- Język, jaki jest używany w tej ustawie, jest językiem pełnym pogardy dla kobiet ciężarnych - przekonywała we "Wstajesz i wiesz" Karolina Więckiewicz z Porozumienia Odzyskać Wybór. - Celem środowisk aborcyjnych jest zabijanie dzieci, nie pomaganie kobietom - mówił Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro - Prawo Do Życia.
Do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", która zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji.
"Kobiety są sprowadzane do roli zakładniczek"
W niedzielę przed Sejmem i w kilkunastu innych miastach Polski odbywały się protesty w tej sprawie. - Nie ma zgody na to, żeby w taki sposób o kobietach mówić - tłumaczyła w TVN24 w poniedziałek Karolina Więckiewicz. - Język, jaki jest używany w tej ustawie, jest językiem pełnym pogardy dla kobiet ciężarnych - dodała. - Kobiety sprowadzane są do roli zakładniczek własnych ciąż, bo kiedy zachodzą w ciążę pozbawiane są możliwości decydowania o sobie, o swoim ciele, o swoim życiu, o swoim zdrowiu, o swoim życiu prywatnym, rodzinnym - stwierdziła Więckiewicz.
"Przeciwko mordowaniu dzieci"
Zdaniem Mariusza Dzierżawskiego na podstawie "kompromisu aborcyjnego" - czyli zgodnie z przepisami obecnie obowiązującej ustawy - w Polsce corocznie "zabija się tysiąc dzieci". - Cała Polska mogła się dowiedzieć przy okazji tego morderstwa w szpitalu przy Madalińskiego, w jaki sposób się to robi. Wywołuje się w 24. tygodniu poród i jeśli dziecko przeżyje ten poród, to zostawia się, żeby umarło - powiedział, powołując się na sytuację w Szpitalu im. Św. Rodziny w Warszawie. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci dziecka, do której doszło w tym warszawskim szpitalu po przedwcześnie wywołanym porodzie. Był on spowodowany ciężkim uszkodzeniem płodu.
- Na wcześniejszym etapie ciąży to dziecko jest rozszarpywane przy pomocy kleszczy przez ginekologów. To jest to, z czym my walczymy - dodał Dzierżawski.
Jak podkreślił Dzierżawski, organizacje pro life systematycznie protestują "przeciwko mordowaniu dzieci". Zapewnił, że w projekcie ustawy znajduje się przepis o pomaganiu kobietom, które zdecydują się nie przerywać ciąży.
- W projekcie nie ma ani słowa o tym jakie wydatki będą poniesione z budżetu państwa na to, żeby pomóc kobietom, które urodziły dzieci nieuleczalnie chore w wyniku tego zakazu - zwróciła uwagę Więckiewicz.
- Nie ma ani w prawie międzynarodowym, ani polskim, zapisów które zrównują fazę życia prenatalnego z prawami osób już urodzonych. Podmiotem praw jest człowiek, który się już urodził. (...) Nie ma takiego pojęcia, jak prawo płodu do życia. Jest prawo kobiety do zdrowia i życia i także prawo jej do tego, żeby była otoczona opieką, aby płód który rozwija się w jej organizmie był zdrowy i miał szanse na przeżycie - dodała.
Nie będzie zakazu badań prenatalnych
Dzierżawski zapewnił, że ustawa nie poskutkuje zakazem badań prenatalnych oraz że uwzględnia ona odpowiednie działania przy zagrożeniu życia matki. - W przypadku zagrożenia życia matki lekarz może podjąć terapię ryzykowną, nawet zagrażającą życiu dziecka - przekonywał. - W przypadku stwierdzonego nowotworu, kiedy matka jest w ciąży, chemioterapia może zaszkodzić dziecku. Może, ale stosowanie jest dozwolone. Nie ma żadnych ograniczeń w tym, żeby matkę leczyć - mówił. - Jest jedno ograniczenie: nie można zabijać dzieci świadomie - powiedział.
Działacz pro life dodał, że w 2014 roku było 977 odnotowanych aborcji, z czego ponad 920 to aborcje eugeniczne, czyli "zabijanie chorych dzieci". - Badania prenatalne można stosować, żeby dzieci leczyć, a nie po to, żeby dzieci zabijać - wyjaśnił.
"Do jednej traumy doda się drugą"
Jego zdaniem "celem środowisk aborcyjnych jest zabijanie dzieci, nie pomaganie kobietom". Na stwierdzenie, że ustawa zmusi nastoletnie dziewczynki do rodzenia dzieci z gwałtów, Dzierżawski odpowiedział, że "to natura zmusza kobiety do rodzenia dzieci" oraz, że aby "walczyć z gwałtami proponuje surowo karać gwałcicieli". - Czy pomoże się 14-latce, zabijając jej dziecko? Nie. Do jednej traumy, doda się drugą. To jest fałszywe miłosierdzie - dodał. - To dziecko, ta 14-letnia dziewczynka ma prawo zdecydować, czy pozostać w ciąży, w której jest po doświadczeniu przemocy seksualnej, czy nie. Konwencja o prawach dziecka mówi o tym, że również małoletnie dziewczynki w przypadku doświadczenia przemocy seksualnej mają prawo zdecydować, czy przerwać ciążę, czy nie - odpowiedziała Więckiewicz.
Projekt ustawy i protesty
W inicjatywę zgłoszenia do laski marszałkowskiej obywatelskiego projektu całkowitego zakazu aborcji zaangażowanych jest szereg organizacji, m.in. Fundacja Pro - Prawo do życia, Instytut Ordo Iuris, Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny, Instytut im. Ks. Piotra Skargi, Fundacja Życie.
W projekcie ustawy znajdują się przepisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości przerwania ciąży, a także nakładające na administrację rządową i samorządową obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci poczętych w wyniku czynu zabronionego.
W projekcie są też przewidywane kary. Jest m.in. przepis mówiący, że "kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat". Jeśli przestępstwo zostanie popełnione nieumyślnie, ma być zagrożone karą więzienia do lat 3, ale sąd będzie mógł odstąpić od wymierzenia kary.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock