Jechał autostradą A2 w stronę Poznania pod prąd, a potem zawrócił. Gdy policja próbowała zatrzymać go przy bramkach, zaczął uciekać. Po kilku kilometrach został zatrzymany. Miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Policjantów z komisariatu autostradowego zaalarmowali kierowcy, przerażeni widokiem jadącego pod prąd TIR-a. Zauważyli go w okolicy miejscowości Osiecza. Po przejechaniu kilku kilometrów w stronę Poznania, TIR zawrócił.
Dwa razy pod prąd
20-tonowy DAF jechał zygzakiem po obu pasach demolując od czasu do czasu bariery ograniczające szerokość autostrady. Policjanci postanowili zatrzymać szalejącego rajdowca w najbezpieczniejszym miejscu, w punkcie poboru opłat. Kiedy ciężarowy DAF zbliżył się do bramek, kierowca zobaczył radiowóz i postanowił uciekać. Znowu zawrócił i ruszył pod prąd.
Z autostrady za kraty
Po kilkukilometrowym pościgu, policjanci zdołali zatrzymać pirata. Wtedy okazało się, że przyczyną pomylenia kierunków był alkohol, szofer wydmuchał prawie dwa promile i trafił do policyjnego aresztu. Za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym grozi mu do 8 lat więzienia.
Źródło: marca.com,sport.es,telegraph.co.uk,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Monitoring Autostrada Eksploatacja SA