił uwagę, że sobotnia konwencja PiS miała być samorządowa. - Pokazano ćwierć kandydata gdzieś w samorządach, pokazano kandydata na prezydenta Warszawy? - pytał.
Zaznaczył natomiast, że sobotnia konwencja PO "była regionalna, mazowiecka, po to, żeby pokazać, że się dogadaliśmy na Mazowszu z Nowoczesną".
Podczas tego spotkania liderzy PO i Nowoczesnej Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer poinformowali, że obie formacje wystartują wspólnie w wyborach samorządowych pod nazwą "Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska".
"Areszt jest celem działania, a nie jakiś uczciwy proces"
Siemoniak odniósł się także do sprawy posła i sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego. Sąd w Szczecinie zdecydował w niedzielę o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. W piątek Gawłowski został zatrzymany przez CBA, następnie usłyszał w prokuraturze pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dotyczą one okresu, w którym Gawłowski pełnił urząd wiceministra środowiska w rządach PO-PSL. Według prokuratury, polityk miał przyjąć - jako łapówkę - co najmniej 175 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tys. zł. Gawłowski wielokrotnie zapewniał, że jest niewinny.
Siemoniak ocenił, że to, co obserwujemy od kilku miesięcy, to standardy białoruskie. Zwrócił uwagę, że w grudniu przeszukano mieszkanie Gawłowskiego, później sam się zgłaszał do prokuratury, sam zrezygnował z immunitetu, a w tygodniu wieńczonym konwencją PiS-u "robi się wielki spektakl po to, żeby go zatrzymać i przez media jakieś kolejne wątki w tej sprawie wyciągać".
Dodał, że Gawłowskiemu zamierzano postawić pięć zarzutów, a on ośmieszył prokuraturę przez kolejne miesiące, pokazując, że ani zegarków, ani nic poważnego nie ma".
Jego zdaniem, "areszt jest celem działania, a nie jakiś uczciwy proces". Wyraził nadzieję, że proces będzie uczciwy, ale - jak dodał - "dzisiaj widzi po prostu politykę".
Siemoniak pytany, czy nie boi się, że w trakcie postępowania któryś z zarzucanych Gawłowskiemu czynów zostanie potwierdzony, odparł: - My walczymy o zasady.
- Nie znamy tych dokumentów, materiałów, nam chodzi po prostu o zasady - dodał. - Widzimy pana senatora Koguta z PiS-u, który chodzi na wolności (...), a Stanisław Gawłowski jest w areszcie w Szczecinie. Widzimy polityków PiS-u, gdzie są wnioski o uchylenie immunitetu i PiS ich broni, i widzimy (Kamilę) Gasiuk-Pihowicz i (Ryszarda) Petru, którym immunitety są uchylane - zauważył.
"Będziemy mówić w Europie o tym, co się tutaj dzieje"
Senat przyjął w poniedziałek bez poprawek nowelizację ustaw o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Siemoniak, pytany, czy będą podobne kroki w celu porozumienia się rządu z Komisją Europejską, powiedział do prowadzącego: - Myślałem, że pan zmierza do pytania o Gawłowskiego, czy będzie demonstracja praworządności w wykonaniu PiS polegająca na tym, że aresztuje się liderów partii opozycyjnych.
- To jest wszystko fikcja (...) Wątpię, czy da się zamydlić oczy Brukseli w ogóle w tej sprawie - dodał.
Pytany, czy myśli, że Komisja Europejska, widząc, że Stanisław Gawłowski został zatrzymany, zareaguje i powie, że nie ma żadnych szans na porozumienie z polskim rządem, odpowiedział: - My będziemy mówić w Europie o tym, co się tutaj dzieje. Bruksela będzie decydowała.
- Natomiast, niezależnie od sprawy Gawłowskiego, wyraźnie widać, że intencją jest tutaj fikcja. Co wynika z tego, że będą opublikowane orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat, jeśli nie będą obowiązywały? To jest tak grubymi nićmi szyte, że wątpię, by ktokolwiek poważnie to potraktował - ocenił wiceszef PO w "Jeden na jeden".
Autor: js//plw,now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24