Reakcja wszystkich obserwatorów polskiej sceny politycznej czy uczestników europejskiej sceny politycznej, jest taka, że pukają się w głowę - mówiła w "Faktach po Faktach" o kandydaturze Jacka Saryusza-Wolskiego eurodeputowana PO Róża Thun. - Platforma Obywatelska nagle jakoś oderwała się od tego, o czym mówiła do tej pory: że Polaków trzeba popierać - odpowiedział eurodeputowany PiS Karol Karski.
W sobotę Ministerstwo Spraw Zagranicznych oficjalnie potwierdziło zgłoszenie przez Polskę kandydatury eurodeputowanego PO (wieczorem wyrzuconego z tej partii) Jacka Saryusz-Wolskiego na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.
"Czy wyście oszaleli?"
- Jedyna reakcja na to wszystkich możliwych obserwatorów polskiej sceny politycznej czy uczestników europejskiej sceny politycznej jest taka, że pukają się w głowę i mówią "co tam się w Polsce dzieje, czy wyście oszaleli?" - komentowała tę decyzję eurodeputowana PO Róża Thun.
- Wasz kolega z Platformy Obywatelskiej, który ma dość bogate doświadczenie w funkcjonowaniu w strukturach europejskich, osoba kompetentna, zdecydował się kandydować na funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej - podkreślał Karol Karski, eurodeputowany PiS.
"Donald Tusk dzisiaj nie jest kandydatem na to stanowisko"
Zdaniem Karskiego "Platforma Obywatelska nagle jakoś oderwała się od tego, o czym mówiła do tej pory: że Polaków trzeba popierać, że te kandydatury, które są zgłaszane przez nasze państwo powinny być wspierane".
- Donald Tusk dzisiaj nie jest kandydatem na to stanowisko, nie został zgłoszony przez żadne państwo - utrzymywał Karski. - Jedynym oficjalnym kandydatem na to stanowisko jest Jacek Saryusz-Wolski - przekonywał. Thun tłumaczyła w odpowiedzi, że "jeżeli ktoś już jest przewodniczącym Rady Europejskiej to nie trzeba go drugi raz zgłaszać".
"Jeżeli kogoś zdradził, to zdradził Polskę"
- Jedyny efekt, który z tego jest, to jest ośmieszanie Polski. Po drugie, to powinna być taka uroczystość, że Europa przedłuża mandat dla polskiego szefa Rady Europejskiej - stwierdziła Thun. - Wychodzimy wszyscy razem na kraj awanturników - dodała i oceniła, że "to jest tragicznie szkodliwe dla naszego kraju". Uznała, że Saryusz-Wolski "nie ma żadnych szans" na stanowisko szefa Rady Europejskiej. - Gdzieś odpłynął, gdzieś odleciał - skomentowała jego motywację. - To jest szkoda, bo ten człowiek kiedyś robił użyteczne rzeczy - podkreśliła.
- Jeżeli kogoś zdradził, to zdradził Polskę, bo to zagranie bardzo poważnie uderza we wszystkich Polaków - powiedziała Thun o Saryuszu-Wolskim. - To nie jest szkodzenie Donaldowi Tuskowi, który nikogo nie prosił o tę następną kadencję, tylko stawia się do dyspozycji, jego proszą, żeby chciał dłużej pełnić tę funkcję - podkreśliła.
"Ponad podziałami"
Z kolei Karski zaznaczył, że PiS nie poparło kandydatury Tuska, bo "złamał podstawową zasadę, którą powinien przestrzegać na tym stanowisku", czyli "zasadę niezależności i bezstronności". - On nie ma prawa ingerować w wewnętrzne sprawy państw członkowskich - powiedział.
- Ponad podziałami wspieramy kandydata, który jest kandydatem naszym zdaniem dobrym. Nie zamykamy się w naszym własnym gronie - stwierdził Karski i ocenił, że Saryusz-Wolski ma duże szanse na zostanie szefem Rady Europejskiej.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24