Ten rok jest ostatnim, kiedy możemy pozwolić sobie na to, by przekazywać Ukrainie tak dużą ilość różnego rodzaju uzbrojenia. Nie dlatego nawet, że nie będziemy chcieli przekazywać w przyszłym roku, tylko zwyczajnie nie będziemy mieli takich zasobów, żeby nie zejść poniżej naszych na przykład deklarowanych w NATO niezbędnych poziomów minimalnych. Ten rok jest kluczowy - mówiła w "Faktach po Faktach" Anna Maria Dyner, analityczka Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych. Generał doktor Mirosław Różański, prezes Fundacji Stratpoints, komentował z kolei doniesienia z frontu.- Ukraina prowadzi szeroką formę rozpoznania, gdzie można przeprowadzić to zasadnicze uderzenie - tłumaczył.
- Z mojego punktu widzenia w Ukrainie trwają kontrofensywne działania obronne. Na jakim są etapie, tego nie będę szczegółowo omawiać. Uważam, że będziemy to odczuwać - powiedział w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Czytaj więcej: Zełenski o ukraińskiej kontrofensywie: nasi dowódcy są nastawieni pozytywnie, przekażcie to Putinowi
Różański: Ukraina prowadzi szeroką formę rozpoznania
- Ukraina prowadzi szeroką formę rozpoznania, gdzie można przeprowadzić to zasadnicze uderzenie. Dwa takie operacyjne kierunki, wschodni w Donbasie, bądź południowy w kierunku Krymu, są tymi niezmiennymi. Natomiast który zostanie wybrany? Dzisiaj nie chciałbym tak jednoznacznie wskazać - komentował w "Faktach po Faktach" generał doktor Mirosław Różański, prezes Fundacji Stratpoints.
- Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że to, co teraz się dzieje, zasługuje na uznanie. Tak należy postępować, trzeba sprawdzić, gdzie są słabe strony obrony rosyjskiej i dopiero wtedy zdecydować się na ostateczne i decydujące - bo ono będzie decydujące - uderzenie - dodał.
Generał Różański, zapytany o możliwość odzyskania przez Ukrainę Krymu, stwierdził, że półwysep ten "może być izolowany, jeśli zostanie przerwana droga lądowa między Krymem a Rosją kontynentalną, jeśli zostanie ograniczony, a może zerwany ruch na Moście Kerczeńskim". - To będzie sytuacja podobna jak w Chersoniu, że wojska, które pozostaną na terenie Krymu, będą bez wsparcia logistycznego skazane na to, że będą musiały się poddać - mówił.
Dyner: to ostatni rok tak dużego wsparcia militarnego dla Ukrainy
Anna Maria Dyner zwróciła uwagę, że w przyszłym roku odbywają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, "wybory" prezydenckie w Federacji Rosyjskiej oraz "w normalnych okolicznościach" odbyłyby się wybory w Ukrainie. - Pewne procesy politycznie skłaniają wszystkich aktorów do działań na froncie - stwierdziła.
Odniosła się także do kwestii wsparcia państw Zachodu dla Ukrainy. - Ten rok jest ostatni, kiedy możemy pozwolić sobie na to, by przekazywać Ukrainie tak dużą ilość różnego rodzaju uzbrojenia. Nie dlatego nawet, że nie będziemy chcieli przekazywać w przyszłym roku, tylko zwyczajnie nie będziemy mieli takich zasobów, żeby nie zejść poniżej naszych na przykład deklarowanych w NATO niezbędnych poziomów minimalnych - powiedziała. - Ten rok jest kluczowy - dodała.
Oceniła także, że "sądząc po deklaracjach politycznych płynących z Kijowa, Ukraina nawet długotrwale, będzie dążyła do tego, aby odzyskać całe swoje terytorium".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24