Te same godziny wyjazdów i hotel, ale "każdy w swoim aucie". Czemu nie sprawdza się senatorów?

Z dokumentów Kancelarii Senatu wynika, że senatorowie jeżdżą w zagraniczne delegacje równie często, co posłowieSenat Rzeczypospolitej Polskiej / tvn24.pl

Kancelaria Senatu nie zamierza prześwietlać służbowych wyjazdów senatorów, mimo że w kilku przypadkach podróże prywatnymi samochodami są zastanawiające. Chodzi m.in. o pokrywające się godziny podróży, przejazdy tymi samymi trasami i pobyty w tym samym hotelu senatorów, którzy deklarowali, że jadą oddzielnie. Takich przypadków było co najmniej kilka - dotyczyły dwóch polityków PiS, Grzegorza Czeleja i Henryka Ciocha.

Jak wynika z dokumentacji podróży senatorów, do której dotarł portal tvn24.pl, w tej kadencji Senat na przejazdy zagraniczne senatoró samochodami prywatnymi wydał ponad 150 tys. zł. Lista podróżujących w ten sposób po Europie zawiera 15 nazwisk (w przypadku posłów było ich 40), z czego 13 to przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.

Analizowaliśmy nie tylko wnioski delegacyjne, ale także przedstawiane rachunki, rozliczenia pobranych zaliczek i deklaracje parlamentarzystów, które podpisywali po powrocie do kraju.

Okazuje się, że najwięcej z całej puli "paliwowej" - ponad połowę - pochłonęły podróże samochodowe trzech senatorów: jednego z PO i dwóch z PiS. Mowa o Piotrze Wachu (PO) oraz Henryku Ciochu i Grzegorzu Czeleju (PiS).

Samochodowi liderzy

Senator Platformy uzbierał od początku kadencji łącznie 11 wyjazdów samochodem do Strasburga i dwie bliższe podróże do Austrii oraz na Śląsk Cieszyński. Kancelaria Senatu zwróciła mu za nie łącznie 28 tys. zł.

- W całej historii moich wyjazdów do Strasburga - a odbywam je od 2006 r. - nie było przypadku, bym podróżował z jakimkolwiek innym senatorem. Czasem jeżdżę z żoną. To wszystko. Samochód wybieram z jednego prostego powodu: to dla mnie o wiele mniej uciążliwe, biorąc pod uwagę, że jadę z Opola - tłumaczy w rozmowie z portalem tvn24.pl senator Wach.

Jak wyjaśnia, gdyby do Strasburga chciał podróżować samolotem, najprostszymi rozwiązaniami byłyby loty albo z Wrocławia do Frankfurtu i dalej autobusem Lufthansy do Strasburga, albo wylot z Pragi bezpośrednio. Tyle tylko, że w tym drugim przypadku loty odbywają się trzy razy w tygodniu i rzadko można je zgrać z posiedzeniami Zgromadzenia.

Ten sam hotel i godziny. Ale auta inne?

Interesujące są też wyjazdy wspomnianej dwójki senatorów PiS. Na posiedzeniach Zgromadzenia RE często - zwłaszcza w tym roku - stawiali się razem, ale za każdym razem docierali tam - według składanych deklaracji - własnymi autami.

Od stycznia ubiegłego roku, od kiedy senatorowie Cioch i Czelej zaczęli podróżować na posiedzenia do Strasburga i Paryża (wtedy zostali włączeni do składu delegacji), ich samochodowe wyjazdy kosztowały w sumie ponad 67 tys. zł (Czeleja niewiele ponad 40 tys. zł, Ciocha prawie 29 tys. zł). Obaj odbyli łącznie 20 takich wyjazdów (Czelej 11, Cioch 9).

Zdarzało się też, że senatorowie przyjeżdżali do Strasburga nie tylko na te same części posiedzeń, ale we wnioskach wyjazdowych deklarowali dokładnie ten sam czas wyjazdu z Polski i powrotu do kraju. Meldowali się również tego samego dnia w tym samym czterogwiazdkowym hotelu - w Strasburgu najczęściej wybierali "Jana Sebastiana Bacha" - i tego samego dnia się z niego wymeldowywali.

