Szanują to, co się wydarzyło 20 lat temu, ale rezygnować ze swoich postulatów nie zamierzają: - Ślubowałem, że będę bronił godności człowieka pracy. I dlatego apeluję o rzetelny dialog i debatę - mówił w "Faktach po Faktach" szef NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Platforma też apeluje - o spokój. - Niech się pan nie da podpuścić. 4 czerwca jest ważnym świętem dla wszystkich - mówił Antoni Mężydło z PO.
Po informacjach, że stoczniowcy mogą zakłócić gdańskie uroczystości z okazji 20-lecia wyborów czerwcowych, premier zastanawia się nad ich odwołaniem. Donald Tusk martwi się, że związkowcy mogliby wystawić na szwank nasze dobre imię, gdyby przywódcy innych państw zobaczyli przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców ich protesty.
"Tusk wypowiedział wojnę"
Ale według przewodniczącego "NSZZ Solidarność" Janusza Śniadka "to pracownicy stoczni powinni się obawiać rządu". - Donald Tusk pod Pałacem Kultury i Nauki wypowiedział wojnę związkowcom wydając polecenie, by policjanci spryskali ich jakimś żrącym kwasem (użyli żelu pieprzowego - red.) - argumentował związkowiec.
Śniadek zaapelował też do rządu, by nie tracił dziś czasu na zastanawianie się, czy warto ryzykować dobre imię Polski, ale żeby "zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami Donald Tusk ogłosił, że jego priorytetem jest ochrona miejsc pracy". - Wzywamy do debaty o polskich problemach, a nie szukania tematów zastępczych. (...) Dla mnie szokiem jest to, że znowu - po 20-stu latach doczekałem sytuacji, w której "Solidarność" jest niemile widziana na Placu Solidarności - dziwił się Śniadek.
Apelem na apel prawa
Ze swoim apelem wystąpił też Antoni Mężydło z PO. Oczywiście nie do rządu, ale do związkowców. Poseł prosił, by NSZZ "Solidarność" i Śniadek osobiście nie dał się podpuścić kolegom z "Sierpnia '80" (to oni weszli w poniedziałek do biur poselskich PO). - Kiedy się rozmawia, to się rozmawia. Od tego jest Komisja Trójstronna - przekonywał Mężydło.
Ale Komisja to według szefa NSZZ Solidarność nie nie jest tak dobrym miejscem do rozwiązywania problemów, jak sugeruje to rząd. - Jest nieskuteczna, a opinię publiczną wprowadzana się w błąd, że tam trwają jakieś negocjacje - podkreślał Śniadek.
- Szanujemy to, co wydarzyło się 20 lat temu, ale liczy się przede wszystkim godność człowieka. Ślubowałem, że będę jej bronił i dlatego apeluję o rzetelny dialog, debatę. Nie chcemy już deklaracji i pustych zapewnień, tylko konkretnych działań. Tego się domagamy - nie spuszczał z tonu związkowiec.
Poseł PO powtarzał swoje: 4 czerwca to ważne święto, które będzie szansą do powalczenia o naszą silniejszą pozycję w Unii Europejskiej. To korzyść dla wszystkich. Najlepiej byłoby się porozumieć - podsumowywał. Konkluzja godna pochwały, ale z ust Janusza Śniadka Mężydło jej nie usłyszał.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24