- Przewaga opozycji nad Prawem i Sprawiedliwością jest miażdżąca - mówił poseł Michał Kamiński z klubu PSL i Unii Europejskich Demokratów, odnosząc się w programie "Tak jest" do najnowszego sondażu partyjnego dla "Faktów" TVN i TVN24. Preferencje polityczne Polaków oceniał też poseł Zbigniew Gryglas z PiS. Obaj komentowali również partyjne kandydatury na prezydentów największych miast. - Przestrzegałbym przez bagatelizowaniem tych kandydatur - podkreślał Kamiński.
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown SA 33 procent badanych zagłosowałoby na koalicję Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia i Solidarnej Polski. To wzrost o 5 punktów procentowych w porównaniu do badania z marca.
- Jak zsumujemy wyniki wyborcze wszystkich partii opozycyjnych, realnej opozycji, to przewaga opozycji nad Prawem i Sprawiedliwością jest miażdżąca w tym sondażu - skomentował Michał Kamiński.
"Osoba, która współpracuje ze środowiskami rządowymi"
Goście programu "Tak jest" odnieśli się również do czwartkowej prezentacji kandydatów PiS w wyborach samorządowych. Nazwiska poszczególnych kandydatów na prezydentów miast zostały ogłoszone przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wśród nich znalazł się Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący komisji do spraw reprywatyzacji w Warszawie.
Jaki zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim, kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta stolicy.
Zdaniem posła Zbigniewa Gryglasa wszystkie przedstawione przez szefa Prawa i Sprawiedliwości propozycje to "mocne kandydatury".
- Siłą rzeczy nasza uwaga koncentruje się na kandydacie na prezydenta miasta stołecznego Warszawa, to jest taka ważna funkcja - wskazał poseł PiS w "Tak jest".
Jak dodał, "minister Jaki jest postacią bardzo wyrazistą".
- Dowiódł, że osiąga swoje zamierzone cele. Myślę, że będzie to silny kandydat, który zapewni Warszawie zmianę. Dla mnie fundamentalną. Taką podstawową zaletą kandydatury pana ministra Jakiego jest to, że będzie potrafił wiązać sprawy Warszawy z polityką rządu - podkreślił. Zdaniem Gryglasa "w Warszawie potrzebny jest głęboki przełom, zwłaszcza w inwestycjach".
- Może go zapewnić osoba, która dobrze współpracuje ze środowiskami rządowymi - ocenił.
Według Gryglasa kandydat Jaki "odetnie tę przeszłość, która obciąża warszawską Platformę Obywatelską i panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz".
"Ja się niezwykle boję powtórki tego scenariusza"
Z kolei Kamiński powiedział, że "przestrzegałby przed bagatelizowaniem tych kandydatur".
- Ponieważ, co prawda, powszechna opinia jest taka, że Prawo i Sprawiedliwość w miastach ma mniejsze szanse, no i to jest oparte na dotychczasowych wynikach wyborczych - podkreślił. Jak jednak przypomniał, "wielu obserwatorów wcześniej uważało", iż obecny prezydent RP Andrzej Duda nie będzie miał szans w wyborach prezydenckich z Bronisławem Komorowskim.
- A skończyło się tak, że w Belwederze siedzi Andrzej Duda, a nie Bronisław Komorowski - zaznaczył. - Ja się niezwykle, zwłaszcza w przypadku Warszawy, boję powtórki tego scenariusza - powiedział.
Jak mówił, "warszawiacy na razie mają do wyboru kandydata Grzegorza Schetyny i kandydata Jarosława Kaczyńskiego".
- Dla każdego jest jasne, że zarówno Patryk Jaki nie będzie niezależny od Jarosława Kaczyńskiego, jak i Rafał Trzaskowski nie będzie niezależny od Grzegorza Schetyny - kontynuował. Podkreślił jednocześnie, że "Warszawa zasługuje na pewną trzecią drogę".
- Na kandydata, który będzie kandydatem warszawskim, a nie partyjnym - dodał.
"Mamy do czynienia z pewną destrukcją"
Pytany o to, czy czwartkowa prezentacja kandydatur powinna odbyć się tak szybko, Gryglas odparł, że "nie dziwi go ta forma". - To był już czas ogłoszenia tych kandydatur - powiedział. Jak zaznaczył, "wszyscy czekali na tę warszawską kandydaturę".
Z kolei Kamiński uznał, że pod tym względem "nie czyniłby zarzutu PiS-owi". Jego zdaniem należy zwrócić uwagę na coś innego.
- Ja raczej patrzę na to tak, że mamy do czynienia dzisiaj z pewną destrukcją polityki informacyjnej tego obozu władzy - stwierdził.
- Oni mają tyle skandali i tyle problemów, które przed nimi narastają, a także wewnętrznych konfliktów, które też się robią coraz ostrzejsze - że prezes zdecydował, że musi szybko zrobić te kandydatury, żeby po prostu uciąć też pewne konflikty wewnątrz partii - podkreślił.
Według Gryglasa takie konflikty to "naturalny" element. - Nie przesadzajmy, te konflikty są w polityce - spory, może bardziej trzeba to tak określić - naturalne - odparł. Jak zaznaczył, "spory bywają twórcze" i w przypadku Prawa i Sprawiedliwości "są twórcze".
Autor: JZ//now / Źródło: tvn24