Senatorowie Cioch i Czelej za każdym razem deklarowali, że podróż odbywali dwoma oddzielnymi samochodami. Tak było na przykład pod koniec stycznia tego roku (26-31) i w czerwcu (22-27), gdy jechali na I oraz II część sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W Paryżu też się spotykali - na przykład w czerwcu ubiegłego roku, gdy pierwszy z wymienionych wyjeżdżał tam 2 a wracał już po kilkudziesięciu godzinach, czyli 4 czerwca. Następnego dnia brał już udział w posiedzeniu Senatu. Czelej zgłaszał, że wyjeżdża i wraca dzień później.

"Razem? "Nie pamiętam. Mogliśmy jechać równolegle"

Czy możliwa była taka sytuacja, że do Francji senatorowie docierali innymi środkami lokomocji, niż deklarowali w dokumentach? Czelej odpowiadają krótko: - Nie przypominam sobie.

Dłużej zastanawia się jednak, gdy pytamy, czy mogło zdarzyć się tak, że - na przykład w styczniu - podróżował jednym autem z senatorem Ciochem. - Tego nie pamiętam - tłumaczy. A po chwili dodaje: - Czasami jeździmy samochodami równolegle.

Takie podróże - w przypadku Strasburga - są w ocenie Czeleja dużo mniej uciążliwe. Jak tłumaczy, nie musi się dzięki temu martwić kosztami biletów za przejazdy metrem i rachunkami za taksówki, bo tych pieniędzy nikt potem nie zwraca. - Poza tym u mnie jest też powód rodzinny. Moje dwie siostry mieszkają w Niemczech i to jest dla mnie okazja, żeby w całej tej gonitwie spotkać się po drodze z rodziną. Nawet jeśli muszę zjechać trochę z trasy - wyjaśnia.

Cioch: - Sytuacji, w której podróżowalibyśmy razem z innym senatorem nie było. Jeżdżę z różnymi osobami, ale nie z senatorem Czelejem. A samochód wybieram dlatego, bo po prostu nie lubię latać.

Senator Cioch zapewnia też, że "gdyby dobrze poszukał, to pewnie znalazłby jeszcze rachunki za paliwo".

Nikt z Kancelarii Senatu dotąd nie poprosił ani Ciocha, ani Czeleja o rachunki, które dokumentowałyby, że podróże w to samo miejsce i w tych samych godzinach odbywali oddzielnie. Dlaczego?

"Działania Sikorskiego? Polityka"

Kiedy w Sejmie wybuchła madrycka afera trójki Hofman-Kamiński-Rogacki, a marszałek Radosław Sikorski zarządził audyt wszystkich wyjazdów służbowych posłów, nad tym samym myślano w Senacie. Dziennikarze informowali nawet, że taki audyt już został zarządzony w izbie wyższej parlamentu. Tak się jednak nie stało, pomysł upadł bardzo szybko. Od jednego z dyrektorów usłyszeliśmy, że marszałek Bogdan Borusewicz od początku miał krytyczny stosunek do całej sprawy.

Jego niechęci do weryfikacji swoich senatorów dopełniła ponoć pierwsza konferencja prasowa Radosława Sikorskiego na ten temat i zapowiedzi planowanych działań.

- Powszechny był u nas pogląd, że to działanie przesadne, na wyrost i raczej polityczne. A pomysł ze stworzeniem adresu e-mail, który ma służyć donosom obywateli na parlamentarzystów, to już kompletna paranoja. Już dzisiaj takich donosów dostajemy na kilogramy i niewiele z nich wynika - tłumaczy urzędnik. - Poza tym uznaliśmy, że nie jesteśmy śledczymi i nie będziemy sprawdzać, czy ktoś leciał a mówił, że jechał albo dzielił koszty paliwa na pół z innym senatorem. Ale spojrzeliśmy, czy któryś z polityków w czasie deklarowanego wyjazdu pojawiał się w Senacie na głosowaniach albo posiedzeniach komisji. Takich przypadków nie było - dodaje.

Deklaracja składana przez senatorów po powrocie do kraju. W Sejmie takiego obowiązku nie matvn24.pl

Senat pełen wiary. Sprawdzać wyjazdów nie zamierza

W kancelarii uznali, że żadnego audytu wyjazdów robić nie będą, bo ich procedury wyjazdowe różnią się od sejmowych i są dużo bardziej szczelne.

Kluczowy jest dokument, którego w przypadku posłów brakuje - każdy senator po powrocie z delegacji musi poświadczyć swoim podpisem, że wyjazd odbył się "zgodnie z programem", a jeśli były zmiany, to jest zobowiązany wpisać jakie. W Senacie nie wierzą, że któryś z senatorów dla kilku tysięcy złotych mógłby się narażać na odpowiedzialność karną za poświadczenie nieprawdy w dokumentach.

