"Zawieźliśmy ją do sądu i nie wróciła z nami do domu". Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo

Źródło:
TVN24
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część reportażu
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część reportażu"Superwizjer" TVN
wideo 2/4
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część reportażu"Superwizjer" TVN

To była jedna z najgłośniejszych zbrodni lat 90. W centrum Warszawy w butiku Ultimo policja znalazła zwłoki mężczyzny oraz ranną kobietę. Strzelać miała jej koleżanka. Po kilku latach procesu na 25 lat więzienia została skazana Beata Pasik. Wątpliwości pozostały. Reportaż Grzegorza Głuszaka dla "Superwizjera" TVN.

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych media donosiły o porachunkach gangsterskich w Warszawie. Początkowo wszystko wskazywało, że zdarzenie w butiku Ultimo także mogło mieć coś wspólnego z działalnością grup przestępczych, które w tamtych latach ściągały haracze od przedsiębiorców, wyłudzały pieniądze i porywały ludzi. Ale nawet tym tle zbrodnia była szokująca.

Zginął mężczyzna, jego żona została ranna. Dwa dni później, po wybudzeniu w szpitalu, postrzelona kobieta podała nazwisko mordercy. Była nią jej koleżanka z pracy, wówczas 24-letnia Beata Pasik. Od razu trafiła do aresztu, a policja szybko zamknęła sprawę.

"Nie przyznam się do czegoś, czego nie zrobiłam"

Dziennikarze "Superwizjera" spotkali się z bratem Beaty Pasik, odsiadującej wyrok 25 lat więzienia za morderstwo mężczyzny i usiłowanie zabójstwa kobiety. – Świat nam się przewrócił do góry nogami. Do tej pory w nas to żyje. Walczymy z tym i wiemy przecież, że siostra jest niewinna – mówi Jacek Pasik.

Beata Pasik już trzykrotnie ubiegała się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Prawo przewiduje możliwość opuszczenia zakładu karnego przed odbyciem kary w całości. Jest warunek – wyrażenie skruchy i przyznanie się do winy. Skazana nigdy tego nie uczyniła, mimo iż dzięki temu mogłaby być już wolną osobą.

Dyrektor Zakładu Karnego w Grudziądzu nie zgodził się na spotkanie dziennikarzy z kobietą. Reporterzy "Superwizjera" rozmawiali z Beatą Pasik telefonicznie. – Nie przyznam się do czegoś, czego nie zrobiłam. Nie zabiłam człowieka – przekonuje. – Choćbym miała odsiedzieć 25 lat, nie przyznam się do czegoś, czego nie zrobiłam – dodaje.

Dariusz Janas był naczelnikiem wydziału kryminalnego w komendzie, która prowadziła śledztwo w sprawie zabójstwa w Ultimo.  Jako jeden z pierwszych usłyszał, że morderczynią jest Beata Pasik. – Kto by przypuszczał, że kobieta, która wcześniej tam pracowała, młoda, fajna dziewczyna, może być zabójcą – wspomina po latach.

Liczne procesy sądowe

Głównym dowodem w sprawie były zeznania kobiety, która przeżyła, a także ślad zapachowy, który pozostawić miała na miejscu zbrodni Pasik. Dla śledczych sprawa była tak oczywista, że postępowanie skupiło się wyłącznie na udowodnieniu jej winy. Nikt nie badał innych wątków sprawy, mimo że w przeddzień morderstwa do sklepu trafił list z groźbami zaadresowany do współwłaściciela. Nikogo też nie interesował konflikt współwłaścicieli, który narastał od kilku miesięcy.

Prokurator zamknął sprawę, a na ławie oskarżonych zasiadła Beata Pasik. Od samego początku nie przyznawała się do zbrodni.

Proces zgromadził tłumy. Wszyscy żądali dożywocia, tymczasem sąd uniewinnił kobietę. Skład orzekający uznał, że "istnieją "istotne wątpliwości", czy zgodne z prawdą jest wskazanie przez poszkodowaną oskarżonej jako osoby, która oddała strzały. Po dwóch latach pobytu w areszcie śledczym Beata Pasik wyszła na wolność, ale to nie był koniec sprawy. Prokuratura odwołała się do sądu apelacyjnego. Ten nakazał powtórzyć proces.

Znów zapadł wyrok uniewinniający.

Wniesiono kolejną apelację i przeprowadzono kolejny proces. Trzeci wyrok Beata Pasik i jej rodzina uznają za niezrozumiały. Sąd, dysponując takimi samymi dowodami, jak w dwóch poprzednich sprawach, skazał kobietę na 25 lat pozbawienia wolności.

Sąd Najwyższy wyrok podtrzymał. Beata Pasik po pięciu latach na wolności znów trafiła do zakładu karnego.

Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część reportażu
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część reportażu"Superwizjer" TVN

"Coś im tam podpisałem"

- Po tylu latach to już naprawdę trudno mi jest w cokolwiek uwierzyć. Staram się w ogóle myśleć pozytywnie i wiedzieć, że to wszystko wyjdzie na jaw i prawdziwi sprawcy odpowiedzą za to – mów osadzona w rozmowie z dziennikarzem "Superwizjera".

Po upływie ponad dwudziestu lat od morderstwa do jednaj z kancelarii adwokackich w Warszawie zgłosił się mężczyzna. Opowiedział o sprawie, która cały czas nie daje mu spokoju. Mężczyzna ten, jak potwierdzają złożone przez niego w trakcie śledztwa zeznania, cały dzień i wieczór, kiedy doszło do morderstwa, spędził z Beatą Pasik. Razem z nią został też zatrzymany. Policja wypuściła go dopiero wtedy, gdy podpisał zeznania obciążające swoją przyjaciółkę. To ona miała mu powiedzieć, że stoi za tym morderstwem.

– Wszystkie szczegóły w miarę opisywałem: co się działo rzeczywiście z nami, gdzie byliśmy. I to mi nie odpowiadało strasznie. To było takie: "Podpisz, będziesz miał święty spokój. Zaraz pójdziesz do domu. Twoja gehenna się skończy" – opowiada Piotr. – To nie były moje słowa. Po zatrzymaniu, po tym wszystkim, po prostu coś im tam podpisałem – przyznaje.

Ostatecznie wycofał zeznania obciążające Beatę Pasik. Ale między innymi to na ich podstawie i opierając się na zeznaniach pokrzywdzonej policja oparła główną hipotezę śledztwa, nie badając już innych wątków.

"Mam wewnętrzne przekonanie, że mamy do czynienia z omyłką sądową"

– Muszę jej pomóc. Wiem, że ona tego potrzebuje. Ona potrzebuje ciepłego słowa. Wie, że ktoś jest, ktoś wierzy w nią. Ją to utrzymuje. Ona cały czas mi to mówi: gdyby nie moja rodzina, nie wiadomo jak ona by dalej funkcjonowała – podkreśla Jacek Pasik.

Choć rodzina wyczerpała już wszystkie środki prawne, to nadal ma nadzieję, że znajdzie się jeszcze ratunek, aby kobieta nie musiała kolejnych siedmiu lat za kogoś - jak są przekonani - siedzieć w zakładzie karnym.

Nową nadzieję dała Beacie Pasik i jej rodzinie mecenas Sylwia Kamińska. - Zaczęłam robić research na własną rękę i zdecydowałam się pojechać do pani Beaty przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, czy w ogóle zaangażować się w tę sprawę. Po tej rozmowie zaczęłam mieć wewnętrzne przekonanie, że mamy do czynienia z omyłką sądową i osoba niewinna odbywa karę – mów prawniczka.

Po rozmowie z bratem i mecenas reprezentującą obecnie Beatę Pasik, dziennikarze "Superwizjera" postanowili bliżej przyjrzeć się zgromadzonym w sprawie dowodom. Za najbardziej zdumiewające uznali to, że kiedy postrzelona kierowniczka sklepu odzyskała przytomność i powiedziała, że to Beata Pasik zamordowała jej męża, już nikt nigdy nie badał innych pojawiających się tropów.

Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część dyskusji
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część dyskusji"Superwizjer" TVN

Zemsta za zwolnienie z pracy?

Reporterzy poprosili Andrzeja Mroczka, byłego policjanta, który nigdy nie pracował przy tej sprawie, by chłodnym okiem jeszcze raz spojrzał w akta. – Analiza akt wskazuje, że nie ma stuprocentowej pewności, że osoba, która została skazana, faktycznie jest sprawcą zabójstwa i usiłowania zabójstwa – ocenia Mroczek.

Zdaniem śledczych Beata Pasik miała motyw, którym była zemsta za zwolnienie z pracy. Na kilka dni przed morderstwem Anna, kierowniczka sklepu, podejrzewając Beatę o kradzież pieniędzy, wysłała podstawioną osobę, by kupiła spodnie. Chciała sprawdzić, czy pieniądze trafiły do kasy.

Beata Pasik tłumaczy, że w butiku były dwie kasy. – Jedną mieliśmy do godziny 12, a po 12 mieliśmy inną kasę. Leżała na dole pod biurkiem. Może (kwota za zakup - red.) nie była wbita na kasę fiskalną. Może była wbita na tę drugą – zastanawia się. Stanowczo zaprzecza, jakoby zemsta mogła być motywem. – Nie zgadzałam się z tym, że zostałam zwolniona z pracy. Szukałam, żeby dochodzić swoich praw, ale nie w ten sposób, żebym zabiła człowieka – dodaje.

Pasik mówi, że złożyła pismo do sądu pracy, ale nie była w stanie dalej prowadzić tej sprawy, bo została aresztowana.

– Ta kwestia, która wynikła w miejscu pracy nie była tak doniosłym zdarzeniem w życiu pani Beaty, żeby dopuściła się aż takiego aktu zemsty – uważa mecenas Kamińska.

Poza domniemanym motywem był dowód – ślad zapachowy na kasetce, z której zginęły pieniądze. Miał to być zapach Beaty Pasik. Ale rodzi się pytanie, czy ślad zapachowy nie został tam naniesiony razem z pieniędzmi, bo pieniądze z utargu ze sklepu, w którym pracowała Beata Pasik, trafiały do tej właśnie kasetki. Kobieta tłumaczy w rozmowie z reporterem "Superwizjera", że woziła pieniądze do drugiego sklepu, który prowadziło małżeństwo.

- Osmologią (badaniem funkcjonowania zmysłu węchu - red.) zachłysnęli się wtedy prowadzący postępowania. W każdej sprawie praktycznie był pies, który przesądzał o tym, czy ktoś jest, czy może być sprawcą – zauważa sędzia i była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik.

"Jej zeznania nie są spójne"

To jednak nie ekspertyza osmologiczna była najważniejszym dowodem, ale zeznania Anny, która zaraz po przebudzeniu się w szpitalu oświadczyła, że do niej i jej męża strzelała Beata Pasik. Zeznania te potem konsekwentnie, choć nie do końca spójnie, przez kilka lat trwania procesu podtrzymywała - aż do skazania.

– Jej zeznania nie są spójne. Potrafiła zapamiętać czarną rękojeść broni palnej, elementy srebrne. Natomiast nie pamięta, w jakiej była pani Beata kurtce, na co kobiety mają bardziej wyostrzone zmysły – zwraca uwagę były policjant Andrzej Mroczek. – Jak się później okazało, badania balistyczne jednoznacznie wskazują, że nie był to pistolet, jak wskazywała pani pokrzywdzona, ale był to rewolwer – dodaje.

Były funkcjonariusz uważa, że to może świadczyć o tym, że u pokrzywdzonej "pod wpływem traumatycznych przeżyć doszło do efektu psychologicznego: fałszywych wspomnień".

Mecenas Kamińska zwraca uwagę, że kierowniczka sklepu zeznała, że wpuściła Pasik do lokalu. – Potem powiedziała, że nie pamięta i że odtwarzała to tylko na zasadzie kojarzenia faktów. Więc już pojawia się pytanie, co jeszcze odtwarzała na zasadzie kojarzenia faktów – dodaje.

Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Druga część reportażu
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Pierwsza część dyskusji"Superwizjer" TVN

"Sami zawieźliśmy ją do sądu i nie wróciła z nami do domu"

Dwa składy sędziowskie, które bardzo wnikliwie analizowały zeznania poszkodowanej, uznały, że nie są spójne na tyle, by dać im w stu procentach wiarę i na ich podstawie skazać Beatę Pasik. Innych dowodów poza zeznaniami praktycznie nie było.

Policja nigdy nie znalazła broni, z której miała strzelać Beata Pasik; był to rzadki i dość drogi model. Na odzieży ani na ciele Beaty Pasik nie znaleziono żadnych mikrośladów typowych dla przestępstw z użyciem broni ani krwi ofiar.

– Z punktu widzenia kobiety, która mogłaby zdecydować się na zabójstwo z użyciem broni palnej, rozsądny byłby zakup pistoletu, a nie rewolweru. Rewolwer ma odrzut. Skuteczność strzelca będzie znacznie gorsza, jeżeli chodzi o celność. To są cztery celne strzały, które dla jednej z ofiar okazały się śmiertelne – tłumaczy Mroczek.

Trzeci skład sędziowski, który skazał kobietę na 25 lat, nie był jednomyślny. Na pięć osób orzekających w tej sprawie, trzech ławników i jeden sędzia zawodowy skazali kobietę. Przewodnicząca składu orzekającego - najbardziej doświadczony sędzia - złożyła zdanie odrębne, nie zgadzając się z wyrokiem. W sądzie rządzi jednak arytmetyka. Beata Pasik, która od pięciu lat pozostawała na wolności, w dniu ogłoszenia wyroku została wyprowadzona z sądu w kajdankach.

– To był najgorszy dzień w życiu. Sami zawieźliśmy ją do sądu i nie wróciła z nami do domu – wspomina Jacek Pasik. – W najgorszych snach by nam to nie przyszło, że siostra zostanie skazana na 25 lat pozbawienia wolności – dodaje.

Alibi Beaty Pasik

To właśnie lektura akt sprzed dwudziestu kilku lat i zdanie odrębne przewodniczącej składu orzekającego sprawiły, że dziennikarze postanowili przyjrzeć się sprawie jeszcze raz.

Jednym z najważniejszych dowodów, świadczącym na korzyść oskarżonej, było alibi. Beata Pasik feralnego dnia około godziny 16 z mieszkania przy warszawskiej ulicy Przy Agorze razem ze swoim przyjacielem Piotrem udała się do kancelarii adwokackiej która mieści się przy ulicy Grochowskiej. Tam przebywali do około godziny 17.40.

Około godziny 18 przybyli na ulicę Malborską, gdzie mieszkali rodzice mężczyzny. Byli tam do około godziny 21.30, a więc w czasie, kiedy doszło do morderstwa w butiku. Potwierdzają to rodzice Piotra. Zeznają też, że w tym czasie Beata Pasik nie opuszczała ich mieszkania.

Potem para widziana była tuż przed godziną 22 w kwiaciarni na osiedlu, gdzie mieszkają rodzice. Z kwiaciarni jeszcze na chwilę udali się na ulicę Wrzeciono do kuzynki Piotra, a stamtąd bezpośrednio do mieszkania Przy Agorze.

Śledczy twierdzą, że Beata Pasik musiała wyjść z mieszkania - z ulicy Malborskiej przemieścić się na Nowy Świat, czyli do centrum Warszawy, tam dokonać zabójstwa i wrócić z powrotem do rodziców Piotra na Malborską. Prokuratura uznaje, że zarówno przyjaciel Piotr, jak i jego rodzice, dając Beacie alibi, złożyli fałszywe zeznania. Usłyszeli za to zarzuty i usiedli na ławie oskarżonych.

Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Druga część dyskusji
Tajemnica zbrodni w butiku Ultimo. Druga część dyskusji"Superwizjer" TVN

"Nasze działania ograniczyły się do zaciągania sieci wokół sprawcy"

Jest jeszcze jeden dowód świadczący na korzyść oskarżonej - to opinia psychologiczna, w której biegli wskazali, że Beata Pasik nie jest osobą agresywną, a "zarzucany jej czyn wydaje się być obcy jej osobowości".

Andrzej Mroczek zwraca uwagę na ślady na prawej dłoni mężczyzny zabitego w butiku. – Mężczyzna uderzył kogoś, z kimś się bił i jeżeli zespolimy do tego kurtkę pokrzywdzonej, to rozerwanie rękawa, to te dwa elementy mogą wskazywać na to, że mogło tam wewnątrz dojść do szarpaniny, a dopiero później do zabójstwa z użyciem broni palnej – wskazuje były policjant. Dodaje, że Beata Pasik miałaby ślady na twarzy.

– Biorąc pod uwagę całość zdarzenia, to wychodziło na to, że sprawa jest stosunkowo prosta. W związku z tym nasze działania ograniczyły się do zaciągania sieci wokół sprawcy i zbierania elementów na niego – wyjaśnia były naczelnik wydziału kryminalnego Dariusz Janas.

– Mogły zagrać takie mechanizmy, że skoro potencjalny sprawca został wskazany, to kierując się zasadą ekonomiki, która obowiązuje w prokuraturze i policji, odstąpiono od dalszych działań – przypuszcza Andrzej Mroczek. Jego zdaniem Pasik "zasługuje na to, aby ktoś pochylił się nad tą sprawą i otworzył oczy z zupełnie innej perspektywy".

– Ja wiem, że tego nie zrobiłam. Najważniejsza jest praca. Dziękuję za tę pracę, że tutaj (w zakładzie karnym - red.) mogę iść do pracy, nie myśleć, zająć się czymś i wrócić, zjeść coś, umyć się i iść spać – mówi Beata Pasik.

Dziennikarze "Superwizjera" skontaktowali się z Anną, kierowniczką sklepu, która cudem przeżyła zamach na swoje życie, a potem wskazała Beatę jako sprawczynię. – Proszę mi wybaczyć, nie powiem panu nic więcej odkrywczego w tej sprawie. I nie widzę potrzeby spotkania i dalszej rozmowy na ten temat – ucina kobieta.

Autorka/Autor:Grzegorz Głuszak, asty//rzw

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer" TVN

Pozostałe wiadomości

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło przy ulicy Vogla w Wilanowie. Samochód osobowy uderzył w drzewo, po czym stanął w płomieniach. Jak informuje straż pożarna, w środku mają znajdować się trzy osoby. Trwa dogaszanie pojazdu.

Tragiczny wypadek. Samochód wbił się w drzewo i stanął w płomieniach

Tragiczny wypadek. Samochód wbił się w drzewo i stanął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rosyjski wywiad wojskowy (GRU) stoi za ubiegłorocznymi cyberatakami na zarząd Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), a także na niektóre niemieckie firmy - poinformowała w piątek minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Celem cyberataków grupy powiązanej z GRU były także niektóre czeskie instytucje.

Cyberataki u naszych sąsiadów. Władze znają winnych

Cyberataki u naszych sąsiadów. Władze znają winnych

Źródło:
Reuters/PAP

Resort klimatu i środowiska opublikował najnowszą wersję projektu ustawy o bonie energetycznym - podano na stronie RCL. Bon ma być wypłacany jednorazowo gospodarstwom domowym w drugiej połowie 2024 roku i ma mieć wartość od 300 do 1200 złotych.

Bon energetyczny. Opublikowano nową wersję projektu

Bon energetyczny. Opublikowano nową wersję projektu

Źródło:
PAP

Rosyjscy żołnierze weszli do bazy lotniczej 101, położonej w pobliżu międzynarodowego lotniska Diori Hamani w stolicy Nigru, Niamey. Stacjonują w niej także wojska USA - poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego, wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika do spraw obrony.

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Źródło:
PAP

Te trzy dni maja to wielki maraton patriotyczno-historyczny, pokazujący, skąd idziemy, gdzie jesteśmy, ale może także i przede wszystkim dokąd zmierzamy - powiedział prezydent Andrzej Duda w przemówieniu na placu Zamkowym podczas uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja.

