Czy Mazurom grozi, że z cichej i urokliwej Krainy Wielkich Jezior niedługo zmienią się w tętniącą hałasem metropolię? Jak to możliwe? Drogowcy planują, by droga krajowa nr 16 stała się trasą tranzytową łączącą wschód z zachodem kraju. - To będzie nowa Rospuda - alarmują ekolodzy. - Na pewno nie będzie nowej Rospudy, bo prowadzimy konsultacje społeczne - odpowiadają drogowcy.
Oprócz autostrady przecinającej Mazury najwięcej kontrowersji budzi pomysł, by jezioro Tałty przeciąć 850-metrowym mostem. Natomiast inny wariant zakłada budowę 350-metrowej estakady nad jeziorem, wznoszącej się na wysokość 19 metrów.
Skąd ten pomysł?
Chodzi o od dawna planowaną przebudowę drogi krajowej nr 16 łączącej miasta Warmii i Mazur z drogą krajową nr 7 Warszawa-Gdańsk. Inwestycja ta ma zostać sfinansowana przez Unię Europejską w ramach programu "Infrastruktura i środowisko". Olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad musi się spieszyć - jeśli droga nie powstanie do 2015 r., pieniądze przepadną.
- Krajowa szesnastka jest kręgosłupem tego województwa. Władze długo zabiegały o dofinansowanie tej inwestycji - tłumaczył na antenie TVN24 rzecznik GDDKiA Andrzej Maciejewski. Jak wyjaśnił, najwięcej problemów sprawia przeprowadzenie drogi na odcinku między Mrągowem a Orzyszem. - Most na jeziorze Tałty jest wariantem ostatecznym, my proponujemy raczej estakadę. Chodzi o wybór optymalnego wariantu - mówił.
Maciejewski zapewnił, że "nowej Rospudy na pewno nie będzie". - Nauczyliśmy się na błędzie – jednym, ale dużym - przyznał rzecznik GDDKiA. - Chcemy zapobiec takiej sytuacji, jaka miała miejsce w Rospudzie. Dlatego prowadzimy konsultacje społeczne, rozmawiamy z ludźmi. Decyzja [o przebiegu trasy - red.] zapadnie w przyszłym roku - powiedział Maciejewski.
Ekolodzy są oburzeni
Mimo zapewnień drogowców, że projektowana trasa nie zaszkodzi naturalnemu środowisku, przebudowie szesnastki zdecydowanie sprzeciwiają się ekolodzy. Ich zdaniem, planowana inwestycja bezpowrotnie zniszczy cenne przyrodniczo tereny. Nad jeziorem Tałty znajduje się drugie co do wielkości w Polsce siedlisko żółwia błotnego.
- To będzie katastrofa przyrodnicza i społeczna - narzekał w TVN24 Krzysztof Worobiec ze stowarzyszenia Sadyba, który od lat walczy o ochronę przyrody na Mazurach. - Będziemy mieli do czynienia z drugą Rospudą - ostrzegł. "Wypoczynkiem przy autostradzie" straszy, w rozmowie z "Rzeczpospolitą", inny działacz stowarzyszenia, Aleksander Potocki.
Działacze Sadyby przypominają, że teren jeziora Tałty ma być chroniony unijnym programem Natura 2000. Ponadto planowana autostrada miałaby przebiegać w odległości zaledwie 500 metrów od jednego z najcenniejszych zakątków Mazur - rezerwatu przyrody Jeziora Łuknajno. Obszar ten jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO.
Ekolodzy proponują inny wariant przebiegu szosy - przesunięty bardziej na północ, tak, by ominąć Krainę Wielkich Jezior. Na razie wariantów jest kilkanaście. Trwają społeczne konsultacje projektu przebudowy krajowej szesnastki.
Źródło: TVN24, Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24