- U nas audyt odbywa się codziennie, przy okazji każdego wyjazdu - przyznaje w rozmowie z nami marszałek Borusewicz.

Ale urzędnicy kancelarii nieoficjalnie mówią, że z rozliczeniami wyjazdów senatorów PiS bywały wcześniej problemy. W przypadku Grzegorza Czeleja zdarzało się na przykład, że prosił po powrocie z delegacji o zwrot kilkudziesięciu euro więcej z powodu nieplanowanych wydatków lub wyższej ceny hotelu. Prośby na ogół były odrzucane - z Biura Spraw Międzynarodowych przychodziła odpowiedź, że senator miał możliwość dokonania tańszej rezerwacji, ale sam wybierał te "ponad limity".

Jeden z ostatnich wniosków wyjazdowych senatorów PiStvn24.pl

Autor: Łukasz Orłowski (l.orlowski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Senat Rzeczypospolitej Polskiej / tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest wśród osób wezwanych do prokuratury w sprawie inwigilacji Pegasusem - potwierdził tvn24.pl rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Jak wyjaśnił, wezwanie nie oznacza, że Suski był podsłuchiwany. - Jest to przedmiotem śledztwa - przekazał. Wcześniej szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że prokuratura wysłała listy do 31 osób, które "mają status świadka w postępowaniu".

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W jednym z portów w Szczecinie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jeden z wiceministrów miał zagwarantowaną pracę zdalną za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - mówił w "#BezKitu" wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO), pytany o wyniki audytów po rządach PiS. Jak dodał, osoba ta "w czasie prawie trzech lat nie pobrała sprzętu, na którym powinna pracować". - To kosztowało spółkę Skarbu Państwa ponad pół miliona złotych - przekazał.

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Źródło:
TVN24

Alior Bank ma nowy skład rady nadzorczej. Zmian dokonali w piątek akcjonariusze banku. Z rady nadzorczej odwołano między innymi byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Źródło:
PAP

Karmelitanki z Zakopanego przenoszą się pod nowy adres. Powodem przeprowadzki jest zmiana charakteru okolicy obecnej klauzury, utrudniająca siostrom kontemplację w samotności i ciszy. Kontrowersje budzą jednak plany budowy apartamentowców i pensjonatu w miejscu dotychczasowego klasztoru. Według medialnych doniesień taki pomysł na te tereny mają same zakonnice. Wniosek w tej sprawie jest w urzędzie. Siostry potwierdzają jedynie, że starają się "korzystnie" sprzedać klasztor.

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Źródło:
tvn24.pl / Onet

Naczelny Komitet Wykonawczy PSL debatował w piątek nad kandydaturami do Parlamentu Europejskiego. Listy zostaną zaprezentowane razem z kandydatami Polski 2050 w ramach koalicyjnego komitetu Trzecia Droga. O szczegółach piątkowych ustaleń opowiadali w rozmowach z dziennikarzami czołowi politycy PSL.

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Bon energetyczny i ceny prądu w drugiej połowie 2024 roku, rewizja Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletni plan finansowy państwa. To trzy projekty, którymi już w przyszłym tygodniu może się zająć rząd. Tak wynika z zapowiedzi Macieja Berka, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów.

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Janina Goss jako członkini rady nadzorczej Orlenu w 2023 roku zarobiła 157 tysięcy złotych. Tak wynika ze sprawozdania rocznego płockiego koncernu. Goss to przyjaciółka prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Aby zachować ciągłość wypłaty świadczeń, do końca kwietnia należy złożyć wniosek o 800 plus. Pierwsze wypłaty na kolejny okres rozliczeniowy ruszą w czerwcu.

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Lotnisko Warszawa-Radom przez miniony rok obsłużyło ponad 130 tysięcy pasażerów. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych Anna Dermont, port pracuje nad zwiększeniem oferty i rozwinięciem siatki połączeń lotniczych.

Lotnisko w Radomiu podsumowało rok działalności

Źródło:
PAP

Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Źródło:
CNN, Citizen TV Kenya

W Szwajcarii trwa wielkie odśnieżanie zamkniętych na okres zimowy alpejskich dróg. W kantonie Gryzonia rozpoczęło się udrażnianie przełęczy San Bernardino. Praca jest niełatwa - operatorzy sprzętu muszą uważać między innymi na schodzące lawiny.

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Źródło:
fm1today.ch

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24