Zatrzymanie samolotu należącego OLT Express, którym w poniedziałek chwalił się w radiowym wywiadzie prezes gdańskiego lotniska, było sukcesem Michała Tuska - pisze "Wprost". Tusk sam przyznał się do tego w wywiadzie udzielonym tygodnikowi.
- Jako jedyny port lotniczy zaaresztowaliśmy samolot OLT Express. Było to sztuką, ale świadczy też o kompetencjach zespołu, że potrafiliśmy wyłuskać jedyną maszynę, która jest własnością OLT - mówił dumny Kloskowski.
Sukces lotniska czy Tuska?
Jak pisze "Wprost", to Michał Tusk wskazał obsłudze portu konkretny samolot należący do przewoźnika i sam poinformował o tym w udzielonym dwa tygodnie wcześniej wywiadzie. Tygodnik przypomina, że oprócz pracy dla lotniska, młody Tusk wykonywał na umowę zlecenie usługi PR-owskie dla OLT. Właśnie dzięki temu syn premiera dysponował precyzyjnymi informacjami dotyczącymi tych linii lotniczych. Samolot ATR linii OLT Express został zatrzymany na poczet zabezpieczenia długów upadłej firmy wobec gdańskiego lotniska. Inne samoloty latające w barwach przewoźnika były leasingowane. Po upadku linii lotniczych opuściły Polskę. Marcin P. i jego biznes O liniach lotniczych i ich głównym udziałowcu spółce Amber Gold zrobiło się głośno, gdy OLT Express najpierw zawiesiło wszystkie krajowe loty, a potem ogłosiło upadłość. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji. W związku z działalnością Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła szefowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. złamania prawa bankowego oraz niezłożenia do sądu sprawozdań finansowych spółki. Wobec podejrzanego nie zastosowano aresztu tymczasowego - ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Autor: pk/ ola / Źródło: Wprost, PAP