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Źródło:
PAP, TVN24

My robimy wielkie inwestycje, nie mówimy o nich tak wiele może jak nasi poprzednicy. Oni więcej mówili, mniej robili. My to odwróciliśmy - powiedział w piątek wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

Źródło:
TVN24

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

Gdzie jest burza? W piątek 3.05 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Sprawdź, gdzie jest burza, i śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Słychać pierwsze grzmoty

Gdzie jest burza? Słychać pierwsze grzmoty

Źródło:
tvnmeteo.pl

Brak wystarczającej ilości snu może sprawić, że poczujesz się nawet o 5-10 lat starszy niż w rzeczywistości, wynika z dwóch nowych badań, opisanych przez portal CNN. - Sen odgrywa zasadniczą rolę w tym, jak starzy ludzie się czują - podkreśla Leonie Balter, ich autorka.

Ten czynnik może sprawić, że poczujesz się o 10 lat starszy. Nowe badania

Ten czynnik może sprawić, że poczujesz się o 10 lat starszy. Nowe badania

Źródło:
CNN

Ogród zoologiczny w Lubinie przekazał za pomocą mediów społecznościowych informację o śmierci kozy, która umarła po ostrym zatruciu. Z wpisu wynika, że zwierzę było dokarmiane przez odwiedzających ogród.

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek późnym wieczorem na niebie nad Polską można było zobaczyć nietypowe zjawisko. Była to rozległa, jasna chmura, kierująca się na północ. Jej zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24. Pojawiły się pytania na temat tego, co mogło być przyczyną tego widoku.

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Na dworcu autobusowym w Paryżu policja zatrzymała 37-letniego Polaka, Wiktora K. Mężczyzna był ścigany od 2020 roku za spowodowanie wypadku, w którym zginęło dwóch jego kolegów. Zatrzymany mężczyzna siedział za kierownicą bmw, które rozbiło się na ulicy Broniewskiego w Łodzi. Kiedy świadkowie próbowali ratować poszkodowanych, sprawca uciekł.

Ślady krwi urywały się w domu. Ścigany zatrzymany we Francji

Ślady krwi urywały się w domu. Ścigany zatrzymany we Francji

Źródło:
tvn24.pl

Premier Donald Tusk zamieścił w piątek wpis na platformie X z okazji Święta Konstytucji. "3 maja to opowieść o wolności, o rządach prawa, o władzy podległej konstytucji. To również opowieść o zdrajcach i głupcach" - napisał szef rządu.

Tusk: 3 maja to opowieść o wolności, ale także o zdrajcach i głupcach

Tusk: 3 maja to opowieść o wolności, ale także o zdrajcach i głupcach

Źródło:
PAP

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek 3 maja prezydent Andrzej Duda mianował na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Marka Sokołowskiego. W biogramie generała Sokołowskiego nie brak ciekawych punktów: z karabinem w ręku bronił bazy w Ghazni przed talibami, służył w Syrii i Iraku, prowadził ćwiczenia Dragon, jest instruktorem judo, skoczkiem spadochronowym i płetwonurkiem. Ale są też takie, które budziły kontrowersje.

Marek Sokołowski dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Kim jest generał Falcon

Marek Sokołowski dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Kim jest generał Falcon

Źródło:
PAP

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na pogodę w czasie długiego majowego weekendu w Polsce nie możemy narzekać. Po nim jednak czeka nas zmiana. Jak mówił na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, temperatura zacznie spadać, a nocami w połowie przyszłego tygodnia niewykluczone są nawet przygruntowe przymrozki.

Zimni ogrodnicy przyjdą wcześniej

Zimni ogrodnicy przyjdą wcześniej

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl
"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent Andrzej Duda w piątek rano wręczył akty mianowania na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych Markowi Sokołowskiemu oraz na stanowisko dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej Krzysztofowi Stańczykowi. Nadał także jeden stopień generała Wojska Polskiego. W uroczystości uczestniczył wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prezydent wręczył nominacje dowódcze

Prezydent wręczył nominacje dowódcze

Źródło:
TVN24, PAP

Pytania o wykorzystanie systemu Pegasus w kręgach obozu Zjednoczonej Prawicy. W charakterze świadka wezwani przez prokuraturę zostali Marek Suski, a także Ryszard Terlecki, co polityk PiS potwierdził w czwartek. Przyznał, że "nie ma pojęcia", czy był inwigilowany Pegasusem. - Mam nadzieję, że nie - powiedział. Suski pytany, czy rozmawiał o podsłuchach z byłymi szefami MSWiA Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem, powiedział, że "panowie mówią, że to nieprawda".

Terlecki inwigilowany Pegasusem? "Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że nie" 

Terlecki inwigilowany Pegasusem? "Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że nie" 

Źródło:
TVN24, PAP

Sekretarz stanu USA Antony Blinken złożył Polakom życzenia z okazji Święta Konstytucji 3 Maja. "Już 233 lata temu, gdy Polska przyjęła pierwszą nowoczesną konstytucję w Europie, przyjaźń między naszymi narodami była dobrze ugruntowana" - napisał w oświadczeniu, które zostało zamieszczone w piątek na stronie amerykańskiego resortu dyplomacji.

Szef amerykańskiej dyplomacji złożył Polsce życzenia. "Ta przyjaźń nigdy nie była tak solidna"

Szef amerykańskiej dyplomacji złożył Polsce życzenia. "Ta przyjaźń nigdy nie była tak solidna"

Źródło:
PAP

Polska znalazła się na 47. miejscu w najnowszym Światowym Indeksie Wolności Prasy 2024 przygotowanym przez Reporterów Bez Granic. Awansowała o 10 pozycji w porównaniu z ubiegłym rokiem. Nadal jednak jest w grupie krajów "problematycznych".

Polska awansowała w światowym rankingu wolności prasy

Polska awansowała w światowym rankingu wolności prasy

Źródło:
PAP

Generał Wadym Skibicki, zastępca szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie, że nie widzi możliwości zakończenia wojny z Rosją wyłącznie poprzez zwycięstwo na polu bitwy, a jego kraj może być zmuszony do negocjacji.

Wiceszef ukraińskiego wywiadu: Ukraina może być zmuszona do negocjacji z Rosją

Wiceszef ukraińskiego wywiadu: Ukraina może być zmuszona do negocjacji z Rosją

Źródło:
PAP

Nowelizacja rozporządzenia ministra edukacji w sprawie oceniania uczniów była jednym z tematów poruszonych podczas posiedzenia Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. Zgodnie ze zmianami ocena roczna lub końcowa klasyfikacyjna z religii i etyki nie będzie wliczana do średniej ocen na świadectwie szkolnym. Biskupi obradujący na Jasnej Górze zaapelowali o "dialog" i wyrazili "zaniepokojenie".

"Zaniepokojenie" biskupów w sprawie zmian dotyczących ocen z religii

"Zaniepokojenie" biskupów w sprawie zmian dotyczących ocen z religii

Źródło:
PAP

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Poseł rządowej narodowo-konserwatywnej partii Finowie, podejrzewany o strzelanie z broni palnej na ulicy przed restauracją w Helsinkach, został wyrzucony z klubu parlamentarnego. Decyzja o wykluczeniu Timo Vornanena była jednomyślna - przekazały w czwartek władze partii.

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Źródło:
PAP

Nie byłoby politycznych strategii na wybory do Parlamentu Europejskiego, gdyby 20 lat temu nie wydarzyło się to, co dla większości z nas teraz jest oczywistością . Polska stała się częścią Unii Europejskiej. Gdyby nie nasze przystąpienie do wspólnoty, nie byłoby też wielu arcyważnych inwestycji, które, bez unijnej pomocy, w ogóle by nie powstały. Materiał magazynu "Polska i Świat". 

Tak unijne fundusze wpłynęły na naszą rzeczywistość

Tak unijne fundusze wpłynęły na naszą rzeczywistość

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda w czasie uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie odznaczył Orderem Orła Białego profesor Jadwigę Puzyninę, językoznawczynię i badaczkę literatury oraz Jerzego Maksymiuka, dyrygenta, kompozytora i pianistę.

Prezydent odznaczył profesor Jadwigę Puzyninę i Jerzego Maksymiuka Orderem Orła Białego

Prezydent odznaczył profesor Jadwigę Puzyninę i Jerzego Maksymiuka Orderem Orła Białego

Źródło:
PAP

Frankfurt nad Menem nawiedziły w czwartek burze z ulewami. Deszcz powodował zalania ulic i zaparkowanych na nich samochodów. Występowały spore utrudnienia w lotach samolotów. Strażacy interweniowali kilkaset razy.

Gwałtowna burza we Frankfurcie nad Menem. Woda wdzierała się do samochodów

Gwałtowna burza we Frankfurcie nad Menem. Woda wdzierała się do samochodów

Źródło:
Reuters, Frankfurter Rundschau, Tagesschau

Za kierowcą z miasta Turkey w amerykańskim stanie Teksas chwila, której nie zapomni do końca życia. Mężczyzna stanął oko w oko z przechodzącym tornadem, a spotkanie to zostało uwiecznione na nagraniu.

Był w aucie, kiedy tornado przeszło tuż przed nim

Był w aucie, kiedy tornado przeszło tuż przed nim

Źródło:
ENEX, thenationaldesk.com

We wtorek 7 maja rozpoczną się tegoroczne matury. Tego dnia maturzyści przystąpią do pisemnego egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym. Krzysztof Obrębski, wicedyrektor Zespołu Szkół numer 31 imienia Jana Kilińskiego w Warszawie pytany w TVN24, czy to dobry pomysł, żeby jeszcze na ostatnią chwilę uczyć się do matury, radził by jedynie powtórzyć sobie lektury.

Jak wykorzystać ostatnie dni przed maturą? Pedagog o "dwóch grupach"

Jak wykorzystać ostatnie dni przed maturą? Pedagog o "dwóch grupach"

Źródło:
TVN24, PAP

Tylko w marcu do Korei Północnej trafiło 165 tysięcy baryłek rosyjskiej ropy, wbrew restrykcjom Organizacji Narodów Zjednoczonych - poinformował John Kirby, rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W związku z tym Stany Zjednoczone wraz z partnerami przygotowują pakiet nowych sankcji.

Będą nowe sankcje wobec Rosji. Chodzi o handel z Kim Dzong Unem

Będą nowe sankcje wobec Rosji. Chodzi o handel z Kim Dzong Unem

Źródło:
PAP

Kenia w ostatnim czasie zmaga się z katastrofalnymi powodziami. W czwartek z narodowego rezerwatu przyrody Masai Mara ewakuowano turystów. Konsekwencje gwałtownej pogody odczuwalne są jednak w całym kraju - z powodu braku prądu zapanowały ciemności. Do tej pory żywioł doprowadził do śmierci blisko 200 osób.

"Ludzie przeskakiwali przez krokodyle"

"Ludzie przeskakiwali przez krokodyle"

Źródło:
Reuters, PAP

Jeśli właściciele stacji paliw zwiększą marże na benzynie choć minimalnie, to od poniedziałku pojawią się nowe cenniki - informują eksperci e-petrol. Jednak to zakończenie majówkowych promocji będzie najbardziej odczuwalne dla kierowców.

Kierowcy mogą głębiej sięgnąć do kieszeni

Kierowcy mogą głębiej sięgnąć do kieszeni

Źródło:
PAP

Na gruntach wsi Wólka Gołębska (woj. lubelskie) archeolodzy odkryli pozostałości po reducie usypanej przez żołnierzy wojsk królewskich we wrześniu 1791 roku. Odbywały się tam w tym czasie manewry na fali działań zmierzających do poprawy stanu obronności kraju w ramach reform Sejmu Wielkiego, który 3 maja 1791 roku uchwalił konstytucję. 

Pozostałości reduty z czasów Konstytucji 3 maja. "Sensacyjne odkrycie" 

Pozostałości reduty z czasów Konstytucji 3 maja. "Sensacyjne odkrycie" 

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24