- Korzystam z publicznej służby zdrowia i wiem, że jest źle. Nie można tego chronić za wszelka cenę. Jeśli PiS ma pomysł to podejmijmy dyskusję merytoryczną - mówił w TVN24 Paweł Kowal z PJN, dawniej PiS, odnosząc się do propozycji Jarosława Kaczyńskiego o referendum ws. prywatyzacji służby zdrowia. - Ale niestety, jest to chyba - jak przy każdych wyborach - pomysł Jacka Kurskiego, żeby zrobić z tego polityczną dyskusję, z której dla ludzi nic nie wynika.
Paweł Kowal nie negował w "Kawie na Ławie" w TVN24 pomysłu przedstawionego w sobotę przez szefa PiS, aby o kwestię prywatyzacji szpitali zapytać Polaków w referendum.
- Pytajmy społeczeństwo o ważne rzeczy - apelował, podkreślając jednak, że propozycja PiS, aby w sprawie struktury własności w służbie zdrowia nie zmieniać nic, jest złym pomysłem.
"Żadnego referendum nie będzie"
Stanowczym przeciwnikiem referendum był Stefan Niesiołowski z rządzącej Platformy Obywatelskiej. - Nikt nie twierdzi, że jest dobrze, ale inne kraje też mają problemy, m.in. dlatego, że społeczeństwa się starzeją. Mówienie jednak, że wszędzie są kolejki, to demagogia. Chętnie posłucham, co PiS ma do powiedzenia o reformie służby zdrowia, ale żadnego referendum nie będzie - powiedział.
Dalej ironizował, odnosząc się do comiesięcznych manifestacji przed Pałacem Prezydenckim: - Zróbmy może referendum, czy chcemy awantur co miesiąc na Krakowskim Przedmieściu.
Niesiołowski bronił też minister zdrowia Ewy Kopacz, którą PiS chce odwołać. - Ewa Kopacz jest wspaniała, podejmuje trudne decyzje i ma sukcesy. Szpitale były skandalicznie zadłużone i to spadło. My coś coś robimy, a PiS niczego nie proponuje, tylko neguje - dodał.
Byłbym za prywatyzacją, ale...
Tadeusz Cymański z PiS wydawał się nieco dystansować od oficjalnego stanowiska swojej partii w sprawie służby zdrowia. - Byłbym za prywatyzacją obiema rękoma, ale jakby była kasa - stwierdził.
Wskazywał też na zagrożenia, jakie według niego mogą nieść niektóre zmiany proponowane przez PO, które poprzez komercjalizację prowadzą de facto do prywatyzacji szpitali. - Jakiś prof. prawa napisał, że PO próbuje inteligentnie wprowadzić przepisy, które będą zmuszały samorządy do prywatyzacji. W ustawie o lecznictwie, proponowany jest zapis, że jeśli spółka skomercjalizowana poniesie straty, to organ kontrolny ma w ciągu sześciu miesięcy pokryć je. Jeśli tego nie zrobi, to z mocy prawa ten szpital będzie prywatyzowany - mówił.
PSL i SLD uratują minister Kopacz
Mimo zdrowotnej ofensywy PiS minister Kopacz wydaje się być nie zagrożona na swoim stanowisku. - Zagłosuję przeciwko wotum nieufności, bo jesteśmy w ogniu kampanii i byłoby to nieodpowiedzialne odwoływać teraz ministrów - powiedział Eugeniusz Kłopotek.
Przyznał jednak, że ostatnie kilkanaście lat to, w kwestii służby zdrowia, porażka wszystkich ekip rządzących. - Coraz więcej kasy się tam pompuje i nie wiadomo, czy to nie jest worek bez dna - mówił.
Pomimo "koalicji opozycji" wotum nie zamierza poprzeć także Ryszard Kalisz z SLD. - Ja cenię Ewę Kopacz, zwłaszcza po jej pomocy rodzinom w Smoleńsku. Stara się dużo robić, od 22 lat nie udały się m.in. system ochrony zdrowia czy system partyjny. Ten, kto wymyśli, jak to poprawić, może wszystko wygrać - powiedział.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24