Kumpel premiera z boiska i najmłodszy dworzanin Tuska. Pracowity, medialny i gładki, ale też ambitny i bezwzględny, a do kariery, według niektórych, dążący po trupach. Także dawnych przyjaciół. Takie opinie krążą o Sławomirze Nowaku, którego szef rządu po aferze hazardowej wysłał na „front walki o prawdę” w Sejmie.
Ma 35 lat i jest najmłodszym „dworzaninem” Tuska.W karierze pomogło mu pochodzenie – urodził się w Gdańsku, mieście premiera – i piłka nożna. Ale też ambicja, pragmatyzm i – według przeciwników - bezwzględność.
Zabrał młodzieżówkę, odciął się od protektora
Z wykształcenia politolog, w politykę zaangażował się jeszcze w liceum. Jako 15-latek pomagał w kampanii wyborczej Lecha Wałęsy, w 1993 wstąpił do KLD, potem do UW. W wieku 24 lat stanął na czele młodzieżówki Unii Wolności, którą trzy lata później prawie w całości wyprowadził do tworzącej się Platformy Obywatelskiej, czym zaskarbił sobie wdzięczność premiera. Przekaz był jasny: starzy zostają w dogorywającej UW, młodzi i dynamiczni przechodzą do nowej formacji.
W tym czasie Nowak odciął się też od dawnego protektora Pawła Piskorskiego, gdy ten zaczął mieć w partii kłopoty. Nie zaprotestował, gdy ten wyleciał z partii.
W Sejmie fuksem
Elastyczność i wdzięczność premiera nie wystarczyła jednak Nowakowi do dostania się do Sejmu. W 2001 roku zdobył ledwo dwa tysiące głosów, a posłem został – fuksem – trzy lata później. Gdy Janusz Lewandowski został europosłem, kolejni trzej kandydaci na jego następcę zrezygnowali z mandatu i Nowak zajął jego miejsce. W 2005 już samodzielnie dostał się do Sejmu, a w 2007 prowadził zwycięską kampanię PO. Sam, z wynikiem 66 tysięcy głosów, wyprzedził weterana Macieja Płażyńskiego.
Był typowany na szefa kancelarii premiera, w końcu został szefem gabinetu politycznego. Stracił stanowisko 7 października. Żonaty, dwoje dzieci. Lubi U2 oraz „bujanie w rytmie soul, acidjazzu i hip-hopu”. Z filmów – Bareja i Almodovar.
kaw/iga
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP